Oryginalna lekcja w Sądzie Rejonowym. Licealiści z Brzeska przeprowadzili symulację rozprawy
Spór z bajki Fredry pomiędzy Pawłem i Gawłem o zalanie mieszkania stał się punktem wyjścia do symulacji rozprawy sądowej, w jakiej wzięli udział licealiści z Brzeska. Nietypowa lekcja miała miejsce w sądzie rejonowym. Uczniowie przekonali się, że uzyskanie korzystnego dla siebie wyroku nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem.
Licealiści z Brzeska wzięli udział w symulacji rozprawy sądowej
W symulacji rozprawy sądowej wzięli udział uczniowie klasy trzeciej o profilu dziennikarskim w Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika w Brzesku.
Najpierw trzeba było rozdzielić role: sędziego, ławników, strony powodowej i pozwanej, a także ich pełnomocników, nie zabrakło również protokolantki, a nawet woźnego, który wzywał na salę świadków. Jeden z tych ostatnich został wezwany na wniosek powoda, drugi — strony pozwanej.
Nad poprawnością przebiegu rozprawy czuwała Agata Gawłowska-Sobusiak, prezes Sądu Rejonowego w Brzesku, która na co dzień orzeka w sprawach cywilnych. To ona założyła sędziowską togę i łańcuch Mateuszowi, jednemu z uczniów klasy III o profilu dziennikarskim w brzeskim "ogólniaku". Wskazywała, w jaki sposób odebrać ślubowanie od świadków, a także jaką postawę przyjmować w czasie przysięgi.
Przedmiotem sporu było zalane mieszkanie. Powodem był Gaweł, odgrywany przez Maję. Pozywał on Pawła o 2 tys. zł odszkodowania z powodu tego, że ten zalał mu mieszkanie. — Słuchałam głośno muzyki, wiec można powiedzieć, że byłam trochę przyczyną tego zalania — mówi Maja.
Pozwanym był Paweł, w którego rolę wcielił się Szymon. W trakcie symulowanej rozprawy można było się dowiedzieć, że ponieważ Paweł nie ma stałego zatrudnienia, nie jest też w stanie zapłacić kwoty, jakiej żąda od niego Gaweł.
Nie zabrakło emocji, w ich przypływie Maja, wcielająca się w rolę Gawła, ...zwolniła swoją pełnomocniczkę i przez resztę rozprawy samodzielnie walczyła o swoje racje. — Myślę, że — oby nie — ale jeśli będę kiedyś w sądzie, będę się czuła pewniej — powiedziała nam Maja tuż inscenizacji.
— Jestem w sądzie po raz pierwszy. To ciekawe przeżycie, można było przekonać się, jak to wszystko się tutaj odbywa — mówi Szymon.
W swojej roli sędziego świetnie odnalazł się również Mateusz. — Nie było wyroku, nie zawsze trzeba chodzić do sądu po wyrok. Tutaj akurat była dosyć ekstremalna sytuacja, emocje wzięły górę co prawda, ale nie zawsze trzeba chodzić do sądu. Można się jakoś dogadać, bo na przykład jak pozwany nie ma pieniędzy, żeby wypłacić komuś, to komornik nie może mu też nic zarekwirować, aczkolwiek można się dogadać poza sądem poza salą sądową i dojść do jakiegoś porozumienia, powiedzmy wyremontować to mieszkanie — wyjaśnia.
Młodzież z LO w Brzesku zwiedziła najciekawsze miejsca sądu
Symulację rozprawy sądowej poprzedziło zwiedzanie najciekawszych miejsc w Sądzie Rejonowym w Brzesku. Bynajmniej nie było to wyłącznie sale rozpraw. Prezes Agata Gawłowska-Sobusiak zaprezentowała młodzieży m.in. sądowe archiwum, które znajduje się w przyziemiu i mieści tysiące akt.
Młodzież przekonała się też, w jaki sposób przeprowadzane są przesłuchania dzieci w wieku do 15 lat. Nie służy do tego sala rozpraw, ale specjalnie przystosowany pokój, zapewniający komfort psychiczny i intymność. Jest on wyposażony w przyjazny wystrój, ale również w wiele mikrofonów i kamer, ponieważ dziecko jest przesłuchiwane tylko jeden raz. Pytania wprawdzie zadaje mu psycholog dziecięcy, ale jest on jedynie narzędziem, bo przez słuchawkę w uchu dostaje dyspozycje od osób, śledzących treść przesłuchania zza ściany.
Młodzież z ILO im. Mikołaja Kopernika w Brzesku odwiedziła też pokój mediacji, w którym można uzyskać pomoc w osiągnięciu porozumienia poza drogą sądową.