Nowe mieszkanie "tuż za rogiem". Tak przeprowadzają się Polacy
Inna dzielnica, a nie inne miasto
Warto zaznaczyć, że według ankiet przeprowadzki są często nie tak radykalne, jak mogłoby się wydawać. Dla 17% osób zmiana nie wiąże się nawet z opuszczeniem obecnej dzielnicy. Często jest to wynik potrzeby lepszego dostosowania miejsca zamieszkania do aktualnych preferencji i warunków życiowych. Z tego wynika, że wielu zadowala zmiana lokalizacji w obrębie znanych już sobie terenów, a nie całkowite zerwanie z dotychczasowymi miejscami.
Dane z raportu Otodom, zatytułowanego “Szczęśliwy dom. Sens(y) zmian mieszkaniowych”, ukazują, iż aż 45% ludzi zmienia miejsce zamieszkania, nie opuszczając przy tym swojego miasta. Zjawisko to opiera się na podejściu, które można określić jako „ulepszanie w obrębie swojego”. Szczególne zainteresowanie budzą lepsze warunki mieszkaniowe czy większy metraż, co jest atrakcyjne dla osób ceniących komfort.
„Wielbiciele wygody” i ich motywacje
Grupą szczególnie zainteresowaną lokalnymi zmianami są tzw. „wielbiciele wygody”. Stanowią oni 10% populacji i często zostają w tej samej miejscowości, zmieniając lokalizację, aby poprawić jakość życia. Statystyki pokazują, że aż 40% z nich wyprowadza się ze względu na niewystarczającą przestrzeń w dotychczasowym miejscu zamieszkania.
Najczęściej (aż 64% przypadków) decydują się na przeprowadzkę w obrębie swojego miasta, choć 25% z nich wybiera nowe miejsce w obrębie tego samego województwa, ale w innej miejscowości. Poprawa jakości życia po takiej przeprowadzce jest wyraźna – 73% deklaruje zwiększenie swojego zadowolenia i poczucia szczęścia.
W zestawieniach najlepszych miejsc do życia w Polsce wygrywa Poznań, jednak to miasto doświadcza zmiennych nastrojów rynku nieruchomości. Sprzedaż mieszkań spadła tam o 8% w pierwszym półroczu 2025 roku, a na rynek trafiło o 58% mniej nowych lokali. Spadek pokazuje, że deweloperzy podchodzą ostrożnie do nowych inwestycji, obniżając skalę działań nawet w dużych miastach, co wskazuje na dokładne obserwowanie trendów lokalnych.
Wybór okolicy – co cenią „koneserzy lokalizacji”?
Koneserzy lokalizacji preferują nie ilość, a jakość – co wyrażają swoim świadomym podejściem do wyboru mieszkania. Agata Stachowiak, ekspertka rynku mieszkaniowego Otodom, podkreśla, że:
– W ich przypadku większa wygoda niekoniecznie wiąże się z dużą zmianą metrażu – kluczowy jest odbiór społeczny miejsca, w którym mieszkają. Koneserzy są silnie zakorzenieni w teraźniejszości, a decyzję o zmianie traktują jako krok naprzód – sposób na zwiększenie codziennego komfortu i długoterminowych możliwości. Najczęściej wybierają lokale średnio 10 mkw. większe i w wyższym standardzie niż dotychczasowe, pozostając jednak w obrębie tej samej miejscowości – robi tak aż 78% z nich. Dla porównania, przeprowadzkę do innej miejscowości w granicach województwa wybiera jedynie 16%. To grupa, która nie szuka rewolucji, lecz konsekwentnie podnosi jakość swojego życia – krok po kroku, ale z dużą świadomością miejsca i celu.
Połowa respondentów z tej grupy jest właścicielem mieszkania, w którym miesza, a 46% korzysta z najmu. Średnio 9 na 10 osób z tej grupy żyje w budynkach wielorodzinnych.
„Miłośnicy przyrody” nie zawsze przenoszą się na wieś
„Miłośnicy przyrody” stanowią kolejną istotną grupę, dla której lokalizacja mieszkania ma kluczowe znaczenie. Choć 58% tej grupy decyduje się na zamieszkanie w innym mieście, aż 44% wybiera wieś jako docelowe miejsce. Niemniej jednak 35% osób nadal pozostaje w obrębie tej samej miejscowości, zmieniając jedynie dzielnicę.
Jak mówi Agata Stachowiak:
– Nawet w stolicy można znaleźć zielone enklawy takie jak Wesoła, która oferuje mieszkańcom nie tylko dostęp do natury, ale także przystępniejsze ceny mieszkań". Przykładowo, ceny w Wesołej oscylują wokół 13 tys. zł za mkw., co czyni ją atrakcyjną pod kątem cenowym i otoczenia w porównaniu z resztą Warszawy (17,5 tys. zł/mkw.). To ceny porównywalne z Katowicami (12,5 tys. zł/mkw.), Poznaniem (12,9 tys. zł/mkw.) i Szczecinem (13,2 tys. zł/mkw.).