Łódzkie: Czy w regionie grasowały wielkie pająki? Legendy i opowieści

Ulice na podobieństwo warkoczy niewiasty, niepozorna łódka, która przywiodła pierwszych osadników do Łodzi i siejący postrach pająk - czy znasz te łódzkie legendy?
Województwo łódzkie może pochwalić się niezwykłymi legendami, które przekazywano z pokolenia na pokolenie. Czy znasz je wszystkie?Województwo łódzkie może pochwalić się niezwykłymi legendami, które przekazywano z pokolenia na pokolenie. Czy znasz je wszystkie?
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Piotr Kamionka / Polska Press
Patrycja Seklecka

Poznaj najciekawsze łódzkie legendy i opowieści

Czy wiesz, że nie tylko regiony takie jak Dolny Śląsk, Podkarpacie czy Małopolska mogą pochwalić się tajemniczymi legendami, przekazywanymi z pokolenia na pokolenie? Każde województwo ma swoje sekrety - być może zaskoczy cię, ile z nich kryje się w Łódzkiem.

Jak powstała ulica Piotrkowska?

Wycieczkę śladem łódzkich legend i opowieści warto rozpocząć od najsłynniejszej ulicy na mapie regionu - ul. Piotrkowska to tętniące życiem serce Łodzi. Czy wiesz, jak powstała? Mówi o tym legenda o "Warkoczach Panny Piotrkowskiej". Zgodnie z opowieścią, pewien młody geometra o nazwisku Leszczyński zakochał się w córce aptekarza. Młodzi poznali się na jednej z wiejskich zabaw. Dziewczyna spodobała się Leszczyńskiemu na tyle, że ten postanowił naszkicować jej portret. Ojciec niewiasty, dowiedziawszy się o uczuciach dwójki, wysłał córkę do klasztoru w Piotrkowie. Leszczyńskiemu pozostał więc tylko portret - na podobiznę rysów ukochanej naszkicował łódzką osadę fabryczną. Mówi się, że Nowy Rynek to jej głowa, nogi - ulice Rzgowska i Pabianicka, ręce - Zielona i Narutowicza, tułów to fragment do Placu Reymonta, zaś warkocze - ulice Nowotki i Obrońców.

Legenda o powstaniu miasta Łódź

Obecnie Łódź nie jest już małą osadą, a nowoczesnym miastem tętniącym życiem.
Obecnie Łódź nie jest już małą osadą, a nowoczesnym miastem tętniącym życiem. © Polska Press Grupa | Aleksandra Siedmiogrodzka / Polska Press

Zanim jednak Łódź stała się znanym ośrodkiem tkackim, według legendy o "Januszu i Sarze" była przepiękną, zieloną puszczą. Jak wyglądały początki miasta Łódź? Podania mówią, że wszystko zaczęło się od pochodzącego spod Łęczycy syna pewnego bartnika. Janusz, bo miał na imię potomek pszczelarza, był bardzo uzdolnionym młodzieńcem - posiadał niezwykły talent stolarski, a dzięki jego pracy rodzina dość szybko się wzbogaciła, co wzbudziło zazdrość łęczyckiej szlachty. Ta uknuła więc plan oddzielenia Janusza od rodziny. Chłopak otrzymał list z wezwaniem do wojska. Postanowił uciec z rodzinnych stron, a podczas wędrówki po jednym z borów poznał dziewczynę o imieniu Sara.

Oboje szybko się w sobie zakochali i wspólnie przemierzali okoliczne mokradła na drewnianej łódce. Warunki stawały się coraz gorsze: powoli zapadała noc, a sytuacji nie poprawiał też ulewny deszcz. Janusz i Sara wyciągnęli łódź na brzeg. Wywrócili ją do góry dnem i pod nią przeczekali aż do rana. Kiedy się obudzili, ich oczom ukazał się zapierający dech w piersiach krajobraz - zielona puszcza tętniąca życiem. Zakochani postanowili się tam osiedlić, a niedługo później w okolicy pojawiły się kolejne domostwa. Osadę, której sołtysem został Janusz, nazwano Łódką, a w późniejszych latach... Łodzią. I tak, jedna chatka dwójki zakochanych miała dać początek powstaniu jednego z najważniejszych miast na mapie Polski.

W Pajęcznie grasował... ogromny pająk?

Janusz i Sara w czasie podróży zdawali się mieć wiele szczęścia, bo - jak twierdzili kiedyś miejscowi - w okolicznych lasach czaiły się okropne stworzenia. Jednym z nich był grasujący na terenie Ziemi Wieluńskiej pająk tak wielki, że gabarytami przypominał słonia. Wielu rycerzy próbowało go pokonać, niestety bezskutecznie. Rozprawił się z nim dopiero syn jednego z pożartych przez pająka mężczyzn. Jak to zrobił? Dzięki swojemu sprytowi! Zamiast celować strzałą w grubą skórę stwora, celował w jego oczy. Chcąc upamiętnić to wydarzenie, wsi z której pochodził bohater nadano nazwę Pajęczno.

Wybrane dla Ciebie

Bolemin: Tragiczny pożar w hotelu pracowniczym. Nie żyje jedna osoba
Bolemin: Tragiczny pożar w hotelu pracowniczym. Nie żyje jedna osoba
Malbork: Najpierw laboratorium, teraz dilerzy. 28-latek nie chciał otworzyć, więc policjanci weszli z drzwiami
Malbork: Najpierw laboratorium, teraz dilerzy. 28-latek nie chciał otworzyć, więc policjanci weszli z drzwiami
Konstancin-Jeziorna: 47-latka wpadła do rzeki. Wyziębiona trafiła do szpitala
Konstancin-Jeziorna: 47-latka wpadła do rzeki. Wyziębiona trafiła do szpitala
Gorzów: Strażacy mają pełne ręce roboty. Dwa nocne pożary, jeden w Boleminie, drugi przy ul. Mierniczej
Gorzów: Strażacy mają pełne ręce roboty. Dwa nocne pożary, jeden w Boleminie, drugi przy ul. Mierniczej
Zduńska Wola: Fontanna już zdobi centrum. Kończy się przebudowa placu Wolności
Zduńska Wola: Fontanna już zdobi centrum. Kończy się przebudowa placu Wolności
Płock: Pościg za kradzionym bmw. Kierowca zatrzymał się dopiero po strzałach policji
Płock: Pościg za kradzionym bmw. Kierowca zatrzymał się dopiero po strzałach policji
Wypadek na A1 w stronę Katowic. Są utrudnienia, w ciężarówce wystrzeliła opona
Wypadek na A1 w stronę Katowic. Są utrudnienia, w ciężarówce wystrzeliła opona
Radom: Pożar w komendzie. Strażacy i policjanci ćwiczyli na wypadek zagrożenia
Radom: Pożar w komendzie. Strażacy i policjanci ćwiczyli na wypadek zagrożenia
Konin: Premiera filmu o Janie Sznajderze
Konin: Premiera filmu o Janie Sznajderze
Polskie kluby wspierają kobiety. Różowy październik
Polskie kluby wspierają kobiety. Różowy październik
Janki: Aby uniknąć zderzenia, uciekł na bok i spadł autem z nasypu do rowu melioracyjnego
Janki: Aby uniknąć zderzenia, uciekł na bok i spadł autem z nasypu do rowu melioracyjnego
Warszawa: Tragedia na Bielanach. Nie żyje 41-letni mężczyzna
Warszawa: Tragedia na Bielanach. Nie żyje 41-letni mężczyzna