Rugbiści Edach Budowlanych Lublin zdecydowanym faworytem sobotniego starcia w Warszawie
Rugbiści Edach Budowlanych Lublin w 4. kolejce Ekstraligi zmierzą się w sobotę (27 września, godzina 14) na wyjeździe z AZS AWF Warszawa. Jeśli przyjezdni zagrają na miarę swoich możliwości to powinni powiększyć swój stan posiadania i po raz kolejny przesunąć się w górę ligowej tabeli.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Archiwum: Michał Janek
Marcin Puka
Lublinianie na inaugurację rozgrywek przegrali w delegacji z Life Style Catering RC Arką Gdynia 21:52, a w następnej serii gier ulegli u siebie Juvenii Kraków 10:22. Do trzech razy sztuka i 13 września okazali się lepsi w gościach od Budowlanych WizjaMed Łódź (24:22).
- W Łodzi, to był pierwszy mecz, w którym mogliśmy zagrać w naszym właściwie optymalnym składzie. Dwóch zawodników przyleciało z Namibii dzień przed meczem i zagrali tak z marszu, ale ich obecność pozwoliła na roszady w składzie, szczególnie w formacji młyna. Dzięki temu, mimo że nasza gra nie była idealna, to spokojnie mogliśmy realizować nasz system gry, dzięki czemu skrupulatnie "ciułaliśmy" punkty i to zadecydowało o zwycięstwie. Równocześnie roszady w składzie zdecydowanie wpłynęły na lepsze funkcjonowanie obrony zespołowej - wyjawia Andrzej Kozak, trener Budowlanych.
Ich cel się nie zmienia. Ma nić być promocja do czołowej szóstki tabeli, która w grupie mistrzowskiej będzie rywalizować o prawo gry o medale mistrzostw Polski.
Tak, celem jest awans do czołowej szóstki, a później chcemy wejść w strefę medalową, ale to będzie zależało także od naszego jesiennego dorobku punktowego - dodaje szkoleniowiec Budowlanych, którzy w tabeli plasują się na siódmym miejscu.
Ostatnia jest ekipa z Warszawy, która przegrała wszystkie trzy mecze. Nie przyjeżdżając na Mazowsze, okazała się gorsza walkowerem (0:25) od Awenty Pogoni Siedlce. Następnie przegrała u siebie z WizjąMed 17:94 i uległa na terenie rywala Orlenowi Orkan Sochaczew (0:98).
- Po trzech kolejkach wydaje się, że jest to najsłabsza drużyna w Ekstralidze. Przerabialiśmy już to w poprzednich sezonach, gdy beniaminek wyraźnie odstawał w dół od reszty stawki. Każdy mecz to inna historia, my na papierze jesteśmy zdecydowanym faworytem, ale to boisko weryfikuje takie założenia - mówi Kozak. - Nie możemy zlekceważyć naszego przeciwnika. Pamiętajmy, że to najbardziej utytułowana drużyna w historii, posiadająca w swoim składzie wielu reprezentantów Polski, głownie w kategoriach młodzieżowych. Kluczowe będzie, a powtarzam to jak mantrę, utrzymanie jakości naszej gry przez cały mecz. Z tym mamy problem, ponieważ nawet w Łodzi graliśmy momentami bardzo dobrze, żeby co kilka minut obniżać znacznie poziom naszej gry. Te okresy gry poniżej naszego poziomu zawsze nas kosztują stratę punktów - kończy trener zespołu z Lublina.