Lubartów: Stworzył cykl, a cztery lata później sam go wygrał. Robert Szafran nowym bilardowym mistrzem Lubelszczyzny
Robert Szafran z Ciechanek został triumfatorem Grand Prix Lubelszczyzny 2025. Tytuł mistrzowski zapewnił sobie podczas ostatniego (czwartego) turnieju, który rozegrany został w Lubartowie. - Na przestrzeni całego cyklu raczej prezentowałem w miarę równą formę, choć bez przebłysków - śmieje się triumfator, a jednocześnie organizator rozgrywek i wiceprezes Lubelskiego Stowarzyszenia Sportów Bilardowych.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Archiwum/Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
Tegoroczny cykl zawitał do Lublina, Zamościa, Chełma i Lubartowa. O zwycięstwie Roberta Szafrana w generalce zdecydowało w dużym stopniu regularne zbieranie punktów. Zajął bowiem dwukrotnie piąte miejsce, raz dziewiąte i siódme.
Rafał Maserak KOMENTUJE przemowę Kaczorowskiej. "Tutaj liczy się też SYMPATIA WIDZÓW" (WIDEO)
- Już na przedostatnim turnieju w Chełmie, który wygrał Wojtek Trajdos, chłopaki żartowali sobie, że mam szansę wygrać cykl. A ja postanowiłem, że skoro mam szansę, to dalej gram swoje - przyznaje wiceprezes LSSB.
Tytuł mistrzowski odebrał Piotrowi Oleszczukowi z Białej Podlaskiej, który jednak w zasadzie nie miał szans na jego obronę. Udział, z powodów osobistych, wziął bowiem tylko w pierwszych dwóch z czterech turniejów Grand Prix. I poszło mu w nich bardzo dobrze, bo był pierwszy i trzeci.
- Szkoda, bo jeszcze nikt nie obronił tytułu. Byłbym więc pierwszy - żałuje Piotr Oleszczuk. - Mam motywację, żeby wygrać za rok, chcę wtedy zwyciężyć wszystkie cztery turnieje - deklaruje.
Dotychczas odbyło się pięć edycji Grand Prix. W 2021 najlepszy okazał się Oleszczuk, w 2022 - Hubert Łopotko, w 2023 - ponownie Oleszczuk, w 2024 - Bartosz Bielec i w 2025 - Robert Szafran.
- Oczywiście planujemy organizację kolejnej edycji, bo szkoda byłoby zaprzepaścić, co przez te wszystkie lata udało nam się wypracować. Nasza impreza staje się już rozpoznawalna w całym kraju, a podczas tegorocznego turnieju w Lublinie wystąpiło aż 56 osób, co jest naszym rekordem - zauważa organizator. - Niestety, coraz trudniej jest o wsparcie finansowe ze strony sponsorów czy samorządów. Dobrze, że jest z nami Bank Spółdzielczy w Łęcznej - podkreśla.