Nie chcą drogi przez środek miasta. Mieszkańcy Kielc przekazali wojewodzie petycję przeciwko budowie S74
Mieszkańcy Kielc przekazali petycję przeciwko budowie S74. "Nie dla drogi przez środek miasta"
Petycja zawiera 59 arkuszy z podpisami kilkuset osób sprzeciwiających się budowie 5-kilometrowego odcinka S74 Kielce Zachód – Kielce Bocianek, którego realizacja ma kosztować około 714 milionów złotych. Umowę z firmą INTERCOR podpisano w styczniu 2023 roku, a zakończenie robót planowane jest na lipiec 2026 roku.
Kamil Piwowarski, przewodniczący Społecznego Komitetu "Nie dla S74", podkreślał, że protest nie jest reakcją chwili. – Nasz sprzeciw dojrzewa od 2016 roku i znalazł wyraz w trzech tegorocznych protestach przy ulicy Jesionowej i Świętokrzyskie – mówi.
Głównym zarzutem działaczy jest skala planowanej wycinki drzew. – Analiza raportu środowiskowego pokazuje, że zamiast 800 drzew, o których mówi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, wyciętych może zostać ponad 1 800 drzew z terenów publicznych, a także nieustalona liczba drzew z działek prywatnych i znajdującego się w korytarzu inwestycji lasu – argumentował Kamil Piwowarski.
Brak konsultacji, brak dostępności. Nie chcą S74 przez Kielce
Paweł Słowik, członek Powiatowej Społecznej Rady do spraw Osób Niepełnosprawnych, zwracał uwagę na to, że zainteresowani mieszkańcy długotrwale próbowali uzyskać informacje na temat dostępności planowej trasy. Bezskutecznie. – Jako przedstawiciele środowiska osób z niepełnosprawnościami od lat próbujemy uzyskać szczegółowe dane o dostępności planowanej trasy. Jedno dwugodzinne spotkanie z GDDKiA w 2023 roku nie zakończyło się ani protokołem, ani konkretnymi ustaleniami – relacjonował dziennikarzom Paweł Słowik.
– Nie chcemy dostosowywania barier po fakcie. Oczekujemy infrastruktury wolnej od barier już w projekcie: nowych przystanków przy stacji Kielce Piaski, bezpiecznego tunelu zamiast zepsutej kładki przy Galerii Echo i ciągłego, przykrytego odcinka pod ulicą Jesionową, a nie dwóch krótkich "schowków" dla drogi.
S74 przez Kielce. Problemy z dostępem do dokumentacji?
Krzysztof Trzmiel, mieszkaniec osiedla Szydłówek dodawał, że mieszkańcy napotykali na trudności związane z udostępnieniem im dokumentów z planami przyszłej inwestycji. – W grudniu dostałem od GDDKiA projekty z klauzulą 'bez prawa udostępniania', choć te same rysunki (z drobnymi zmianami) trafiły miesiąc później na Biuletyn Informacji Publicznej – opowiadał mężczyzna.
Aby przybliżyć projekt mieszkańcom, przerysował plany i opublikował je na stronie internetowej. – Dopiero tam mieszkańcy mogli zobaczyć, że zamiast pełnego tunelu przewidziano długie odcinki odkrytego wykopu – wyjaśniał.
Stanowisko Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego
Ireneusz Piasecki, dyrektor generalny Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego, który odebrał petycję w zastępstwie wojewody, zapewnił, że petycja zostanie zarejestrowana i przekazana wydziałowi zajmującemu się pozwoleniami na budowę.
– Na razie procedura jest na etapie ponownej oceny oddziaływania na środowisko w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Inwestor ma dwa miesiące (lipiec–sierpień 2025 – red.) na uzupełnienie dokumentacji – poinformował Ireneusz Piasecki.
Dyrektor podkreślił, że pełne konsultacje społeczne odbędą się dopiero po zakończeniu postępowania środowiskowego. – Zapewniam, że urząd będzie ostatnim ogniwem procesu i zadba, by wszystkie wymogi formalne i środowiskowe zostały spełnione. Na tym etapie komentowanie szczegółów projektu byłoby przedwczesne – dodał.
Dwie strony sporu
GDDKiA utrzymuje, że trasa pobiegnie częściowo w wykopie i krótkich tunelach, zachowa istniejące połączenia północ-południe i skróci przejazd przez miasto z 30 do 3 minut. Inwestycja ma odciążyć ulicę Jesionową i poprawić bezpieczeństwo ruchu.
Protestujący przekonują natomiast, że obecny przebieg pogłębi barierę między dzielnicami miasta i obniży jakość życia kielczan.