Łódź: MPK gotowe zatrudnić 100 motorniczych, chętnych niewielu
Kurs trwa dwa miesiące, wypłata od pierwszego dnia
Firma zorganizowała w tym roku 6 kursów dla chętnych by prowadzić tramwaje. Każdy kurs trwa około dwóch miesięcy, w ramach nauki kandydaci muszą przyswoić sobie przepisy ruchu drogowego dotyczące pojazdów szynowych, poznać budowę i działanie podzespołów tramwaju oraz odbyć szkolenie praktyczne z instruktorem. Jeździ się w każdych warunkach, zarówno w nocy jak i w godzinach szczytu, kiedy miasto jest zakorkowane, a na torach panuje największy ruch. Po zdaniu egzaminu z teorii jak i z praktyki kandydat dostaje uprawnienia i może rozpocząć pracę.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
- Już na czas szkolenia oferujemy kandydatom zatrudnienie w charakterze pracownika zajezdniowego, aby dać szanse tym wszystkim, którzy chcą zmienić pracę a nie posiadają rezerw finansowych - mówi Piotr Wasiak, rzecznik łódzkiego MPK. - Wypłata jest więc zapewniona od pierwszego dnia szkolenia. Kiedy kandydat ukończy kurs i zacznie samodzielną pracę, może liczyć na wynagrodzenie około 6 tysięcy złotych na rękę. Wraz ze stażem pensja wzrasta, średnia płaca motorniczych w naszej firmie to około 6700 zł netto.
- Pieniądze są słabe, jakby nie możliwość trzepania nadgodzin, to nie byłaby to praca warta świeczki - narzeka motorniczy z zajezdni na Chocianowicach. - Trzeba się nasłuchać od pasażerów, pretensje o to że poprzedni tramwaj nie przyjechał albo za mocno zahamowałem. A tymczasem kierowcy zajeżdżają nam drogę i muszę awaryjnie hamować, bo jak mu wjadę w kuper to będę obciążony za uszkodzenia jego auta i tramwaju. Jedyny plus to to, że nie widzisz swojego szefa przez cały dzień...
Przychodzą nowi, ale starsi odchodzą na emeryturę
W ostatnim w tym roku kursie bierze udział 22 kandydatów. Oczywiście zanim rozpoczęli naukę musieli przejść szczegółowe badania lekarskie, testy psychologiczne i rozmowę kwalifikacyjną. Jeśli ukończą szkolenie, w styczniu lub najdalej lutym poprowadzą tramwaje. Jednak to nie uzdrowi sytuacji, bo w tym czasie odejdzie na emeryturę mniej więcej taka sama liczba obecnych pracowników. Dlatego m.in. nie ma na razie szans na zwiększenie częstotliwości łódzkich tramwajów, podobnie jak nie ma kim obsadzić dodatkowych pojazdów przy wydłużaniu tras. Najlepszym przykładem jest tu linia 3, która dojeżdża tylko do cmentarza Zarzew, choć pasażerom mieszkającym na osiedlu Widzew Wschód pasowałoby, żeby dojeżdżała do pętli Widzew Augustów. Niestety na razie nie ma na to szans, bo choć Zarząd Dróg i Transportu zgodził się na wydłużenie trasy "trójki", to z powodu braku motorniczych nie jest to możliwe.
- W tym roku wyszkoliliśmy 91 motorniczych i to spowodowało, że sytuacja kadrowa powoli się poprawia - dodaje Piotr Wasiak. -Jednak zapowiadane na przyszły rok uruchomienie po remoncie tramwajów na Dąbrowę Niższą i powrót linii 13 wymagać będzie kolejnych prowadzących. Dlatego zachęcam do zaglądania na stronę MPK-Łódź, gdzie w zakładce "praca" znajdują się informacje o naborach. Warto z nami pracować, oprócz pewnej pensji wypłacanej zawsze na czas oferujemy wiele benefitów oraz bogaty pakiet socjalny.