Łódzkie: Mniej kradzieży aut, ale spada wykrywalność
Od stycznia do listopada tego roku w woj. łódzkim skradziono 371 aut, czyli o 30 mniej niż w tym samym okresie przed rokiem. Najczęściej kradzione są samochody koreańskie, jak na przykład kia czy hyundai, co oznacza znaczącą zmianę, bowiem jeszcze niedawno największym powodzeniem wśród złodziei cieszyły się auta niemieckie. Zazwyczaj skradzione pojazdy trafiają do tzw. dziupli złodziejskich, gdzie są rozbierane na części i sprzedawane.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Samochody coraz częściej znikają w dzień
Nie ma reguły, gdzie najczęściej kradzione są pojazdy. Znikają one zarówno na parkingach przyblokowych i osiedlach zamkniętych, jak i w centrach handlowych i na prywatnych posesjach. Rabusie zwykle atakują w nocy - od godz. 23 do 3, jednak ostatnio - jak zaznaczają stróże prawa - coraz częściej auta kradzione są w trakcie dnia, gdy ich właściciele pracują.
Przestępcy zwykle posługują się tzw. walizką, czyli specjalnym urządzeniem do pokonywania zabezpieczeń elektronicznych przy samochodach. Nie brakuje też fikcyjnych kradzieży pojazdów, gdy ich właściciele zgłaszają przestępstwo, aby wyłudzić odszkodowanie od ubezpieczyciela.
Wykrywalność nie dość, że niska, to jeszcze spadła
- Dochodzi też do kradzieży pojazdów o niskiej wartości, często niesprawnych, pozostawianych przez właścicieli bez należytego nadzoru. Zgłoszenie kradzieży następuje przeważnie wtedy, gdy firma ubezpieczeniowa upomina się od właściciela lub użytkownika pojazdu o zapłacenie składki z tytułu polisy OC - informuje komisarz Edyta Machnik z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Niestety, wykrywalność sprawców kradzieży samochodów nie jest najlepsza i wynosi zaledwie 20,6 procent. Na dodatek spadła ona o sześć procent w porównaniu z rokiem ubiegłym.