Myślał, że zna swoją rodzinę. Jeden test DNA zniszczył wszystko
W kwietniu 1964 roku który na zawsze odmienił życie kilku rodzin i zszokował całą Amerykę. Porwanie nowo narodzonego Paula Fronczaka stało się początkiem historii pełnej zwrotów akcji, złamanych serc i pytań, na które do dziś nie ma odpowiedzi.
Porwanie, które zatrzymało kraj
27 kwietnia 1964 roku w szpitalu Michael Reese Hospital w Chicago, zaledwie dzień po narodzinach, Paul Joseph Fronczak został porwany. Kobieta przebrana za pielęgniarkę weszła do sali, w której przebywała matka chłopca, Dora Fronczak, i poprosiła o wydanie dziecka na rutynowe badania.
Gdy Dora oddała synka, kobieta zniknęła z noworodkiem bez śladu. W jednej chwili spokojny oddział zamienił się w miejsce paniki i rozpaczy.
Porwanie natychmiast trafiło na czołówki gazet w całych Stanach Zjednoczonych. Rozpoczęła się jedna z największych obław policyjnych w historii kraju – zaangażowano FBI, lokalną policję i tysiące ochotników.
Przeszukiwano domy, sprawdzano samochody, rozsyłano zdjęcia i komunikaty do wszystkich szpitali i punktów granicznych. Przez tygodnie nie udało się jednak odnaleźć żadnego śladu chłopca ani jego porywaczki.
Odnalezione dziecko
Ponad rok później, w czerwcu 1965 roku, w Newark w stanie New Jersey, policja znalazła porzuconego około dwuletniego chłopca. Dziecko nie potrafiło powiedzieć, kim jest, ale jego wygląd i wiek odpowiadały zaginionemu Paulowi Fronczakowi. FBI przeprowadziło serię testów porównawczych, w tym analizę kształtu uszu i czaszki, a rodzina Fronczaków została poproszona o identyfikację chłopca.
Dora i Chester Fronczak byli przekonani, że to ich syn. Wzruszeni, zabrali dziecko do domu w Chicago. Oficjalnie uznano, że sprawa została rozwiązana.
W konsekwencji Paul wrócił do rodziny, a Ameryka odetchnęła z ulgą. Przez kolejne dekady chłopiec dorastał jako Paul Fronczak, nie wiedząc, że w jego historii kryje się jeszcze głębsza tajemnica.
Wątpliwości Paula
W dorosłym życiu Paul Fronczak zaczął odczuwać niepokój związany z własną tożsamością. Zauważał, że nie przypomina rodziców, a w rodzinnych rozmowach pojawiały się niedopowiedzenia. W 2012 roku, zachęcony przez żonę i własne przeczucia, zdecydował się na przeprowadzenie testu DNA. Wynik był szokujący: nie był biologicznym synem Dory i Chestera Fronczaków.
Wstrząśnięty odkryciem, Paul rozpoczął własne śledztwo. Z pomocą dziennikarzy, genealogów i detektywów amatorów zaczął szukać prawdziwych rodziców i własnej historii. Badania DNA, archiwa adopcyjne i rozmowy z potencjalnymi krewnymi doprowadziły go do New Jersey – miejsca, gdzie został odnaleziony jako dziecko.
W 2015 roku przełomowe odkrycie ujawniło, że mężczyzna wychowany jako Paul Fronczak to w rzeczywistości Jack Rosenthal – jeden z bliźniaków urodzonych w Newark w 1963 roku. Jack i jego siostra Jill zaginęli w tajemniczych okolicznościach w 1965 roku. Los Jacka był już znany – wychował się jako Paul Fronczak w Chicago.
Jednak los jego siostry bliźniaczki, Jill Rosenthal, pozostaje nieznany do dziś. Pomimo intensywnych poszukiwań, kobieta nigdy nie została odnaleziona, a jej historia wciąż budzi emocje i nadzieję na rozwiązanie.
Pytania bez odpowiedzi
W międzyczasie śledztwo w sprawie pierwotnie porwanego Paula Fronczaka trwało dalej. W 2019 roku, po ponad pięćdziesięciu latach, udało się ustalić, że prawdziwy Paul żyje pod innym nazwiskiem jako Kevin Ray Baty w stanie Michigan. Paul/Kevin został odnaleziony dzięki zaawansowanym badaniom genealogicznym i analizie DNA.
Niestety, gdy prawda wyszła na jaw, Kevin Baty był już ciężko chory na raka. Zmarł w kwietniu 2020 roku, zanim zdążył spotkać się ze swoją biologiczną matką, Dorą Fronczak. Pozostawił po sobie rodzinę, która przez lata nie znała jego prawdziwej historii.