Nie można utrudniać dziecku kontaktów z rodzicem. Szykuje się zmiana
O tym, że obecne przepisy niewystarczająco chronią rodziców i opiekunów, którym sąd umożliwił kontakty wiedzą wszyscy, którzy zetknęli się z problemem.
Już w czasie pandemii, za poprzedniej koalicji, w Senacie pojawiła się propozycja wpisania do kodeksu karnego przepisu przewidującego do 2 lat więzienia za utrudnianie lub uniemożliwianie kontaktów (opieki) wynikających z orzeczenia. Jeszcze surowsze kary miały grozić, gdyby poszkodowany doznał uszczerbku na zdrowiu psychicznym, a w razie próby samobójczej kara miała sięgać nawet 12 lat.
Agnieszka Żulewska o swoich rolach i serialu "Na Wspólnej". Jest szansa, że do niego powróci?
Grzywna do Skarbu Państwa
Obecnie sądy rodzinne w sytuacji spornej sięgają zwykle po kodeks postępowania cywilnego. Każdy niewykonany lub "źle wykonany" możne grozić zapłatą określonej kwoty na rzecz rodzica uprawnionego. W 2022 Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że nakaz zapłaty jest niekonstytucyjny, jeśli utrudnianie wynika z samodzielnej woli dziecka, pod warunkiem że ta wola nie została wywołana przez opiekuna.
Resort rozważa zatem zmianę poważną zmianę - kary finansowe za niewykonywanie orzeczeń w zakresie kontaktów miałyby trafiać do Skarbu Państwa, a nie do byłego partnera. Wszystko po to, aby uciąć dwuznaczności związane z "zarabianiem" na karach.
Zmiany są nieodwracalne
Kuratorzy i adwokaci zwracają uwagę, ze będzie to kolejny przepis, który może okazać się martwy. Często bowiem w praktyce trudno zweryfikować wiarygodność odmów, gdy mowa np. o chorobie dziecka.
Tymczasem brak kontaktu może, według psychologów, spowodować poważne konsekwencje dla przyszłych relacji dziecka z jednym z rodziców