Mogielnica: Akt wandalizmu w sadzie. Nieznani sprawcy wycięli ponad 300 drzewek. Właściciele proszą o pomoc
Akt wandalizmu w sadzie pod Mogielnicą
Sad, o którym mowa znajduje się w miejscowości Wodziczna. Całość to 4 hektary terenu i aż 1600 drzewek. 305 z nich zostało uszkodzonych - ściętych piłą.
O całym zdarzeniu poinformowała właścicielka sadu, pani Renata Krajewska, dodając post w mediach społecznościowych.
To ogromna strata i celowe działanie wyrządzające szkody - mówi właścicielka sadu.
Pani Renata prosi o pomoc w ustaleniu sprawców. W zamian za to przewidziana jest wysoka nagroda pieniężna.
Osobie, która pomoże w ustaleniu sprawcy lub sprawców, gwarantujemy wysoką nagrodę pieniężną. Wszelkie informacje prosimy kierować pod numer telefonu: [721 112 717]. Gwarantujemy anonimowość. Z góry dziękujemy za każdą pomoc - pisze właścicielka sadu.
Sprawa została zgłoszona na policję. Ze wstępnych ustaleń wynika, że sprawców było kilku, o czym świadczą wióry pozostawione przy ściętych drzewach. Jedne z nich były większe, inne z nich drobniejsze. Może to oznaczać, że sprawy do wycinki drzewek użyli różnych narzędzi.
Jak się okazuje to nie pierwsza tego typu sytuacja w tej miejscowości. Dwa lata temu w Wodzicznej doszło do niemalże identycznego aktu wandalizmu. Wtedy również zostały pościnane młode drzewka. Sprawa została wówczas umorzona.
Obecnie właściciele sadu starają się zniwelować szkody. Drzewka trzeba spisać na straty, jednak część owoców może nadawać się jeszcze do spożycia.
Dodatkowym problemem jest fakt, że drzewka, które zostały wycięte nie znajdują się w jednym miejscu. Zniszczone jabłonki rozrzucone są po całym terenie, co dodatkowo utrudnia właścicielom doprowadzenie sadu do porządku. Gdyby uszkodzone drzewka rosły obok siebie sadownicy posadziliby w ich miejsca nowe. W obecnej sytuacji sprawa jest bardziej skomplikowana.