Najmłodszy więzień Buchenwaldu. Przeżył dzięki workowi z narzędziami

Trafił do Buchenwaldu w styczniu 1945 roku. Przeżył jako jeden z najmłodszych więźniów tego obozu koncentracyjnego, ponieważ ojciec ukrył go w worku z narzędziami.

Joseph Schleifstein Joseph Schleifstein
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Przez Wieki
SKOMENTUJ

Dzieciństwo Josepha

Joseph Schleifstein urodził się 7 marca 1941 roku w Sandomierzu w rodzinie żydowskiej. Jego rodzice, Izrael i Esther, doświadczyli brutalnej okupacji niemieckiej już od pierwszych dni wojny. W 1942 roku Niemcy utworzyli w Sandomierzu getto, do którego trafiła cała rodzina.

Życie w getcie oznaczało ciągłe zagrożenie, głód i strach przed kolejnymi akcjami deportacyjnymi. Joseph, będąc jeszcze niemowlęciem, był ukrywany przez rodziców w piwnicach i ciemnych zakamarkach, by uniknąć wywózki do obozów śmierci.

Po likwidacji getta w Sandomierzu w styczniu 1943 roku rodzina została przeniesiona do getta w Częstochowie, gdzie rodzice Josepha zostali zmuszeni do pracy w fabryce HASAG. Tam również chłopiec był ukrywany, ponieważ dzieci uznawane przez Niemców za niezdolne do pracy były natychmiast mordowane.

W styczniu 1945 roku, gdy front wschodni zbliżał się do Polski, rodzina Schleifsteinów została deportowana na zachód. Esther trafiła do obozu Bergen-Belsen, a Izrael i trzyletni Joseph zostali skierowani do Buchenwaldu. To właśnie tam rozegrał się jeden z najbardziej niezwykłych epizodów tej historii.

Buchenwald: walka o życie dziecka

20 stycznia 1945 roku Izrael i Joseph dotarli do bram Buchenwaldu – jednego z najcięższych niemieckich obozów koncentracyjnych, w którym od 1937 roku więziono łącznie około 250 tysięcy osób.

Większość dzieci trafiających do obozów była natychmiast mordowana, dlatego Izrael podjął desperacką próbę ocalenia syna. Wykorzystując zamieszanie podczas selekcji, ukrył Josepha w dużym worku z narzędziami rymarskimi i odzieżą, nakazując mu zachować absolutną ciszę. Dzięki temu chłopiec uniknął natychmiastowej śmierci – dzieci i osoby starsze kierowano bowiem od razu na lewo, do grupy przeznaczonej do eksterminacji.

Po wejściu do obozu Izrael, ceniony przez Niemców za umiejętności rymarskie, zdołał ukrywać syna przez pewien czas z pomocą dwóch niemieckich więźniów-antyfaszystów. Ostatecznie Joseph został odkryty przez esesmanów, jednak – wbrew wszelkim regułom – nie został zamordowany.

Zamiast tego uczyniono z niego swoistą "maskotkę obozu". Otrzymał miniaturowy pasiak i czasem uczestniczył w apelach, salutując i meldunkowo powtarzając: "Wszyscy więźniowie obecni".

Ta surrealistyczna sytuacja nie oznaczała jednak bezpieczeństwa. Podczas wizyt wysokich rangą funkcjonariuszy SS Joseph musiał być ukrywany, a każda taka inspekcja groziła natychmiastową śmiercią.

Codzienność najmłodszych więźniów

Buchenwald był miejscem, gdzie dzieci miały minimalne szanse na przeżycie. W 1945 roku w tzw. "Małym Obozie" i w specjalnych blokach dziecięcych – głównie Bloku 66 – przebywało kilkuset nieletnich, z których wielu trafiło tam z ewakuowanych obozów na wschodzie, m.in. z Auschwitz.

Warunki były skrajnie trudne: ogromne przeludnienie, głód, choroby i przemoc. W Bloku 66 upchnięto ponad 600 chłopców, którzy spali w wielopiętrowych pryczach, często jeden na drugim. Dzieci były szczególnie narażone na śmierć, bo nie nadawały się do pracy, a każda próba ich ochrony wymagała heroizmu ze strony dorosłych więźniów.

W przypadku Josepha dodatkowym czynnikiem chroniącym była pozycja ojca – Izrael był cenionym rzemieślnikiem, co dawało mu pewną, choć bardzo kruchą, ochronę. Jednak nawet to nie gwarantowało bezpieczeństwa. Joseph wspominał, że wciąż żył w strachu, a nocami nawiedzały go koszmary o wielkim bucie, który miał go zgnieść.

Na tle ogólnego okrucieństwa, los Josepha był wyjątkiem – większość dzieci trafiających do Buchenwaldu nie przeżywała nawet kilku dni. W kwietniu 1945 roku, tuż przed wyzwoleniem, w obozie przebywało około 900 dzieci, co było ewenementem na tle innych niemieckich obozów koncentracyjnych.

Wyzwolenie i pierwsze dni wolności

11 kwietnia 1945 roku do Buchenwaldu wkroczyła amerykańska 3. Armia generała Pattona. Wśród ponad 21 tysięcy wycieńczonych więźniów znajdowało się niemal tysiąc nieletnich, głównie nastolatków, ale także kilku bardzo małych dzieci – w tym czteroletni Joseph. Chłopiec został uwieczniony na wielu zdjęciach z wyzwolenia, m.in. siedząc na błotniku ciężarówki UNRRA. Z powodu braku ubrań dla dzieci, najmłodsi więźniowie nosili przerobione mundury niemieckich żołnierzy.

Dla Josepha dzień wyzwolenia był początkiem nowego życia. Wspominał, że od tej chwili nie musiał się już ukrywać, miał więcej jedzenia i picia, a amerykańscy żołnierze często zabierali go na przejażdżki jeepami i czołgami. To były pierwsze chwile beztroski po miesiącach strachu i głodu.

Po wyzwoleniu, dzięki pomocy Joint Distribution Committee, Joseph i jego ojciec trafili do Szwajcarii na leczenie i rekonwalescencję. Następnie wrócili do Niemiec, gdzie rozpoczęli poszukiwania Esther – matki Josepha. Ostatecznie rodzina odnalazła się w Dachau, gdzie w dawnym obozie powstał obóz dla przesiedleńców.

Nowe życie po wojnie

W 1947 roku rodzina Schleifsteinów wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, osiedlając się w Nowym Jorku. Joseph, już jako kilkuletni chłopiec, próbował odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

Przez długi czas nie mówił o swoich wojennych przeżyciach – nawet najbliżsi nie znali szczegółów jego historii. Dopiero po latach, gdy świat usłyszał o filmie "Życie jest piękne", którego scenariusz inspirowany był m.in. jego losami, Joseph zdecydował się opowiedzieć o swoim dzieciństwie.

W 1947 roku Joseph był świadkiem w procesie załogi Buchenwaldu, który odbył się w Dachau. Zeznawał przeciwko 31 oskarżonym, z których 22 skazano na śmierć. Był jednym z najmłodszych świadków w tego typu procesach.

W Stanach Zjednoczonych Joseph ukończył szkołę, a następnie przez 25 lat pracował w firmie AT&T. Założył rodzinę, jednak przez wiele lat nie rozmawiał z dziećmi o swoim dzieciństwie. Dopiero po pewnym czasie zdecydował się przełamać milczenie, uznając, że pamięć o Zagładzie musi być przekazywana kolejnym pokoleniom.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Zmiany przy estakadzie w Chorzowie. Od jutra nowe zasady w komunikacji miejskiej, mniej objazdów i sprawniejszy przejazd
Zmiany przy estakadzie w Chorzowie. Od jutra nowe zasady w komunikacji miejskiej, mniej objazdów i sprawniejszy przejazd
Wyraźne zmiany na polskich uczelniach. Ciekawy trend
Wyraźne zmiany na polskich uczelniach. Ciekawy trend
Paapa Essiedu nie będzie Snapem w serialu Harry Potter: te pogłoski rozgrzały fanów
Paapa Essiedu nie będzie Snapem w serialu Harry Potter: te pogłoski rozgrzały fanów
Do Polski popłyną kolejne pieniądze z KPO. Wiadomo kiedy i ile
Do Polski popłyną kolejne pieniądze z KPO. Wiadomo kiedy i ile
Gdańsk buduje tramwajową rewolucję! Nowa linia połączy południe z Wrzeszczem
Gdańsk buduje tramwajową rewolucję! Nowa linia połączy południe z Wrzeszczem
Noc Świętojańska 2025 w Krasocinie już w poniedziałek, 23 czerwca. Występy, grillowanie i piękne wianki. Zobaczcie program
Noc Świętojańska 2025 w Krasocinie już w poniedziałek, 23 czerwca. Występy, grillowanie i piękne wianki. Zobaczcie program
Łódzkie MPK opuści historyczną siedzibę przy ul. Tramwajowej. Nowy biurowiec już się buduje, ma tam pracować 300 osób
Łódzkie MPK opuści historyczną siedzibę przy ul. Tramwajowej. Nowy biurowiec już się buduje, ma tam pracować 300 osób
W Katowicach PKP PLK burzy i przebudowuje kolejny wiadukt. Ulica Dobrego Urobku zamknięta dla pieszych i pasażerów komunikacji miejskiej
W Katowicach PKP PLK burzy i przebudowuje kolejny wiadukt. Ulica Dobrego Urobku zamknięta dla pieszych i pasażerów komunikacji miejskiej
Naturalne izotoniki. Lepiej nawadniają i smakują niż przetworzone
Naturalne izotoniki. Lepiej nawadniają i smakują niż przetworzone
Polacy przemycali Afgańczyków do Niemiec. Grozi im 8 lat więzienia
Polacy przemycali Afgańczyków do Niemiec. Grozi im 8 lat więzienia
Poznań. Szedł pijany z dzieckiem w wózku. Na słowo policja stał się agresywny
Poznań. Szedł pijany z dzieckiem w wózku. Na słowo policja stał się agresywny
Lubelskie w czołówce kraju pod względem wniosków o rentę wdowią. Jak starać się o świadczenie?
Lubelskie w czołówce kraju pod względem wniosków o rentę wdowią. Jak starać się o świadczenie?