Odnaleźli się po latach. Historia, która zszokowała świat
Gdy Jim Lewis zadzwonił w 1979 roku do nieznajomego mężczyzny, nie spodziewał się, że ta rozmowa odkryje jedną z największych zagadek XX wieku. O czym właściwie mowa?
Początek niezwykłej historii
W lecie 1940 roku w stanie Ohio na świat przyszli identyczni bliźniacy, James Lewis i James Springer. Ich biologiczna matka, samotna 35-latka, oddała chłopców do adopcji zaledwie cztery tygodnie po narodzinach. Zostali rozdzieleni i trafili do dwóch różnych rodzin, które nie znały się nawzajem i nie utrzymywały kontaktu. Każda z rodzin, nie konsultując się ze sobą, nadała chłopcu to samo imię: James, w skrócie Jim.
Lewisowie wychowywali się w Lima, a Springerowie w Piqua – oba miasta dzieliło zaledwie kilkadziesiąt kilometrów. Choć adoptujący rodzice wiedzieli, że ich syn miał brata bliźniaka, w rodzinie Springerów krążyła plotka, że drugi chłopiec zmarł.
Tymczasem matka Jima Lewisa podczas wizyty w sądzie w sprawie adopcji usłyszała przypadkiem, że "drugi chłopiec" także został nazwany Jim. Przez lata ta informacja nie dawała jej spokoju i od czasu do czasu zachęcała syna, by spróbował odnaleźć brata.
Równoległe życia: zbiegi okoliczności czy genetyka?
Obaj Jimowie dorastali w zupełnie innych domach, nie wiedząc o swoim istnieniu. Jednak ich życiorysy układały się w niemal lustrzane odbicia.
W dzieciństwie obaj mieli psy o imieniu Toy. W szkole obaj lubili matematykę i zajęcia techniczne, obaj nie znosili ortografii. Oboje fascynowali się rysunkiem technicznym i pracami stolarskimi, a jako dorośli wybrali podobne ścieżki zawodowe – jeden został ochroniarzem, drugi zastępcą szeryfa.
To jednak dopiero początek zdumiewających podobieństw. Obaj Jimowie byli nałogowymi palaczami tej samej marki papierosów, jeździli Chevroletami, cierpieli na napięciowe bóle głowy, mieli skłonność do obgryzania paznokci i lubili wypoczywać na tej samej plaży na Florydzie – choć nigdy się tam nie spotkali. Obaj mieli brata o imieniu Larry.
Powtarzające się wybory
Jeszcze bardziej niezwykłe były ich losy osobiste. Obaj Jimowie dwukrotnie się żenili. Najpierw z kobietą o imieniu Linda, potem z kobietą o imieniu Betty. Każdy z nich miał syna, którego nazwał James Alan (Lewis) lub James Allan (Springer). Ich ścieżki rodzinne powtarzały się niemal co do szczegółu, a nawet rozwody i ponowne śluby przebiegały w podobnych okolicznościach.
W dorosłym życiu obaj byli bardzo przywiązani do rodziny, mieli podobne zainteresowania i nawyki. Oboje byli także podatni na wczesne choroby serca, co naukowcy uznali za kolejny dowód na siłę genetyki w kształtowaniu zdrowia.
Spotkanie po latach
W 1977 roku Jim Lewis postanowił w końcu poszukać swojego bliźniaka. Dzięki informacjom z sądu odnalazł kontakt do rodziny Springerów. W lutym 1979 roku zadzwonił i zadał pytanie, które zmieniło życie obu mężczyzn: "Czy jesteś moim bratem?". Po drugiej stronie słuchawki Jim Springer odpowiedział: "Tak". Cztery dni później spotkali się po raz pierwszy od niemal 40 lat – i od razu poczuli niezwykłą więź.
Ich historia szybko trafiła do mediów. Wystąpili razem w programie "Phil Donahue Show", gdzie opowiadali o szoku i radości ze spotkania. Szybko okazało się, że podobieństw między ich życiorysami jest znacznie więcej, niż mogliby przypuszczać.
Naukowe śledztwo: bliźniacy w laboratorium
O historii Jim Twins dowiedział się psycholog Thomas Bouchard z Uniwersytetu Minnesoty, prowadzący badania nad bliźniętami wychowywanymi osobno. Zaprosił braci do laboratorium, by poddać ich serii testów fizycznych, medycznych i psychologicznych.
Wyniki były zdumiewające: bracia mieli niemal identyczne wyniki badań, podobne fale mózgowe, a nawet rysowali te same obrazki na testach kreatywności.
Badania Jim Twins zapoczątkowały szeroko zakrojony projekt Minnesota Twin Family Study, który w latach 1979–1999 objął 137 par bliźniąt wychowywanych osobno. Wyniki tych badań wywołały burzliwą dyskusję o roli genów i środowiska w kształtowaniu osobowości, zdrowia i preferencji życiowych. Przypadek Jimów stał się jednym z najczęściej cytowanych dowodów na to, jak silny wpływ na nasze życie mają geny.
W laboratorium Boucharda okazało się, że Jimowie nie tylko mają podobne cechy fizyczne i zdrowotne, ale także niemal identyczne osobowości. Oboje byli spokojni, zamknięci w sobie, mieli podobne poczucie humoru i sposób wyrażania emocji. Nawet ich ulubione potrawy i nawyki żywieniowe były zbliżone.
W testach psychologicznych bracia rysowali te same obrazki, używali tych samych słów i żartów. Oboje mieli podobne IQ, a ich wyniki w testach kreatywności i logicznego myślenia niemal się pokrywały. Nawet sposób, w jaki podpisywali się na dokumentach, był niemal identyczny.
Natura kontra wychowanie
Przypadek Jim Twins stał się jednym z najważniejszych argumentów w debacie o naturze i wychowaniu. Wyniki badań pokazały, że geny odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu naszej osobowości, zdrowia, preferencji i nawyków – nawet jeśli dorastamy w zupełnie innych środowiskach. Psychologowie podkreślali jednak, że środowisko nadal ma znaczenie, zwłaszcza w kształtowaniu wartości, postaw i relacji społecznych.
Historia Jimów zainspirowała setki innych badań nad bliźniętami i rodzeństwem wychowywanym osobno. W latach 80. i 90. powstało ponad 170 publikacji naukowych opartych na wynikach Minnesota Twin Family Study. Przypadek Jim Twins do dziś jest omawiany na wykładach z psychologii i genetyki na całym świecie.