Łódź: Nieznany mężczyzna zaczepia kobiety w Parku Widzewskim
Zgłoszenie od kobiety. Mężczyzna miał ją złapać za nogę
Jak wynika z relacji poszkodowanej, mężczyzna podszedł od tyłu i złapał ją za nogę. Kobieta krzyknęła, co spłoszyło napastnika - ten miał natychmiast uciec w kierunku ul. Niciarnianej.
50-letnia łodzianka początkowo nie chciała zgłaszać incydentu, jednak po namowie znajomych, około godziny 8 zdecydowała się poinformować o nim policję. Funkcjonariusze pojechali na miejsce, ale po upływie ponad godziny od zdarzenia nie zastali już żadnych świadków ani podejrzanego.
Policja: "Nie doszło do zgłoszenia przestępstwa"
Rzeczniczka łódzkiej policji - Kamil Sowińska, potwierdza, że takie zgłoszenie wpłynęło.
- Kobieta poinformowała policje, że została zaczepiona przez nieznanego mężczyznę. Z relacji wynika, że została złapana za nogę, krzyknęła, a napastnik uciekł. Kobieta wyraźnie zaznaczyła, że nie czuje się osobą pokrzywdzoną i nie chce składać formalnego zawiadomienia ani brać udziału w żadnych czynnościach procesowych - informuje Kamila Sowińska z KMP w Łodzi.
Jak dodaje, sprawę potraktowano jako potencjalne naruszenie nietykalności cielesnej, a nie przestępstwo na tle seksualnym, jak sugerowano w internetowych komentarzach.
Zamieszanie po wpisie w mediach społecznościowych
Informacja o zdarzeniu pojawiła się najpierw na popularnym profilu Spotted: Widzew, gdzie spotkała się z dużym odzewem internautów. Wielu użytkowników komentowało sprawę jako próbę gwałtu, sugerując obecność "zboczeńca w parku".
Policja podkreśla, że te doniesienia są przesadzone, a sam wpis - jak ustalono - został zamieszczony przez osobę trzecią, która znała historię jedynie z relacji znajomych kobiety.
- Wpis był nieprecyzyjny i wywołał niepotrzebną panikę. W momencie zgłoszenia kobieta nie wspomniała o przewróceniu, ani o żadnych działaniach wskazujących na próbę gwałtu. Podkreślamy, że sprawa dotyczy jedynie incydentu związanego z naruszeniem nietykalności cielesnej - mówi rzeczniczka KMP w Łodzi.
Policja apeluje!
Policja przypomina, że każda niepokojąca sytuacja, nawet jeśli z pozoru wydaje się błaha, powinna być zgłoszona odpowiednim służbom.
- Dla własnego bezpieczeństwa warto informować o takich sytuacjach, nawet jeśli nie chcemy składać formalnego zawiadomienia. To pozwala nam szybciej reagować i lepiej monitorować potencjalne zagrożenia - Oficer prasowy Sowińska.
Jak się chronić?
W związku z dyskusją w mediach społecznościowych, w której pojawiły się sugestie, by kobiety nosiły przy sobie gaz pieprzowy, policja przypomina, że posiadanie takiego środka jest legalne.
- Dla własnego poczucia bezpieczeństwa kobieta może mieć przy sobie gaz obronny. Ważne jednak, by używać go wyłącznie w sytuacjach rzeczywistego zagrożenia - dodaje rzeczniczka.
Śledztwa nie będzie
Chociaż kobieta nie zdecydowała się na wszczęcie postępowania, policja podkreśla, że pozostaje czujna i reaguje na sygnały od mieszkańców. W przypadku jakichkolwiek informacji, które mogłyby pomóc w identyfikacji mężczyzny, warto skontaktować się z najbliższą jednostką policji.