Łódź: Festiwal tradycji słowiańskich. W hali przy ul. Skorupki odbywają się prelekcje, warsztaty, jarmark i... nauka gry na rogu
Co nosiły Słowianki dla ozdoby?
Sądząc po ozdobach, biżuterii, a te cieszyły się dużym zainteresowaniem odwiedzających festiwal, Słowianie byli kreatywni.
- Lunule to ozdoby typowo kobiece, zawieszki w kształcie półksiężyca. Te, które oferujemy, są wzorowane na znaleziskach z różnych miejsc. Świadczy to o tym, że Słowianie gustowali w różnego rodzaju ozdobach. Kobiety nosiły też zausznice i kabłączki skroniowe, czyli charakterystyczne kółka na pasku zakładanym na czoło - mówi Maciej Pabisiak z Kramu Mawka. - Na stoisku prezentujemy także uzbrojenie, repliki mieczy, hełmy, kolczugi. Można u nas zasiąść na tronie, a także spróbować gry na rogu sygnałowym - dodaje.
Słowianie w Łodzi. Motanka na szczęście własnoręcznie wykonana
Łodzianie szczególnie ciekawi Słowian, a także Wikingów, bo i im jest poświęcona impreza, ich życia, rzemiosła, obrzędów, zwyczajów i wierzeń mogą wysłuchać prelekcji, obejrzeć pokazy albo wziąć udział w warsztatach tkania krajek, czyli kolorowych pasów, wykonania naturalnej biżuterii, świec, węzłów ochronnych, olejów, motanek, czyli laleczek z tkanin.
- Były motanki intencyjne, ochronne, i takie, które w domu miały przynieść dobrobyt. Laleczki dawano także dzieciom na czas choroby. Wypychano je ziołami, dziecko je miętosiło, wdychało olejki, co sprzyjało zdrowieniu. Motanka gospodyni miała w środku monety i kosztowności, stała w widocznym miejscu i przynosiła dobrobyt domostwu. Ta jak i ziarnuszka, którą jesienią wypchało się zbożem, grochem albo gryką - opowiada jedna ze sprzedawczyń.
Festiwal trwa w niedzielę 5 października do godz. 17.30.