Nieprzytomna kobieta w autobusie w Jaworznie. Nikt nie zareagował
Chora kobieta straciła przytomność w autobusie. Nikt nie zareagował
Do tego zdarzenia doszło w miniony wtorek przed godziną 13.00. Policjanci z Zespołu Poszukiwań i Identyfikacji Osób jaworznickiej komendy zostali poinformowani przez rodzinę o zaginięciu chorującej na cukrzycę 49-letniej kobiety, która wyszła z domu i nie odbierała telefonu.
Mundurowi szybko ustalili, że kobieta mogła przemieszczać się autobusem linii 304. Szybko wytypowali kurs i autobus, którym kobieta miała się poruszać. Na wysokości ulicy Gagarina w Jaworznie zatrzymali pojazd na przystanku.
Po wejściu do autobusu zauważyli kobietę, która leżała na siedzeniach z zakupami. Z kobietą nie było żadnego kontaktu. Policjanci natychmiast udzielili nieprzytomnej kobiecie pierwszej pomocy i za pośrednictwem dyżurnego wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe.
- Gdyby nie zdecydowane działania jaworznickich policjantów, historia ta mogłaby skończyć się tragicznie. Kolejny raz odnotowaliśmy sytuację, kiedy świadkowie widząc osobę w potrzebie niestety nie zareagowali - podkreślają jaworzniccy policjanci.
Na miejsce natychmiast dotarły córki kobiety, które zaaplikowały jej niezbędne lekarstwo. Po chwili na miejscu pojawił się także zespół ratownictwa medycznego, który przetransportował kobietę do szpitala. Jej życiu i zdrowiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
- Pamiętajmy, że powinnością każdego z nas jest reagowanie na cudzą krzywdę i sytuacje kryzysowe. Nie bądźmy obojętni wobec tych, którzy mogą potrzebować naszej pomocy. Nie wahajmy się. Dzwońmy pod numer 997 lub 112 - przypominają policjanci.