Miesiące poszukiwań i dziesiątki wspomnień. Absolwenci bydgoskiej szkoły spotkali się po pięćdziesięciu latach
Klasa, do której pan Jacek uczęszczał w szkole podstawowej, liczyła około 34 osób. Znalezienie ich stanowiło niemałe wyzwanie - część wyjechała (niektórzy jeszcze w latach 80.) do innych miast w Polsce, inni zdecydowali się zamieszkać za granicą, a wiele koleżanek, które wyszły za mąż, zmieniło nazwiska. Na szczęście z pomocą przyszli wspólni znajomi i rodzina.
- Odwiedzałem adresy, pod którymi kiedyś mieszkali moi dawni koledzy, jednak często okazywało się, że mieszka tam już ktoś inny. Ale nie poddawałem się. Okazało się np., że brat kolegów (bliźniaków) mieszka w Bydgoszczy. Tak znalazłem pierwszy kontakt. Później dowiedziałem się, że jedna z koleżanek zamieszkała niedaleko mojego kuzyna. Ale to był dopiero początek. W dalszych poszukiwaniach niezwykle cenny okazał się Internet - wspomina Jacek Lewiński.
Ostatecznie w ciągu ośmiu miesięcy panu Jackowi udało się dotrzeć do trzynastu osób i namówić je na spotkanie po pół wieku.
- Byli bardzo zaskoczeni. W końcu nie widzieliśmy się od ponad czterdziestu lat! A na co dzień nie mamy ze sobą kontaktu. Tym bardziej cieszę się, że się udało. Spotkanie przebiegło spontanicznie. Wcześniej miałem pomysł, żeby zorganizować zwiedzanie naszej dawnej szkoły, ale nie było takiej możliwości, bo w weekend jest ona zamknięta - dodaje Jacek Lewiński.
50 lat po ukończeniu bydgoskiej szkoły...
Jak opowiada Jacek Lewiński, losy jego kolegów potoczyły się bardzo różnie. Jedna z koleżanek została sędzią (obecnie w stanie spoczynku). Dwóch kolegów trafiło do wojska, jeden został pilotem... On sam, oprócz tego, że pracuje zawodowo, jest wiceprezesem Uczniowskiego Klubu Sportowego "Ósemka" w Chojnicach oraz przewodniczącym zarządu wspólnoty mieszkaniowej. Na bydgoskich Jachcicach mieszkał do 1989 roku.
Spotkanie z okazji 50-lecia ukończenia Szkoły Podstawowej nr 36 w Bydgoszczy miało miejsce w sobotę, 7 czerwca, w restauracji CO. Dla uczestników była to doskonała okazja do wspominek, powrotu pamięcią do czasów lat młodzieńczych. Nie zabrakło pamiątkowych zdjęć, na których uwieczniono szczególne momenty "ze szkolnej ławki", jak choćby... sąd nad zimą nad Brdą, czyli tradycyjne topienie marzanny, a także klasycznego sprawdzania listy obecności.