Mielno: Młodzi po przejściach z Niemiec odzyskują nadzieję

Jest ich piętnaścioro, mają od 16 do 20 lat, za sobą ciężkie doświadczenia z narkotykami, uzależnieniem, koszmarne relacje z rodzicami, niektórzy byli nawet bezdomni. Niemiecka instytucja pomocowa "Karuna" zajęła się nimi i wysłała do Mielna, by tu nabrali optymizmu.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Pxhere
Jakub Roszkowski

Mieszkają w jednym z mieleńskich pensjonatów. Są pod opieką czworga doświadczonych terapeutów i pracowników socjalnych. Są też absolutnie samowystarczalni: jeżdżą na zakupy, sami później gotują, sprzątają, piorą. Będą tu dwa tygodnie, tak jak rok i dwa lata temu.

- Tu czują się świetnie. Nabierają optymizmu, wiary w siebie i otaczający ich świat. Bo doświadczyli wielu krzywd i bólu - opowiada nam o swoich podopiecznych Sebastian Domiński, pracownik socjalny i opiekun grupy. Urodził się w Polsce, ale od ponad 30 lat mieszka w Niemczech, w Berlinie. Mówi świetnie po polsku. W "Karuna" i Villi Stoertebeker pracuje od 15 lat.

A to właśnie ta berlińska Villa jest głównym domem tej trudnej młodzieży. W niej mieszkają, uczą się, wracają później po pracy. Mają tu łącznie 10 osobnych mieszkań.

- Trafiają do nas wtedy, gdy rodzice nie mają już na nich pomysłu, po prostu nie mogą sobie już z nimi poradzić. Ale to też młodzi ludzie, którzy byli na bakier z prawem, otarli się o bezdomność albo mają problemy psychiatryczne - wyjaśnia dalej nasz rozmówca. Przyznaje, że młodzieży nie dającej sobie rady w życiu jest w Berlinie coraz więcej, choć projektów ją wspierających też sporo. - Trudna młodzież to oczywiście problem bardzo skomplikowany i napisano o tym dziesiątki tomów opracowań naukowych. Moglibyśmy tu wymieniać mnóstwo przyczyn ich problemów. Na pewno wzrosła liczba młodych ludzi uzależnionych od substancji psychotropowych i jest to spowodowane m. in. pandemią z 2020 roku. Ale oczywiście nie tylko pandemia jest tym złem, które powoduje te wszystkie problemy - zaznacza szybko Sebastian.

Siedzimy w ogrodzie przed pensjonatem, ktoś z młodzieży podaje nam herbatę, słońce świeci niemiłosiernie, musimy więc się przesiąść w cień. W tle słychać jakąś dyskusję, wewnątrz młodzi pitraszą sobie coś w wielkim garnku. Piją soki.

- Warunek był taki, by nikogo innego nie było już tutaj. Obiekt jest więc przeznaczony tylko i wyłącznie dla nich. Wiem, że to trudna młodzież, ale powiem szczerze, są bezszelestni, cisi, spokojni, bardzo grzeczni. A w ogóle to prawie ich nie widuję - mówi nam właścicielka pensjonatu.

Mielno podoba im się wyjątkowo. Byli też we Władysławowie, zwiedzili cały Półwysep Helski, ale to właśnie nasz podkoszaliński kurort oceniają najlepiej. Ich pobyt w Mielnie jest swoistą nagrodą. Nie są skoszarowani jak wojsko. Mogą sami zwiedzać okolice, bawić się, chodzić na plażę.

- Tutaj przechodzą swoistą reintegrację. Są już po terapii, a teraz mają się nauczyć znowu żyć, szukać pozytywów, nawiązywać zdrowe kontakty. Mielno, takie już po tym głównym sezonie, nadaje się do tego wspaniale - słyszymy.

- Tak, jesteśmy wszyscy właściwie samowystarczalni. Owszem, dostajemy dotacje od państwa, co najmniej do 18 roku życia na każdego podopiecznego, a jeśli są efekty to nawet do 21 roku życia, jednak wszystko organizujemy samodzielnie. Gotujemy, sprzątamy, budujemy więzi społeczne, pokazujemy, że świat jest dobry, że można nawiązywać wspomniane zdrowe kontakty. Oni się tego uczą, bo przecież tych zdrowych więzi w swoich domach nie mieli, ale oczywiście nie jest to wszystko łatwe. Trzy razy w tygodniu mamy spotkania, na których gadamy, rozmawiamy wszyscy na wybrany temat. Zdarzają się oczywiście sytuacje trudne, podbramkowe wręcz, to naturalne, ale są też sukcesy. Niedawno podjął u nas pracę jako terapeuta nasz były podopieczny. Był w ośrodku 10 lat temu przez dwa lata, a teraz, po skończeniu studiów, wrócił i zajmuje się takimi jak on kiedyś. Jesteśmy z niego dumni - opowiada Sebastian.

Jutro ekipa opiekunów się zmieni. Czwórka dotychczasowych wyjeżdża, przyjedzie czwórka nowych. Zostaną już do końca. I wrócą do Berlina. Za rok znowu tu przyjadą.

Wybrane dla Ciebie
Kielce: Krzysztof Zalewski zagrał w Filharmonii Świętokrzyskiej
Kielce: Krzysztof Zalewski zagrał w Filharmonii Świętokrzyskiej
Warszawa: Pobity taksówkarz w centrum. Jedna osoba zatrzymana
Warszawa: Pobity taksówkarz w centrum. Jedna osoba zatrzymana
"Skowronki" kontra "sowy", czyli komu żyje się lepiej
"Skowronki" kontra "sowy", czyli komu żyje się lepiej
2. liga koszykarzy. Hydrotruck Radom wygrał hitowe spotkanie
2. liga koszykarzy. Hydrotruck Radom wygrał hitowe spotkanie
Piłkarki ręczne TAURON Ruch Szczypiorno nie dały rady Piotrcovii
Piłkarki ręczne TAURON Ruch Szczypiorno nie dały rady Piotrcovii
Rzeszów: Potańcówka Miejska dla Seniorów w Zespole Szkół Mechanicznych
Rzeszów: Potańcówka Miejska dla Seniorów w Zespole Szkół Mechanicznych
Bielsko-Biała: Marsz Strachów. Dziwne stwory na ulicach miasta
Bielsko-Biała: Marsz Strachów. Dziwne stwory na ulicach miasta
Tragedia w Tatrach Wysokich. Turysta z Węgier porwany przez potok. Odnaleziono ciało
Tragedia w Tatrach Wysokich. Turysta z Węgier porwany przez potok. Odnaleziono ciało
Poznańskie derby na zakończenie rundy jesiennej Hokej Superligi
Poznańskie derby na zakończenie rundy jesiennej Hokej Superligi
Warszawa: Ogień w budynku na Pradze. Na miejscu cztery zastępy straży
Warszawa: Ogień w budynku na Pradze. Na miejscu cztery zastępy straży
Gdańsk: "Dziewczyny grają fair" w Ergo Arenie. 23 drużyny kobiece
Gdańsk: "Dziewczyny grają fair" w Ergo Arenie. 23 drużyny kobiece
Jedyny taki Wolfenstein. RtCW potrafił przestraszyć
Jedyny taki Wolfenstein. RtCW potrafił przestraszyć