Miechów: Chcą montować dla seniorów krzesełka na klatkach schodowych
Wiceprzewodnicząca miechowskiej Rady Seniorów, a jednocześnie przewodnicząca Zarządu Osiedla nr 6 (Gen. Sikorskiego) Alicja Konieczna nie ma wątpliwości, że montaż krzesełek byłby dla osób starszych ogromnie pomocny.
- Ja sama mieszkam na parterze i mnie ten problem nie dotyczy, ale widzę po moich sąsiadach i znajomych, jak często muszą się męczyć, aby dojść do swoich mieszkań zlokalizowanych na wyższych piętrach. Kiedyś spotkałam sąsiadkę z trzeciego piętra, która niosła ciężką torbę z zakupami. Pomogłam jej, bo mam jeszcze siły, ale ona szłaby z tym wszystkich pół godziny. W moim bloku mieszka wiele osób schorowanych, po zawałach, operacjach, którzy mają problemy z poruszaniem się. Dla nich takie krzesełka, na których mogliby odpocząć, byłyby bardzo wskazane - przekonuje.
Na podstawie takich właśnie głosów gmina postanowiła ogłosić nabór wniosków do programu "Krzesełko dla seniora". Program skierowany jest do wspólnot mieszkaniowych oraz spółdzielni, które prowadzą działalność na terenie gminy. Można wnioskować o dwa krzesełka na klatkę schodową w budynkach czteropiętrowych oraz jedno na klatkę schodową w budynkach niższych.
- Tym tematem zajmowała się Rada Seniorów i to jest w dużej mierze jej inicjatywa. Podobne sygnały docierały też od mieszkańców lub dzieci osób starszych, które same mieszkają poza Miechowem widziały takie rozwiązania w innych miastach. Dyskusje o tym trwały dość długo, a że nie było odzewu ze strony zarządców, postanowiliśmy, że to my sfinansujemy zakup krzesełek, a oni je zamontują. Traktujemy to jako formę zachęty dla wspólnot i spółdzielni - mówi burmistrz Miechowa Dariusz Marczewski.
Wnioski będzie można składać od 11 sierpnia do 15 września. Jaki będzie odzew? Trudno w tej chwili przesądzić. Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Przyszłość w Miechowie Witold Skrzypek przyznaje, że ze społecznego punktu widzenia montaż krzesełek może mieć uzasadnienie, gdyż są osoby, dla których byłoby to ułatwienie. Nie kryje jednak, że ma związane z tym obawy. Pierwsza z nich dotyczy właściwego użytkowania urządzeń, druga jest związana z kwestią przepisów budowlanych.
- Boję się trochę czy wszyscy będą z tych krzesełek korzystali zgodnie z przeznaczeniem. Czy nie będą wykorzystywane przez młodych ludzi do przesiadywania na klatce. Poza tym są przepisy, które określają właściwą szerokość klatek schodowych. W naszej spółdzielni nie wszystkie są wystarczająco szerokie i w przypadku tych węższych może być problem. Krzesełka bowiem spowodują ich jeszcze większe zwężenie - mówi prezes Skrzypek i deklaruje, że w tej chwili ewentualny montaż krzesełek w blokach spółdzielczych jest sprawą otwartą.
Zwolenników pomysłu problem zbyt wąskich klatek jednak nie przekonuje.
- Takie krzesełko po złożeniu zajmuje zaledwie kilka centymetrów, tymczasem ludzie na klatkach schodowych stawiają o wiele szersze przedmioty i nikomu to nie przeszkadza - mówi Alicja Konieczna i zapowiada, że w najbliższym czasie wybiera się do prezesa miechowskiej Spółdzielni z delegacją, aby przekonać go do montażu krzesełek.