Lublin: Odnowiony skwer abp. Życińskiego i pomnik ks. Radziszewskiego
Zatem dopiero po prawie 14 latach od chwili, gdy 23 lutego 2012 roku uchwałą Rady Miasta skwer otrzymał swą nazwę, pojawiła się w przestrzeni publicznej tablica informująca o patronie tego miejsca. O wiele więcej szczęścia pod tym względem miały inne lubelskie skwery, np. skwer 100-lecia praw wyborczych Polek, skwer Władysława Bartoszewskiego czy skwer Zbigniewa Hołdy.
Na marginesie tych faktów warto zauważyć, że lubelski magistrat, jakby od lat przewidując wprowadzane od 1 stycznia 2026 r. przez Radę Języka Polskiego wielkie zmiany w naszej ortografii, używa w wypadku skwerów (i placów) pisowni właśnie tego pierwszego słowa „skwer” wielką literą. Ale ta norma będzie obowiązywała dopiero za 3 tygodnie. Na razie jeszcze i „skwer”, i „plac” piszemy małymi literami. Ciekawe też, co się stanie z tablicami oznaczającymi aleje? Dotychczas ortografia nasza rozróżnia wciąż jeszcze pisownię „aleja” małą literą w wypadku liczby pojedynczej (np. aleja Jana Długosza, aleja Solidarności, aleja Józefa Piłsudskiego) oraz wielką literą, gdy w nazwie funkcjonuje liczba mnoga (np. Aleje Racławickie, Aleje Zygmuntowskie). Po Nowym Roku będzie obowiązywała już tylko ta druga norma – pisownia wielkimi literami. Po tej dacie bowiem nazwy takie jak „plac” i „skwer”, stojące na początku nazwy, będą traktowane jako część nazwy własnej i zapisywane wielką literą.
Zobaczyła, co robi mężczyzna. Skandaliczna reakcja. Pokazali nagranie
Przypadek wieloletniego braku tabliczki z nazwą skweru Abp J. Życińskiego nie jest jednak odosobniony. Gdy w 2014 r. formalnie nadano skwerowi przed Chatką Żaka imię byłego rektora UMCS Grzegorza Leopolda Seidlera, prawie od razu pojawiła się tam stosowna tabliczka. Po trzech latach jednak w związku z ustawą dekomunizacyjną zmieniono nazwę skweru. Od tamtej pory przestrzeń ta – przynajmniej formalnie – nosi nazwę skweru Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, lecz właściwej tabliczki nigdy tam nie było.
Obecnie przestrzeń ta od wiosny mijającego roku poddawana jest rewitalizacji, więc niedługo okaże się, czy nadal lublinianie nie będą wiedzieć, jak nazywa się ten skwer, czy też wszyscy będą mogli ją odczytać z szyldu.
Całość prac trwa już kilka miesięcy i należy ufać, że niedługo skwer zostanie oddany do użytkowania i nie tylko studenci będą cieszyć się zrewitalizowaną przestrzenią, w której społeczność UMCS i jej goście będą mogli odpoczywać i spotykać się w miłej atmosferze. Pozostaje mieć nadzieję, że i usunięte czasowo ze skweru popiersia profesorów uczelni powrócą na swe dawne miejsca, albo zostaną wyeksponowane w innych, równie dostojnych.
Ale na terenie dawnego tzw. Małpiego Gaju, a więc na skwerze Arcybiskupa J. Życińskiego przy Al. Racławickich, znajduje się pomnik współzałożyciela KUL-u i pierwszego rektora tej uczelni ks. Idziego Radziszewskiego, a tuż obok, na placu Teatralnym usytuowany jest także pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Pomnik ks. I. Radziszewskiego jest centralnym punktem skweru, a wokół postumentu zaaranżowano roślinną kompozycję z klonów pospolitych, kwitnących na biało hortensji drzewiastych oraz sadzonek barwinka, stanowiącą zieloną ramę dla placu. Na skwerze została także umieszczona tablica z miejscem na życiorys ks. I. Radziszewskiego, który zapewne niebawem tam pojawi się. Tak więc w niepamięć poszło już zamieszanie ze stosunkowo niedawnym demontażem pomnika założyciela KUL, które miało miejsce pod koniec 2022 r. w związku z planowanym wtedy usytuowaniem na jego miejscu pomnika prezydenta RP L. Kaczyńskiego, jak również z powrotem postumentu duchownego po jego – jak się potem okazało – czyszczeniu i renowacji.
Uroczystość odsłonięcia pomnika ks. Radziszewskiego odbyła się dokładnie 7 lat temu, 8 grudnia 2018 r., w obecności najwyższych władz kościelnych, władz miasta i województwa, w 100. rocznicę rozpoczęcia działalności KUL, a zarazem i odzyskania niepodległości przez Polskę. Od zarania swych dziejów uczelnia miała kształtować kadry dla kraju, który właśnie budził się do życia po ponad stu latach niewoli.
Ówczesny rektor KUL ks. prof. Antoni Dębiński zaznaczył, że monument jest wyrazem wdzięczności mieszkańców Lublina i ich pamięci o człowieku, który zakładając tę najstarszą lubelską uczelnię, zmienił historię miasta, gdyż uczynił Lublin miastem akademickim. A ta „akademickość jest kołem zamachowym rozwoju miasta”, jak stwierdził przed laty prezydent Lublina dr Krzysztof Żuk, nazywając Idziego Radziszewskiego także jednym z autorytetów, na którym należy budować przyszłość.
Autorem projektu pomnika jest prof. Jerzy Fober z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Dziełem tego twórcy jest również postać Jezusa Chrystusa w hallu głównym KUL. Pomnik przedstawia postać księdza, który w prawej dłoni trzyma książkę z napisem „Veritas in caritate” (Prawda w miłości), zaś lewą wskazuje na zawieszony na piersi krzyż. Całość odlano z brązu, a ustawiono na postumencie z czerwonego granitu.
Rzeźba przedstawiająca duchownego pozostaje nieco z tyłu, w głębi skweru, ale jej najbliższe otoczenie ze sprawiającego dotychczas wrażenie zaniedbanego przekształciło się w naprawdę reprezentacyjny fragment miasta. A sam pomnik z racji niedawnej uroczystości został poddany gruntownemu liftingowi – rzeźbę dokładnie umyto, wyczyszczono jej zakamarki, gdyż ustawicznie zanieczyszczana jest zarówno przez warunki atmosferyczne i spadające z drzew liście, jak i wszechobecne ptaki. Szczególnie nocą prezentuje się to miejsce uroczo, gdyż postać ks. Idziego Radziszewskiego jest dodatkowo oświetlana reflektorami.
Galeria zdjęć
Tekst i zdjęcia Leszek Mikrut