Lublin: Na "cito" trzeba czekać ponad 3 tygodnie. Do jakich specjalistów są najdłuższe kolejki?
W tym artykule:
"Nie da się zaplanować migotania przedsionków"
Pan Marek z Lublina od lat leczy się kardiologicznie. Jak sam mówi, regularne kontrole są dla niego koniecznością.
Uchwycił go monitoring. Nagranie z Rossmanna trafiło do sieci
- Leczę się na serce od lat, przeszedłem m.in. ablację, więc regularne wizyty u kardiologa to obowiązek. Zapisywałem się zawsze z wyprzedzeniem, ale po pewnym czasie to było bez sensu, bo potrafiłem czekać nawet 4-5 miesięcy, więc teraz chodzę tylko prywatnie. Ale kiedy mam migotanie przedsionków to nie jeżdżę już sam, tylko od razu wzywam karetkę. Wtedy przynajmniej mam pewność, że mnie przyjmą i przebadają. Nie zaplanuję sobie przecież migotania, żeby zgrało się z wizytą - opowiada.
Historia pana Marka to przykład tego, z jakimi trudnościami mierzą się chorzy przewlekle, gdy system nie nadąża za potrzebami pacjentów.
Czas oczekiwania na wizytę w lubelskich poradniach
- Z danych otrzymanych przez Lubelski Oddział Wojewódzki NFZ z poszczególnych placówek medycznych wynika, że w przypadku tych poradni czas oczekiwania jest różny. W niektórych możemy otrzymać pomoc wręcz od ręki, do niektórych musimy trochę poczekać - informuje Małgorzata Bartoszek, rzecznik prasowy NFZ Oddział Lublin.
W samym Lublinie w ramach umowy z NFZ działa:
- 17 poradni urazowo-ortopedycznych,
- 19 poradni kardiologicznych,
- 19 poradni endokrynologicznych,
- 28 poradni neurologicznych.
W niektórych poradniach na konsultację czeka się tygodniami. Średni czas oczekiwania (stan na koniec października 2025 r.) wygląda następująco:
- poradnia urazowo ortopedyczna: przypadki pilne 18 dni, przypadki stabilne 48 dni,
- poradnia kardiologiczna: przypadki pilne 21 dni, przypadki stabilne 71 dni,
- poradnia endokrynologiczna: przypadki pilne 18 dni, przypadki stabilne 70 dni,
- poradnia neurologiczna: przypadki pilne 16 dni, przypadki stabilne 52 dni.
- Zachęcam pacjentów do korzystania z wyszukiwarki "Informator o terminach leczenia" zamieszczonej na stronie internetowej Lubelskiego OW NFZ, w której można sprawdzić w której poradni szybciej otrzymamy pomoc https://terminyleczenia.nfz.gov.pl/ - dodaje Bartoszek.
Ponad 65 tysięcy pacjentów nie przyszło na umówione wizyty
Lubelski NFZ zwraca też uwagę na inny problem, czyli nieodwołane wizyty. Od stycznia do września 2025 roku prawie 65 tysięcy pacjentów nie pojawiło się na umówionych wizytach lub badaniach w placówkach medycznych woj. lubelskiego. W całym 2024 roku takich przypadków było aż 85 tysięcy.
Najwięcej nieodwołanych terminów dotyczyło:
- ortopedii i traumatologii - ok. 19 tys.,
- kardiologii - ponad 15 tys.,
- endokrynologii - ok. 10 tys.,
- fizjoterapii ambulatoryjnej - ponad 8 tys.
Nieodwołane pozostawały też tysiące terminów w poradniach onkologicznych oraz w diagnostyce obrazowej (rezonans, tomografia).
- Nieodwołana wizyta to stracony termin, z którego mógłby skorzystać inny pacjent - przypomina rzeczniczka.
Słowa te dobrze rozumie pan Jan, który kilka lat temu sam skorzystał z odwołanego terminu.
- Kiedyś zdarzało mi się nie odwołać jakiejś wizyty, ale o tym jak jest to ważne, przekonałem się, kiedy zachorowałem na raka. Na wizytę u onkologa-okulisty, na którą normalnie czeka się kilka miesięcy, dostałem termin już dwa tygodnie później. A to wszystko dzięki temu, że akurat ktoś odwołał wizytę. To mi uratowało nie tylko wzrok, bo operację miałem kilkanaście dni po wizycie, ale i życie - wspomina.
Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi od 2022 roku kampanię społeczną "Odwołuję. Nie blokuję", która ma zwrócić uwagę na zjawisko nieodwoływania wizyt lekarskich. Akcja ma wymiar edukacyjny i przypomina, że każdy nieodwołany termin to realna strata dla innego pacjenta, który mógłby wcześniej uzyskać pomoc.