Matka kryminalistyki. Nauczyła detektywów rozwiązywać zbrodnie

Nie każdy potrafiłby zamienić dziecięcą fascynację lalkami w rewolucję naukową. Frances Glessner Lee pokazała, że nawet najmniejsze detale mogą prowadzić do prawdy.

Frances Glessner Lee Frances Glessner Lee
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Kobiety Historii

Początki niezwykłej pasji

Frances Glessner Lee przyszła na świat 25 marca 1878 roku w Chicago w rodzinie przemysłowców związanych z International Harvester. Od najmłodszych lat otaczał ją luksus i edukacja na najwyższym poziomie.

Ojciec zatrudniał dla niej prywatnych nauczycieli, a letnie miesiące spędzała w górach New Hampshire, gdzie zetknęła się z medycyną dzięki lokalnym lekarzom i rodzinnej przyjaźni z przyszłym medykiem sądowym, Georgem Burgess Magrathem.

Choć marzyła o studiach medycznych, ówczesne realia nie pozwalały kobietom na taką ścieżkę. Frances wyszła za mąż za prawnika Blewetta Harrisona Lee i urodziła troje dzieci, jednak po rozwodzie w latach 30. XX wieku odzyskała niezależność. Po śmierci rodziców odziedziczyła fortunę, którą postanowiła przeznaczyć na rozwój nauk sądowych.

Przełom w nauce – Harvard i medycyna sądowa

W 1931 roku Frances Glessner Lee ufundowała Wydział Medycyny Sądowej na Uniwersytecie Harvarda, pierwszy tego typu w Stanach Zjednoczonych. Przekazała uczelni nie tylko środki finansowe, ale także kolekcję rzadkich książek i manuskryptów, z których powstała Biblioteka Medycyny Sądowej im. Magratha. W 1936 roku wsparła wydział darowizną 250 tysięcy dolarów – równowartość ponad 3 milionów dolarów dzisiaj.

Jej celem było stworzenie naukowych podstaw dla śledztw kryminalnych i wykształcenie specjalistów, którzy potrafią analizować miejsce zbrodni z precyzją i bez uprzedzeń. Dzięki jej wysiłkom Harvard stał się centrum nowoczesnej kryminalistyki, a Lee zyskała przydomek "matki kryminalistyki".

Nutshell Studies – miniaturowe sceny śmierci

Najbardziej znanym dziełem Frances Glessner Lee są "Nutshell Studies of Unexplained Death" – seria dwudziestu dioram przedstawiających prawdziwe miejsca zbrodni w skali 1:12. Każdy model powstawał przez wiele miesięcy, a koszt budowy jednej dioramy sięgał 4 500 dolarów. Lee osobiście odwiedzała miejsca zbrodni i uczestniczyła w autopsjach, by oddać każdy szczegół z fotograficzną precyzją.

W miniaturowych pokojach można było znaleźć działające szuflady, otwierane okna, ręcznie robione skarpetki, a nawet prawdziwe książki z drukowanymi stronami. Plamy krwi malowała czerwoną farbą, a ciała ofiar odwzorowywała z uwzględnieniem przebarwień i obrzęków.

Dioramy nie były prostym odwzorowaniem. Każda z nich stanowiła kompozycję elementów z różnych spraw, by uczyć śledczych analizy i wyciągania wniosków na podstawie faktów, nie domysłów.

Szkolenie śledczych

Dioramy Frances Glessner Lee od początku służyły jako narzędzia dydaktyczne. W latach 40. i 50. XX wieku organizowała seminaria dla detektywów i lekarzy sądowych, podczas których uczestnicy mieli 90 minut na analizę sceny i sporządzenie raportu.

Lee podkreślała, że kluczem do rozwiązania zagadki jest systematyczne przeszukiwanie miejsca zbrodni. Radziła, by przesuwać wzrok spiralnie, nie pomijając żadnego szczegółu.

Jej podejście wyprzedzało epokę. W czasach, gdy śledczy często niszczyli dowody lub opierali się na uprzedzeniach, Lee wymagała bezstronności i skrupulatności. Jej motto brzmiało: "Skazać winnego, oczyścić niewinnego i znaleźć prawdę w pigułce".

Dzięki jej pracy, detektywi nauczyli się, że nawet najdrobniejszy ślad – niedomknięte okno, zegar zatrzymany o określonej godzinie, zagięcie na pościeli – może prowadzić do rozwiązania sprawy.

Przełamywanie barier – kobieta w świecie nauki

Frances Glessner Lee nie tylko zmieniła oblicze kryminalistyki, ale także przełamała bariery społeczne. W 1943 roku została mianowana kapitanem policji stanu New Hampshire – jako pierwsza kobieta w historii Stanów Zjednoczonych. Jej stanowisko nie było honorowe. Miała pełnię praw i obowiązków, a jej autorytet uznawali najwybitniejsi kryminolodzy i śledczy.

Była pierwszą kobietą przyjętą do Międzynarodowego Stowarzyszenia Szefów Policji. Wielu mężczyzn, których szkoliła, podkreślało, że jej wiedza i intuicja przewyższały doświadczenie niejednego praktyka. Lee nie lubiła rozgłosu, często określała się jako "hobbystka", jednak jej wkład w rozwój nauk sądowych doceniano na całym świecie.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Jelenia Góra: Międzynarodowe Warsztaty Pszczelarskie już w ten weekend
Jelenia Góra: Międzynarodowe Warsztaty Pszczelarskie już w ten weekend
Przeżyła 122 lata i 164 dni. Paliła papierosy i popijała porto
Przeżyła 122 lata i 164 dni. Paliła papierosy i popijała porto
Wielkopolskie: Groził kasjerce nożem. Spłoszył go przypadkowy klient
Wielkopolskie: Groził kasjerce nożem. Spłoszył go przypadkowy klient
Podkarpackie: Ukradli perfumy i kosmetyki za blisko 200 tys. zł
Podkarpackie: Ukradli perfumy i kosmetyki za blisko 200 tys. zł
Radom: Kierowca BMW pędził aleją, skasował ogrodzenie i latarnię
Radom: Kierowca BMW pędził aleją, skasował ogrodzenie i latarnię
Zmarł Christoph von Dohnányi. Wybitny dyrygent miał 95 lat
Zmarł Christoph von Dohnányi. Wybitny dyrygent miał 95 lat
Wieruszów: Włamał się do sklepu mięsnego i ukradł konserwy
Wieruszów: Włamał się do sklepu mięsnego i ukradł konserwy
Zielona Góra: Koncert Kamrada porwał winobraniową publiczność
Zielona Góra: Koncert Kamrada porwał winobraniową publiczność
Szczecin: Złota sala, lodowa bryła i koncerty, na których warto być
Szczecin: Złota sala, lodowa bryła i koncerty, na których warto być
Puchar Polski oświęcimskiego podokręgu: Nowa Wieś drugim finalistą
Puchar Polski oświęcimskiego podokręgu: Nowa Wieś drugim finalistą
Nie samą pracą żyje człowiek. Urzędniczka biega maratony
Nie samą pracą żyje człowiek. Urzędniczka biega maratony
Zielona Góra: Energetyczny koncert Farben Lehre na placu Teatralnym
Zielona Góra: Energetyczny koncert Farben Lehre na placu Teatralnym