Łódź: Lokatorzy z ul. Kraszewskiego z 70-procentową podwyżką czynszu
Kamienica przy ul. Kraszewskiego od listopada ubiegłego roku ma nowego właściciela. Mieszka w niej ponad 20 lokatorów. Ci, którzy się z nami spotkali i poprosili o opisanie ich problemów, mają podpisane umowy najmu lokali na czas nieokreślony. Od nowego właściciela otrzymali do podpisania nowe umowy najmu. Czynsz miał im wzrosnąć prawie o 70 proc.
- Płacę 13 zł 70 gr za metr kw., a według nowej stawki miałabym płacić 22 zł 80 gr za m. kw. - twierdzi Monika Szafrańska, lokatorka. - Poprosiliśmy właściciela aby uzasadnił nam tak drastyczną podwyżkę. Nie przekonał nas.
W przedwojennej kamienicy przy ul. Kraszewskiego nie ma centralnego ogrzewania, a większość lokatorów ma toalety na korytarzu.
- Kamienica nie spełnia żadnych standardów - twierdzi Monika Oszczyk, lokatorka. - Każdy z nas tu obecnych remont mieszkania wykonywał we własnym zakresie - wymiana instalacji, podłóg, położenie tynków, wymiana drzwi. W moim mieszkaniu tylko okna nie musiałam wymienić. Za pozostałe składniki remontu zapłaciłam z własnej kieszeni.
Nie chcieli kamer ale mają
Nowy właściciel założył w budynku monitoring choć lokatorzy wyraźnie stwierdzili, że sobie tego nie życzą. Teraz tylko na klatce schodowej i korytarzach mają zamontowane kilkanaście kamer rejestrujących obraz i dźwięk, nawet przy wejściu do WC.
- Mieszkamy naprzeciwko więzienia, a jesteśmy bardziej inwigilowani niż więźniowie - ocenia Bożenna Rykowska, lokatorka. - Źle się z tym czujemy, że przez całą dobę właściciel budynku nas obserwuje.
Jak twierdzą lokatorzy to właściciel, a nie firma ochroniarska obsługuje monitoring.
- Śledzi nas i stalkuje - dodaje Monika Szafrańska.
To nie koniec problemów lokatorów. Jak mówi dalej Monika Szafrańska właściciel robi wszystko aby utrudnić im życie. Gdy wymienił drzwi wejściowe do klatki schodowej to zamiast dać im klucze do drzwi zawiesił klucz na sznurku przy drzwiach. Dopiero po ich interwencji w administracji wydał im po jednym kluczu na mieszkanie.
Nie biegać i nie palić
Kolejną kwestią bulwersującą mieszkańców jest regulamin wprowadzony przez właściciela nieruchomości. Wynika z niego m.in., że w sezonie grzewczym temperatura w mieszkaniach nie może być niższa niż 19 stopni, na terenie posesji i przed bramą kamienicy nie wolno lokatorom palić papierosów, a w mieszkaniu nie wolno im mieć butli gazowych większych niż pół kilograma. "Zabrania się biegania po schodach. W szczególności w przypadku osób starszych, dzieci oraz osób o ograniczonej mobilności zaleca się ostrożność przy poruszaniu" - czytamy w regulaminie.
- Zamiast tworzyć przepisy powinien schody naprawić, bo się stopnie połamały - komentuje jeden z lokatorów.
Lokatorzy skarżą się również, że właściciel kamienicy bez powodu wzywa na nich policję.
- Sąsiad wyszedł z moimi psami na podwórko, a on wezwał policję, że sąsiad przebywa nielegalnie na terenie prywatnej posesji - dodaje Monika Oszczyk. - A sąsiad jest tu zameldowany od 25 lat...
Lokatorów niepokoi też fakt, że wyjście ewakuacyjne z kamienicy jest zamknięte na łańcuch i mają ograniczony dostęp do swoich komórek. Stan techniczny komórek jest zły, więc mogą z nich korzystać dopiero po złożeniu pisemnej prośby o umożliwienie wejścia do komórki.
Jak mówią lokatorzy mają poczucie, że kamienicznik chce się ich pozbyć z lokali, które wyremontowali.
- Otrzymaliśmy z synem pismo, że mamy opuścić lokal, bo przebywamy w nim nielegalnie - twierdzi Dariusz Krajewski. - Jestem tu zameldowany ponad 50 lat, a syn 35.
Wypowiedzenie umowy najmu, z 3 letnim okresem wypowiedzenia, otrzymała Monika Szafrańska.
- Wypowiedzenie jest z 3-letnim okresem aby kamienicznik nie musiał mi zapewniać lokalu zastępczego - komentuje Monika Szafrańska. - W uzasadnieniu napisał, że powodem jest konieczność zapewnienia lokalu dla jego rodzica. Odpisałam, że ma mi wskazać dlaczego ma to być mój lokal skoro ma wolne kilka innych. Zgłosił do prokuratury, że go nękam.
Lokatorzy o tym, że są nagrywani wbrew ich woli poinformowali Urząd Ochrony Danych Osobowych. Pod skargą podpisało się ponad 20 mieszkańców. Wystąpili także do sądu w sprawie podwyżek czynszu narzuconych przez właściciela kamienicy.
Właściciela kamienicy spotkaliśmy na terenie budynku gdy rozmawialiśmy z lokatorami. Poprosiliśmy go o rozmowę. Odmówił.
- Moim zdaniem podwyżki, które właściciel kamienicy chce narzucić lokatorom są nieuzasadnione, bo warunki w jakich oni mieszkają nie odpowiadają tym, jakie są uważne za standard w XXI wieku - twierdzi adwokat Kinga Kamińska, która prowadzi sprawę lokatorów. - Wielu z tych lokatorów w kamienicy mieszka od urodzenia i systematycznie inwestuje w zajmowany przez siebie lokal. Skierowaliśmy w tej sprawie pozew do sądu i sprawa oczekuje na rozpatrzenie.