Oblężenie Malborka 1410-2025. Przed zamkiem stanęła armia ludzi, którzy "nie byli z żelaza"

Grunwald zdobyty, więc rekonstruktorzy historii z całego kraju przybyli pod Malbork. 18 lipca rozpoczyna się jedna z najbardziej znanych imprez historycznych w Polsce - Jarmark Kultury Średniowiecznej Oblężenie Malborka 1410. Głównym punktem trzydniowego wydarzenia są inscenizacje, podczas których publiczność może zobaczyć, jak królowi Jagielle nie udało się zdobyć krzyżackiej twierdzy.
Oblężenie Malborka 1410-2025
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
  • Oblężenie Malborka 1410-2025
  • Oblężenie Malborka 1410-2025
  • Oblężenie Malborka 2025 już w dniach 18-20 lipca
  • Oblężenie Malborka 1410-2025
  • Oblężenie Malborka 1410-2025
[1/5] Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | Radosław Konczyński

Król Jagiełło miał przeciwko sobie komtura ze Świecia

We wtorek (15 lipca) minęło 615 lat od wiktorii grunwaldzkiej, jednej z największych bitew średniowiecznej Europy, w której wojska polsko-litewskie pod wodzą króla Władysława Jagiełły rozbiły w puch potęgą zakonu krzyżackiego wzmocnionego rycerstwem zachodnioeuropejskim.

„Poległ wówczas wielki mistrz Ulryk von Jungingen i wielu komturów. Jagiełlo kazał ciała ich przewieźć wozami do Malborka, gdzie zostały pochowane na Wysokim Zamku między kościołem a wschodnią fosą. Król sam powoli dążył pod mury stolicy krzyżackiej. Był to błąd. Do Malborka podążał jeden z dostojników zakonu, Henryk von Plauen, komtur świecki. Plauen dowodził wydzielonym oddziałem wojsk krzyżackich na prawym brzegu Wisły i, jak się zdaje, maszerował dla połączenia z głównymi siłami. Dowiedziawszy się o klęsce, zawrócił do Malborka i obsadził zamek. Przybył, co prawda, wielki szpitalnik zakonu i komtur elbląski Werner von Tettingen, jedyny z członków rady, który uszedł z życiem, a po krótkim pobycie w Elblągu schronił się do stolicy, ale był on zupełnie złamany i okryty w dodatku niesławą ucieczki z pola bitwy” – pisze historyk Karol Górski w „Dziejach Malborka”.

Plauen uchodził za człowieka o silnym charakterze, brutalnego i bezwzględnego, ale jednocześnie polityka nieprzeciętnie utalentowanego. Te wszystkie cechy znalazły potwierdzenie w późniejszych efektach jego pobytu w zamku, gdy zdołał wzmocnić i zmobilizować załogę w obliczu zbliżającego się zagrożenia.

Podniósł na duchu rozbitków spod Grunwaldu, zorganizował obronę, z Gdańska sprowadził marynarzy, którymi obsadził mury. Razem miał 4000 ludzi załogi. Spalił też miasto, zabrawszy ludność i zapasy na zamek – pisze Karol Górski.

Wojska polsko-litewsko-ruskie nadeszły 25 lipca. Poselstwa polskie – choćby za czasów panowania króla Kazimierza Wielkiego – bywały w stolicy zakonu, więc wiedza o jej potędze nie była żadną niespodzianką, jednak jak czytamy u Górskiego, „Polacy zająwszy miasto i otoczywszy zamek stanęli bezradni”. Zwycięzcy spod Grunwaldu nie ciągnęli z sobą żadnego sprzętu oblężniczego.

- Cały problem polegał na tym, że armia polsko-litewska była przygotowana raczej do generalnego starcia w polu, a nie do długotrwałego oblężenia tak potężnej twierdzy, jaką był zamek w Malborku. Kiedy oni tu przybyli, zapewne mogli wywrzeć niesamowitą presję psychiczną na nielicznych obrońcach, w dodatku załamanych śmiercią wielkiego mistrza Ulricha von Jungingen, śmiercią większości braci, dostojników zakonnych, ale stało się inaczej. Henryk von Plauen, komtur ze Świecia, twardą ręką to wszystko ujął. Jego szanse na odparcie ataku od początku można było szacować na pół na pół. Podjął ryzyko, zaczął wzmacniać obronę, a siły polsko-litewskie z czasem zaczęły trochę topnieć. Przede wszystkim Plauen zadbał o to, żeby cała okolica została spustoszona, spalona, zniszczona; żeby wielka armia, która przybędzie, która potrzebuje olbrzymiej ilości żywności, furażu, zakwaterowania, miała jak najcięższe warunki. I tak rzeczywiście się stało – mówił nam podczas jednej z wcześniejszych edycji Oblężenia Arkadiusz Dzikowski, jeden z twórców pomorskiego ruchu rekonstrukcji historycznej, edukator z Działu Edukacji Muzeum Zamkowego w Malborku.

Trzeba też wziąć pod uwagę stan fizyczny i psychiczny oblegających.

To wygląda tak, że armia maszeruje ileś dni, potem dochodzi do gigantycznej bitwy pod Grunwaldem. Oczywiście, Polacy ją wygrywają, ale znużenie, zmęczenie, stan emocjonalny tych ludzi na pewno był taki, że trudno nam to dzisiaj nawet opisać. Trzeba tę prawie 30-tysięczną grupę ludzi zebrać od nowa, przekonać do następnego marszu i mieć jakiś plan – mówi Arkadiusz Dzikowski.

Krzyżacy zamknęli się w twierdzach nie do zdobycia

Karol Górski pisze, że do oblężenia zamku sprowadzono działa z miast pruskich, które poddały się Jagielle, ale ostrzeliwanie nie dało większych wyników, poza tym, że „poczyniło szkody w budynkach, ale mury stały niewzruszone”. Na temat malborskiej budowli napisano "tony" opracowań. Wiele publikacji ma na koncie także Mariusz Mierzwiński, były długoletni dyrektor Muzeum Zamkowego. W przedmowie do albumu „Zamek krzyżacki w Malborku. Niezamknięta karta historii” wyjaśnia, dlaczego Krzyżacy, którzy - sprowadzeni przez księcia Konrada Mazowieckiego - założyli państwo zakonne w Prusach, stworzyli system fortec.

„Państwo zakonne nad Bałtykiem było w dużej mierze tworem sztucznym, pozbawionym własnego podłoża etnicznego. Nic więc dziwnego, że Krzyżacy – nie czując się zbyt pewnie na nieprzyjaznym terenie – zadbali przede wszystkim o bezpieczeństwo, zamykając się w twierdzach nie do zdobycia. Najbardziej umocniony został oczywiście Malbork, który opasano kilkoma liniami murowanych fortyfikacji. Przy tym każda z trzech części zamku (Zamek Wysoki, Zamek Średni, Przedzamcze – dop. red.) posiadała własny system obronny, a dopiero dodatkowe pierścienie murów spinały je w jednolity system. Repertuar średniowiecznych rozwiązań fortyfikacyjnych był w Malborku zakrojony na zupełnie wyjątkową skalą przestrzenną” – pisze Mariusz Mierzwiński.

Autor wskazuje tutaj umiejętne wykorzystanie warunków terenowych na wzgórzu w zakolu rzeki i niebywale rozbudowany, jak na technikę średniowieczną, system elementów obronnych obejmujący: mury obwodowe, fosy wypełnione wodą z Nogatu, rozmieszczone zgodnie z wymogami ówczesnej sztuki wojennej ciągi ganków dla straży, strzelnice, kraty, bramy, mosty zwodzone, wieże i basteje. Według Mariusza Mierzwińskiego, to stawia zamek w ścisłej czołówce światowych zabytków sztuki fortyfikacyjnej.

Największa koncentracja urządzeń obronnych występuje w obrębie domu konwentualnego, czyli Zamku Wysokiego. Ta część warowni, najbardziej masywna i wypiętrzona, dominowała nad całością założenia, podkreślając pierwszoplanową rolę militarną obiektu, zsynchronizowaną z funkcją klasztorną. Potwierdzeniem wartości fortyfikacji zamkowych były nieudane kilkakrotne jego oblężenia” – pisze Mariusz Mierzwiński.

Malborska twierdza uratowała zakon

Król Jagiełło widział, że z każdym dniem szansa na zdobycie twierdzy maleje.

- To było lato, czyli pora żniw. Rycerstwo feudalne to są oczywiście wojownicy na koniach w pięknych zbrojach, ale oni żyją z pracy swoich poddanych na roli. Trzeba zebrać plony, zmagazynować je i spieniężyć. Będąc w Malborku, oni wszystko tracą, więc ich motywacja niestety chyba z dnia na dzień spadała. Potem zaczęła się psuć pogoda, zaczęły się szerzyć choroby, bo oczywiście w tak fatalnych warunkach higienicznych tak duża liczba ludzi nie mogła długo funkcjonować, dlatego od oblężenia trzeba było w końcu odstąpić. Sytuacja tych w środku, w twierdzy nie była dużo lepsza, ale wytrzymali i dzięki temu bieg historii wyglądał tak, a nie inaczej, czyli bitwa grunwaldzka - gigantyczne zwycięstwo, ale Malbork spowodował, że państwo zakonne czy władztwo zakonne ostało się i zakon się ostał – wyjaśnia Arkadiusz Dzikowski.

9 września 1410 r. doszło do rozejmu. 18 września spod zamku odszedł książę Witold, brat królewski, z wojskami litewskimi, a dzień później Jagiełło z polskimi.

„Twierdza malborska uratowała zakon. Plauen obrany został zastępcą wielkiego mistrza, a wkrótce – po zwołaniu kapituły generalnej – wielkim mistrzem. Słusznie historia przypisała mu zasługę, że przez swój niezłomny opór uratował państwo krzyżackie. Historycy w różny sposób oceniają postępowanie Jagiełły, który opieszale szedł pod Malbork i nie umiał go zdobywać. Później profesor Kuczyński stanął w obronie króla, dowodząc, że trudno mu było po ciężkiej bitwie, w nieświadomości sytuacji narażać wojsko na zasadzkę. Broni też decyzji odejścia od Malborka, analizując trudną, coraz gorszą sytuację ogólnopolityczną Polski” – pisze Karol Górski.

Chociaż malborskie mury okazały się nie zdobycia, do dzisiaj krąży historia – przyjmowana za legendę – że niewiele brakowało, by zamek padł. W trakcie odbywającej się w letnim refektarzu w Pałacu Wielkich Mistrzów narady dowództwa krzyżackiego do sali miała wpaść kamienna kula, o centymetry minąć filar i uderzyć w ścianę nad kominkiem. Gdyby trafiła w kolumnę podtrzymującą strop, ten by się zawalił i… nie byłoby komu kierować obroną.

Inscenizacja opowiada o ludziach, którzy "nie byli z żelaza"

18 i 19 lipca br. o godz. 22 przy zamku odbędą się wieczorne inscenizacje oblężenia z 1410 roku, których reżyserem jest Aleksander Krempeć, współtwórca pierwszych rekonstrukcji bitwy pod Grunwaldem. Malborską opowieść przedstawia w formie ballady, nieco modyfikując spektakl.

Opowiadamy prawdziwą historię, do której wplatamy wątki tak zwanych zwykłych ludzi, co do których możemy mieć pewność, że istnieli, ale nie możemy – bo skąd – mieć jakiejkolwiek wiedzy na temat ich jestestwa. Ballada podkreśla ludzki wymiar tych zdarzeń. To nie zetlałe, papierowe karty historii walczą, cierpią, umierają wreszcie podczas oblężenia Malborka. To ludzkie istoty, z całym swoim bagażem doświadczeń, wrażliwości i nadziei - wyjaśniał Aleksander Krempeć przed jedną z wcześniejszych edycji imprezy.

Jak dodawał, jego bohaterowie "nie są z żelaza".

- Boją się, troszczą o wypełnienie brzucha, marzą, tęsknią i tak dalej, stanowiąc jednocześnie sensowne tło dla wielkich postaci tych wydarzeń, odnotowanych przez Długosza i wymagających zacytowania, ale jedynie jako jeden z równie uprawnionych elementów spektaklu – tłumaczył Aleksander Krempeć.

Oblężenie Malborka, obecnie jako Jarmark Kultury Średniowiecznej Oblężenie 1410, jest organizowane od 2000 roku. Zawsze najważniejszym punktem była inscenizacja. Aleksander Krempeć z miastem współpracuje od 2016 r. To właśnie samorząd odpowiada za organizację wieczornego widowiska. Resztę punktów imprezy, która rozpoczyna się dzisiaj o godz. 10 i potrwa do niedzieli do godz. 16, przygotowuje Muzeum Zamkowe.

W programie w sobotę (19 lipca) o godz. 11 jest przemarsz wszystkich uczestników, który rozpocznie się przy pomniku króla Kazimierza Jagiellończyka. Ten syn Władysława Jagiełły w 1457 roku dokonał tego, czego nie udało się słynnemu ojcu - przy czym nie po raz pierwszy i ostatni okazało się, że… pieniądz rządzi światem. Zamku na zlecenie Krzyżaków strzegli czescy najemnicy, ale właściciele zalegali im z wynagrodzeniem za tę „usługę”. Sytuację wykorzystał Kazimierz Jagiellończyk, odkupując twierdzę od Czechów.

W linku poniżej możesz sprawdzić szczegółowy program 24 edycji Oblężenia Malborka, które odbędzie się w dniach 18-20 lipca.

Wybrane dla Ciebie

Potrzebne ogromne środki, żeby stolicy nie zabrakło prądu
Potrzebne ogromne środki, żeby stolicy nie zabrakło prądu
Papierosy z przemytu przechwycone przy granicy. Ich wartość to ponad 1,4 mln zł!
Papierosy z przemytu przechwycone przy granicy. Ich wartość to ponad 1,4 mln zł!
Legnica: Wypadek pod miastem. W Prochowicach ciężarówka zderzyła się z osobówką. Ranna kobieta trafiła do szpitala
Legnica: Wypadek pod miastem. W Prochowicach ciężarówka zderzyła się z osobówką. Ranna kobieta trafiła do szpitala
Żory: Nowa funkcja Śmieszka. Wokół kąpieliska powstaną ścieżki, pomosty, mała architektura. Po co to wszystko?
Żory: Nowa funkcja Śmieszka. Wokół kąpieliska powstaną ścieżki, pomosty, mała architektura. Po co to wszystko?
Zawiercie: Zatrzymany MIM-o woli? Nietypowa interwencja zawierciańskich policjantów! W roli wybawcy - brat
Zawiercie: Zatrzymany MIM-o woli? Nietypowa interwencja zawierciańskich policjantów! W roli wybawcy - brat
Racibórz: Wpadł w ręce policjantów, bo był w źle zaparkowanym aucie. Miał przy sobie narkotyki
Racibórz: Wpadł w ręce policjantów, bo był w źle zaparkowanym aucie. Miał przy sobie narkotyki
Zawiercie: Policjanci zatrzymali mima. Młody Rumun był poszukiwany przez sąd
Zawiercie: Policjanci zatrzymali mima. Młody Rumun był poszukiwany przez sąd
Warszawa: Poszukiwany 24-latek spędzi rok w więzieniu
Warszawa: Poszukiwany 24-latek spędzi rok w więzieniu
Rzeszów: Trzej Słowacy zatrzymani za kradzież z włamaniem do sklepu spożywczego. Grozi im 10 lat więzienia
Rzeszów: Trzej Słowacy zatrzymani za kradzież z włamaniem do sklepu spożywczego. Grozi im 10 lat więzienia
Kolejny pożar w pociągu w Wielkopolsce
Kolejny pożar w pociągu w Wielkopolsce
Poznań: Próby wytrzymałościowe wiaduktu na ul. Lutyckiej. Nowa organizacja ruchu w północno-zachodnim Poznaniu
Poznań: Próby wytrzymałościowe wiaduktu na ul. Lutyckiej. Nowa organizacja ruchu w północno-zachodnim Poznaniu
Bona Sforza. Królowa, która zmieniła polską kuchnię
Bona Sforza. Królowa, która zmieniła polską kuchnię