Nie wiedział, że go oskarżają. Wzruszająca historia głuchoniemego

Donald Lang nie mógł opowiedzieć, co widział, ani wysłuchać tego, co mówią o nim inni. Dwukrotnie stanął przed zarzutem zamordowania prostytutki i dwukrotnie trafił w ręce organów ścigania, ponieważ właśnie z nim ofiary widziano po raz ostatni. Jakby tego było mało krążył między szpitalami psychiatrycznymi a więzieniami, podczas gdy sędziowie, znając siłę dowodów przeciwko niemu, nie potrafili sprawiedliwie rozstrzygnąć kwestii jego winy lub niewinności.

Donald LangDonald Lang
Źródło zdjęć: © Chicago Police Department
Przez Wieki

Chłopiec z chicagowskich ulic

Donald Lang urodził się około 1945 roku w Chicago. Jego rodzina rozpadła się, kiedy skończył sześć lat, a rozwód rodziców pozostawił matkę bez środków na zapewnienie specjalistycznej opieki synowi.

Chłopiec cierpiał na wrodzoną głuchotę i niemotę, nie nauczył się ani pisać, ani porozumiewać się za pomocą znaków. Dorastał w biednych dzielnicach miasta, gdzie po śmierci matki musiał polegać na wsparciu rodzeństwa.

Jako nastolatek i młody dorosły Donald pracował ciężko na miejskich dokach. Życie w męskiej części ubogiej dzielnicy było surowe, a wsparcie trudne do znalezienia.

Mimo swoich ograniczeń potrafił wykonywać fizyczną pracę i jakoś funkcjonować w społeczności, choć zawsze pozostawał na jej marginesie. Jego izolacja była podwójna: nie tylko nie słyszał dźwięków otaczającego świata, ale też nie potrafił wyrazić swoich myśli i uczuć.

Pierwsza tragedia

Jesień 1965 roku przyniosła pierwszy dramat w życiu Donalda Langa. Na jednej z chicagowskich ulic znaleziono ciało Ernestine Williams, prostytutki. Śledczy szybko ustalili, że ostatnią noc kobieta spędziła w lokalu w towarzystwie Langa. Świadkowie zeznali, że para opuściła miejsce razem po godzinach zamknięcia.

Podejrzenia wobec osiemnastoletniego Donalda wzmocniło odkrycie w jego mieszkaniu zakrwawionych ubrań. Policja aresztowała młodego mężczyznę, ale szybko okazało się, że tradycyjny proces sądowy jest niemożliwy.

Lang nie potrafił bowiem zrozumieć, co się dzieje, ani wytłumaczyć swoich działań. Nawet jego adwokat, specjalnie wykształcony w pracy z osobami głuchoniemymi i sam cierpiący na wadę słuchu, nie był w stanie nawiązać z nim skutecznej komunikacji.

Sędziowie stanęli przed bezprecedensowym dylematem prawnym. Jak można sądzić człowieka, który nie rozumie istoty zarzutów przeciwko niemu? Po długich deliberacjach uznali, że Lang nie może uczestniczyć w procesie, i skierowali go do zakładu psychiatrycznego!

Bezskuteczne próby i kolejna tragedia

Donald spędził kilka lat w izolacji, podczas gdy zespoły specjalistów próbowały nauczyć go podstaw komunikacji. Psycholodzy i lekarze stwierdzili jednoznacznie, że nie cierpi na zaburzenia psychiczne. Jego problemy wynikały wyłącznie z wrodzonej głuchoty i niemoty. Mimo intensywnych wysiłków nie udało się osiągnąć przełomu w komunikacji.

W końcu sąd zdecydował się na próbę przeprowadzenia procesu, ale kluczowy świadek zmarł w międzyczasie. Zarzuty wycofano, a Lang odzyskał wolność. Jego powrót do normalnego życia trwał jednak tylko kilka lat.

Latem 1971 roku chicagowska policja znalazła w hotelu uduszoną prostytutkę Earline Brown. Ponownie wszystkie ślady prowadziły do Donalda Langa. Tym razem sąd podjął decyzję o przeprowadzeniu procesu mimo oczywistych trudności. Ława przysięgłych uznała go za winnego zabójstwa.

Wyrok ten nie przetrwał jednak apelacji. Sąd wyższej instancji stwierdził, że nawet najlepsze procedury nie pozwoliły Langowi rzeczywistej partycypacji w procesie. Mężczyzna nie mógł ani skutecznie się bronić, ani zaprzeczyć zarzutom. Po raz kolejny trafił do zakładu psychiatrycznego.

Inteligencja uwięziona w ciele

Kolejne lata przyniosły serię badań przeprowadzanych przez psychiatrów, psychologów i logopedów. Wyniki były jednoznaczne i zarazem tragiczne. Donald Lang posiadał przeciętną, a według niektórych testów nawet ponadprzeciętną inteligencję.

Jeden z protokołów wskazywał na IQ na poziomie 128 punktów. Rozumiał proste pojęcia i potrafił wykonywać złożone zadania. Co najważniejsze, nie wykazywał żadnych objawów choroby psychicznej.

Problem polegał na tym, że mimo swojej inteligencji nigdy nie nauczył się na tyle skutecznie komunikować, aby proces sądowy mógł być dla niego sprawiedliwy. Opanował co prawda kilkaset podstawowych znaków, ale to było za mało, aby móc uczestniczyć w skomplikowanych procedurach prawnych.

Więzień bez wyroku

Historia Donalda Langa stała się precedensem w amerykańskiej debacie nad prawami do obrony. Dziennikarze i obrońcy praw człowieka zadawali fundamentalne pytanie: jak długo można przetrzymywać osobę, która nie została uznana ani za chorą psychicznie, ani za zdolną do procesu, a jednocześnie nie może być swobodnie zwolniona?

Władze przekonywały, że uwolnienie Langa stanowiłoby zagrożenie dla mieszkańców Chicago. Argumentowały, że jako osoba niezdolna do komunikacji byłby jak "ślepy kamyk rzucony w tłum", o którego nikt by się nie zatroszczy. Z drugiej strony krytycy wskazywali na fundamentalną niesprawiedliwość długoletniego więzienia człowieka bez prawomocnego wyroku.

Donald Lang pozostał w zakładzie dla osób niepoczytalnych aż do swojej śmierci w 2008 roku. Przez ponad czterdzieści lat był więźniem systemu, który nie potrafił sobie z nim poradzić. Nigdy nie usłyszeliśmy jego wersji wydarzeń, nigdy nie dowiedzieliśmy się, co naprawdę działo się w jego umyśle podczas tamtych tragicznych nocy.

Bibliografia:

  • Accused Murderer Presents an Enigma To Illinois Courts [https://www.nytimes.com/1977/11/03/archives/accused-murderer-presents-an-enigma-to-illinois-courts.html].
  • The Law: Unlocking a Prisoner of Silence [https://time.com/archive/6852379/the-law-unlocking-a-prisoner-of-silence/].

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Warszawa: Włamanie do szkoły. Zajęcia odwołane
Warszawa: Włamanie do szkoły. Zajęcia odwołane
Weekendowe zmiany na linii WKD wyłączony tor, specjalny rozkład i przesiadki w Podkowie
Weekendowe zmiany na linii WKD wyłączony tor, specjalny rozkład i przesiadki w Podkowie
Suchy Las: W trakcie nalotu policji przerzuciła narkotyki na balkon sąsiada. Myślała, że pomoże tak facetowi dilerowi
Suchy Las: W trakcie nalotu policji przerzuciła narkotyki na balkon sąsiada. Myślała, że pomoże tak facetowi dilerowi
Legnica: 66-latek bez powodu zaczął uciekać policji. Po wylądowaniu w rowie tłumaczył, że nie wie, co w niego wstąpiło
Legnica: 66-latek bez powodu zaczął uciekać policji. Po wylądowaniu w rowie tłumaczył, że nie wie, co w niego wstąpiło
Chorzów: Miasto testowało darmowe parkowanie w centrum
Chorzów: Miasto testowało darmowe parkowanie w centrum
Żory: Rozbój obok centrum przesiadkowego. Sprawcy zatrzymani
Żory: Rozbój obok centrum przesiadkowego. Sprawcy zatrzymani
Rugbiści Edach Budowlanych Lublin zdecydowanym faworytem sobotniego starcia w Warszawie
Rugbiści Edach Budowlanych Lublin zdecydowanym faworytem sobotniego starcia w Warszawie
Małopolski hit ze słoika. Kiszona kapusta z przepisu sprzed 100 lat
Małopolski hit ze słoika. Kiszona kapusta z przepisu sprzed 100 lat
Gniewino: Skażona woda w gminie. Wykryli bakterie z grupy coli
Gniewino: Skażona woda w gminie. Wykryli bakterie z grupy coli
Suchedniów: Budynek dworca PKP zostanie zmodernizowany
Suchedniów: Budynek dworca PKP zostanie zmodernizowany
Jasło: MBP zaprasza do Klubu Czytających Rodzin. Spotkanie z autorkami książki "Jesteś kimś wyjątkowym..."
Jasło: MBP zaprasza do Klubu Czytających Rodzin. Spotkanie z autorkami książki "Jesteś kimś wyjątkowym..."
Toruń: Sezon grzewczy rozpoczęty. Kto ma już ciepło w mieszkaniach?
Toruń: Sezon grzewczy rozpoczęty. Kto ma już ciepło w mieszkaniach?