Mąż zaraził ją chorobą i porzucił. Tragiczny los żony Rudolfa Habsburga
Gdy Stefania przybyła na dwór Habsburgów, miała zaledwie szesnaście lat i nadzieję na szczęście. Zamiast tego musiała zmierzyć się z chłodem, zdradą i tragedią, która na zawsze odmieniła losy Europy.
Narzeczeństwo i ślub
była drugim dzieckiem króla Belgii Leopolda II i arcyksiężniczki Marii Henrietty z dynastii Habsburgów. Jej dzieciństwo upływało w cieniu politycznych ambicji ojca, który pragnął zapewnić dynastii prestiż przez korzystny mariaż córki. W 1880 roku, mając zaledwie piętnaście lat, Stefania została przedstawiona na belgijskim dworze jako kandydatka na żonę dla następcy tronu Austro-Węgier, arcyksięcia Rudolfa, syna cesarza Franciszka Józefa I.
Rudolf nie był pierwszym wyborem dla Stefanii, a i ona nie była jego wymarzoną partnerką. Jednak presja ze strony rodziny i wymogi dynastyczne przesądziły o losie młodej księżniczki.
Ślub odbył się 10 maja 1881 roku w wiedeńskim kościele św. Augustyna. Uroczystość zgromadziła elity Europy, lecz już wtedy Stefania czuła się zagubiona i osamotniona w obcym, pełnym rygoru świecie Habsburgów.
Małżeństwo bez miłości
Pierwsze lata po ślubie dawały jeszcze cień nadziei na szczęście. W 1883 roku Stefania urodziła córkę Elżbietę, zwaną pieszczotliwie Erzsi. Było to jedyne dziecko tej pary, co wkrótce stało się powodem plotek i niechęci na dworze. Rudolf, z natury niespokojny i buntowniczy, coraz bardziej oddalał się od żony.
Zamiast rodzinnego ciepła, Stefania doświadczała chłodu, dystansu i jawnych zdrad. Rudolf nie krył się ze swoimi romansami, a liczne kochanki – od arystokratek po aktorki – były tematem rozmów całego Wiednia.
Z czasem relacja Stefanii i Rudolfa przerodziła się w otwartą wrogość. Arcyksiążę, pogrążony w depresji i uzależnieniach, nie okazywał żonie szacunku, a jej obecność traktował jak przykry obowiązek.
Stefania, wychowana w duchu konserwatywnym, nie potrafiła odnaleźć się w atmosferze dworskich intryg i ciągłego upokorzenia. Jej teściowa, cesarzowa Elżbieta, pogardliwie nazywała ją "niezdarną wieśniaczką", podkreślając jej brak urody i wdzięku.
Zdrada, choroba i utrata nadziei na potomstwo
Największym ciosem dla Stefanii okazały się skutki rozwiązłości Rudolfa. W połowie lat 80. XIX wieku arcyksiążę zaraził żonę chorobą weneryczną, najprawdopodobniej rzeżączką. Stefania przez wiele tygodni zmagała się z bólem i gorączką, a konsultowani przez nią ginekolodzy orzekli nieodwracalne uszkodzenie jajowodów.
Od tej chwili Stefania nie mogła już mieć więcej dzieci, co na dworze Habsburgów oznaczało niemal wyrok. W świecie, gdzie wartość kobiety mierzyło się liczbą urodzonych synów, Stefania stała się obiektem pogardy i współczucia, choć winę ponosił wyłącznie jej mąż.
Rudolf, świadomy konsekwencji swoich czynów, popadł w jeszcze większą rozpacz. Uzależnił się od leków łagodzących objawy choroby, a jego zachowanie stawało się coraz bardziej nieprzewidywalne. Stefania próbowała szukać pomocy u cesarza Franciszka Józefa, lecz spotkała się z obojętnością i brakiem zrozumienia.
Tragedia Mayerling
Kulminacją dramatu stała się tragedia w Mayerling. 30 stycznia 1889 roku w myśliwskiej posiadłości Rudolfa znaleziono ciała arcyksięcia i jego siedemnastoletniej kochanki, baronówny Mary Vetsera.
Oficjalna wersja mówiła o samobójstwie Rudolfa i śmierci Vetsery w wyniku "paktu miłosnego". W rzeczywistości okoliczności zdarzenia do dziś budzą kontrowersje i liczne teorie spiskowe.
Stefania miała wówczas zaledwie 24 lata. Z dnia na dzień stała się wdową, obarczoną winą za tragedię, której była jedynie ofiarą. Cesarz Franciszek Józef, chcąc ratować reputację dynastii, zadbał o szybkie zamknięcie śledztwa i uzyskanie od Watykanu specjalnej dyspensy na pochówek Rudolfa w cesarskiej krypcie. Mayerling natomiast zamieniono w klasztor karmelitanek, gdzie do dziś modlą się za duszę tragicznie zmarłego następcy tronu.
Nowe życie i utrata tytułów
Po śmierci męża Stefania została zmuszona do pozostania w Austrii. Nie mogła wrócić do rodzinnej Belgii, a jej kontakty z córką Elżbietą były coraz rzadsze. Cesarz odebrał jej prawo do wychowywania dziecka, czyniąc siebie opiekunem wnuczki. Dwór traktował ją jak żywe przypomnienie skandalu i upadku Habsburgów.
W kolejnych latach Stefania próbowała odbudować swoje życie. Związała się z polskim hrabią Arturem Potockim, który stał się jej powiernikiem i pocieszycielem. Ich relacja zakończyła się jednak tragicznie – Potocki zmarł w 1890 roku na raka krtani, pogrążając Stefanię w kolejnej żałobie.
W 1900 roku Stefania wyszła ponownie za mąż, tym razem z miłości, za węgierskiego arystokratę hrabiego Eleméra Lónyay. Związek ten oznaczał dla niej definitywne zerwanie z domem Habsburgów. Stefania zrzekła się tytułu arcyksiężnej oraz wszelkich przywilejów, a jej córka Elżbieta pozostała pod opieką cesarza. Małżeństwo z Lónyayem dawało jej upragnioną stabilizację, choć już bez dawnego splendoru.
Ostatnie dekady życia Stefania spędziła w odosobnieniu, najpierw w zamku Oroszvár, a następnie w opactwie benedyktyńskim w Pannonhalmie na Węgrzech. Tam zmarła w 1945 roku, mając 81 lat.