Łódź: W niedzielę odczytano list kardynała Rysia. Jednak nie wszędzie
Nie czytali listu!
Krystyna Banasiak mieszka na Retkini i w niedzielę poszła na mszę św. na godzinę 13 do kościoła Najświętszego Serca Jezusowego przy ul. Retkińskiej w Łodzi. Wcześniej słyszała, że ma być czytany list kardynała Rysia.
Niestety ksiądz odprawiający mszę św. nie przeczytał tego listu – żali się pani Krystyna. -Powiedział własne kazanie, nawet nie zrozumiałam o czym. A tak chciałam wysłuchać listu kardynała. Byłam ciekawa co napisał o migrantach, pedofilii w Kościele. Będę musiała poszukać tego listu w Internecie. Jednak nie powinno tak być, że ksiądz nie słucha swego przełożonego i nie czyta listu, który powinien być odczytamy.
Wiemy, że list metropolity łódzkiego nie był też czytany między innymi w kościele w Justynowie koło Łodzi.
Jeden z księży z archidiecezji łódzkiej tłumaczy, że listy pasterskie powinny być odczytywane w kościołach we wskazanym terminie.
Nikt nie będzie jeździł po kościołach i sprawdzał czy tak się stało – dodaje.
Strach przed obcymi
List kardynała Grzegorza Rysia jest od kilku dni tematem publicznej dyskusji. Metropolita łódzki poruszył w nim baszo ważne i aktualne sprawy. Napisał, że trwa spór o uchodźców i migrantów, który rozpala publiczną dyskusję, a także działania, które - nierzadko powołując się na chrześcijańskie motywacje - w istocie rzeczy z chrześcijaństwem nie mają wiele wspólnego.
Godzą także w inicjatywy prawdziwie ewangeliczne, jak np. prowadzone (czy współprowadzone) od czasu wojny w Ukrainie przez kościelną CARITAS „Centra pomocy migrantom i uchodźcom” – pisze metropolita łódzki. - Hejt, strach przed „obcym”, stereotypy, nienawiść stają się argumentem ważniejszym niż racje ludzkie i ewangeliczne. Tymczasem katolicka nauka społeczna (na którą tak wielu się powołuje…) wyraźnie stwierdza, że każdy człowiek ma prawo wybrać sobie miejsce do życia; i ma prawo w tym miejscu być uszanowanym w swoich przekonaniach, kulturze, języku i wierze. Chrześcijaństwo nie jest religią plemienną, lecz - jak uczy Sobór - objawieniem „jedności całego rodzaju ludzkiego”. To nie polityka. I to nie wezwanie do jakichkolwiek działań o politycznym charakterze.
Specjalna komisja
Kardynał Grzegorz Ryś pisze, że druga kwestia dotyczy nie ludzi, którzy przybywają do naszego domu, ale raczej tych, którzy w tym domu ucierpieli - nierzadko w takim stopniu, że poczuli się z niego wyrzuceni, doznawszy krzywdy wykorzystania seksualnego. I mają prawo nosić w sobie do dziś głębokie zranienie i zgorszenie - nie tylko tamtym przestępstwem, ale również postępowaniem Kościoła - nie dość adekwatnym do rozmiarów zła!
Wszyscy z pewnością słyszeliście o trwających od przeszło dwóch lat pracach, kierowanych przez Księdza Prymasa, zmierzających do ustanowienia przez Episkopat Polski Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego osób małoletnich w Kościele katolickim w Polsce – przypomina kardynał Ryś. -Wiecie też, że na czerwcowym posiedzeniu Konferencji Biskupów - prace w dotychczasowym kształcie zostały zatrzymane, i powierzone biskupowi Sławomirowi Oderowi - dla ich ewaluacji i - zapewne - przemodelowania. Wielu z Was o to pyta; wielu wyraża zaniepokojenie i zawód, wręcz protest
Kardynał Ryś zamierza powołać komisję do zbadania zjawiska wykorzystania seksualnego osób małoletnich - dla obszaru wyłącznie archidiecezji łódzkiej. Będzie ona niezależna, prowadzona przez ekspertów (prawników, historyków, psychologów), którzy zarówno dobiorą sobie samodzielnie współpracowników, jak i wypracują reguły działania.