Łomża: Proces księdza oskarżonego o przestępstwa na tle seksualnym
W Łomży ruszył proces księdza Radosława Kubła
W piątek w Sądzie Rejonowym w Łomży rozpoczął się proces księdza Radosława Kubła. Postępowanie toczy się w związku ze śledztwem prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową w Łomży od 16 października 2024 roku. Dotyczy ono przestępstwa z rozdziału XXV Kodeksu karnego - przeciwko wolności seksualnej i obyczajności.
Katarzyna Zillmann o pocałunku z Janją Lesar: "My tutaj PERFORMUJEMY". Co na to jej ukochana?
Zarzuty wobec duchownego
3 marca 2025 roku duchownemu przedstawiono zarzut popełnienia czynu z art. 198 Kodeksu karnego na szkodę osoby pełnoletniej. Śledztwo dotyczyło "czynu związanego z zachowaniem w sferze seksualnej względem osoby dorosłej". Ksiądz został wówczas przesłuchany w charakterze podejrzanego, jednak nie przyznał się do winy i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Ze względu na charakter sprawy i dobro pokrzywdzonego, śledczy nie podają szczegółów aktu oskarżenia.
Sąd Najwyższy nie przychylił się do wniosku o zmianę właściwości
Początkowo łomżyński Sąd Rejonowy wnioskował, by sprawę przekazać do sądu spoza okręgu. Argumentowano to tym, że ksiądz Kubeł jest w Łomży osobą powszechnie znaną i szanowaną - m.in. pełni funkcję proboszcza parafii Bożego Ciała (obecnie zawieszony w funkcji) oraz jest prezesem Grupy Ratowniczej "Nadzieja". Sąd Najwyższy nie uwzględnił jednak wniosku o zmianę właściwości, dlatego sprawa toczy się przed Sądem Rejonowym w Łomży.
Wsparcie dla księdza Radosława Kubła przed sądem
Pierwsza rozprawa odbyła się w piątek, 17 października. Przed budynkiem sądu księdza Radosława Kubła wspierała grupa osób przekonanych o jego niewinności.
Jesteśmy tu, by okazać wsparcie księdzu Radosławowi Kubłowi, który został fałszywie pomówiony, a dziś musi przed sądem bronić swojego dobrego imienia - mówił Jakub Brzeziak. - Zebraliśmy się tutaj, aby okazać pełne wsparcie naszemu prezesowi, księdzu Radkowi, który od ponad roku mierzy się z oskarżeniami. Żadne dowody nie potwierdzają jego winy - dodał Mateusz Lech.
Wszystkie osoby, które przyszły wspierać duchownego podkreślali, że znają ks. Radosława i nie są w stanie uwierzyć w jego winę.
- To są pomówienia, które nie mają żadnego oparcia w faktach. Ktoś wymyślił te oskarżenia i w bardzo krzywdzący sposób pomówił człowieka znanego i szanowanego w Łomży. Znamy go od wielu lat i jesteśmy przekonani, że ksiądz Radosław jest niewinny - podkreślił Jakub Brzeziak. - Jako osoby, które znają Radosława od wielu, wielu lat i miały z nim kontakt w najróżniejszych sytuacjach, jesteśmy tu dziś, by okazać mu pełne wsparcie - dodał Mateusz Lech.
Duchowny podziękował za wsparcie
Ks. Radosław Kubeł podziękował przybyłym osobom za okazane wsparcie.
- Są w życiu takie momenty, kiedy - jak mówił Jan Paweł II - każdy z nas musi stoczyć swoją bitwę o własne Westerplatte. I to właśnie jest taki moment w moim życiu. Przez wszystkie te lata starałem się przekazywać wam wartości oparte na chrześcijaństwie, na miłosierdziu, na zwykłej ludzkiej postawie miłości i służby. Tym żyłem i tym chciałem was inspirować. Dziś muszę wam pokazać, jak przechodzi się przez trudniejszy etap, przez własną drogę krzyżową. Ja prawdy się nie boję. Znacie mnie od tylu lat - mówił do zgromadzonych duchowny.
Ksiądz o rozpoczęciu procesu i walce o prawdę
Zwracając się do mediów, ksiądz Radosław Kubeł podkreślił, że cieszy się z rozpoczęcia procesu i możliwości przedstawienia swojej wersji wydarzeń.
-Wreszcie po roku mam okazję powiedzieć prawdę przed niezawisłym sądem, powiedzieć o kłamstwach w akcie oskarżenia, w zeznaniach osoby, która mnie pomawia - mówił duchowny. -Nie boję się, czekam na słuszny, sprawiedliwy wyrok. Czekam na uniewinnienie - podkreślił ksiądz Radosław Kubeł przed wejściem do sądu.
Jednocześnie ksiądz domagał się, aby posiedzenie było jawne.
Sąd wyłączył jawność rozprawy
Jeszcze przed odczytaniem aktu oskarżenia Sąd Rejonowy w Łomży zdecydował o wyłączeniu jawności rozprawy. Uzasadniono to potrzebą ochrony dobrych obyczajów oraz ważnego interesu prywatnego pokrzywdzonego. W efekcie z sali musieli wyjść zarówno dziennikarze, jak i kilkanaście osób z publiczności, które przyszły okazać wsparcie oskarżonemu duchownemu. Na październik i listopad sąd wyznaczył trzy kolejne rozprawy w tej sprawie.
*Radosław Kubeł zgodził się na wykorzystywanie jego pełnego imienia i nazwiska i publikację wizerunku.