Odnawialne źródła energii. Co zyskują gminy i mieszkańcy?

Odnawialne źródła energii (OZE) z roku na rok zyskują na znaczeniu. Inwestują w to nie tylko duże firmy, ale też samorządy i prywatni inwestorzy. Powód? To czysta energia, która się opłaca – zarówno środowisku, jak i lokalnej społeczności.
Panele fotowoltaicznePanele fotowoltaiczne
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | 2023 Rawpixel Ltd.
Redakcja Naszemiasto.pl

OZE to źródła energii, które naturalnie się odnawiają. Należą do nich: energia słoneczna, wiatrowa, wodna, geotermalna oraz biomasa. Są one przyjazne dla środowiska i w odróżnieniu od węgla, ropy czy gazu – nie zanieczyszczają powietrza i nie powodują zmian klimatycznych.

Czyste powietrze i więcej pieniędzy dla gminy

Skupmy się na farmach wiatrowych. Jedną z największych zalet budowy farm wiatrowych jest to, że są one opodatkowane. Turbiny wiatrowe traktowane są jak budowle, a więc gmina otrzymuje od nich podatek od nieruchomości. Te pieniądze można później przeznaczyć na konkretne potrzeby mieszkańców – np. remont szkoły, nowe oświetlenie, drogę czy boisko.

W dodatku, gdy przez teren gminy przebiegają linie kablowe do przesyłu energii, właściciele gruntów oraz gmina mogą otrzymać pieniądze z tytułu służebności przesyłu – to dodatkowy dochód, który wcześniej po prostu nie istniał. Bardzo często taka inwestycja oznacza też modernizację lokalnej sieci energetycznej. Może to spowodować mniej awarii i bezpieczniejsze dostawy prądu do domów, a także firm.

Korzyści dla mieszkańców

Zgodnie z przepisami, 10 proc. mocy wytwarzanej przez farmę wiatrową musi być oddane mieszkańcom jako tzw. "wirtualnym prosumentom". W praktyce oznacza to, że mieszkaniec może otrzymać energię z lokalnej elektrowni i zapłacić mniej za prąd. Każdy może zgłosić chęć udziału do 2 kW dla swojego punktu poboru energii – np. domu jednorodzinnego. To realna oszczędność w rachunkach i większa niezależność energetyczna.

Wiatr pracuje lokalnie

Farmy wiatrowe są zazwyczaj budowane na otwartych przestrzeniach – na polach, terenach rolnych lub nieużytkach. Co ważne – ziemia wokół turbin nadal może być użytkowana, np. do wypasu zwierząt albo pod uprawy. Dzięki inwestycjom w OZE gmina staje się bardziej atrakcyjna dla przedsiębiorców. Wielu z nich szuka miejsc, gdzie mogą kupować energię z czystych źródeł, co wpisuje się w nowoczesne wymagania biznesu i tzw. cele ESG. To może przełożyć się na rozwój gospodarczy i nowe miejsca pracy.

Co ze zdrowiem i środowiskiem?

Wszystkie farmy wiatrowe powstają dopiero po przeprowadzeniu dokładnych analiz i raportów środowiskowych. Sprawdza się wpływ na rośliny, zwierzęta, krajobraz, a nawet fale elektromagnetyczne. Jeśli cokolwiek budzi zastrzeżenia, projekt nie dostaje zgody.

Po uruchomieniu farmy przez około 2 lata prowadzi się dodatkowe kontrole – jeśli np. okaże się, że turbiny zagrażają ptakom, można ograniczyć ich działanie w określonych godzinach. Prawo mówi jasno: inwestycja nie może szkodzić ani środowisku, ani zdrowiu ludzi.

Co z hałasem? Nowoczesne turbiny wiatrowe są bardzo ciche – w odległości kilkuset metrów słychać je mniej więcej tak, jak cichą rozmowę albo szum lodówki. Są dużo cichsze niż np. ruch uliczny w centrum miasta.

A infradźwięki? Eksperci z Polskiej Akademii Nauk i uczelni technicznych jasno stwierdzają, że poziom infradźwięków z turbin jest zbyt niski, by miał jakikolwiek wpływ na zdrowie człowieka.

Przyszłość się opłaca

Energia z wiatru to obecnie jedna z najtańszych form energii. Średni koszt w ostatnich aukcjach to około 200 zł za megawatogodzinę. Dla porównania – energia z węgla może kosztować nawet 400–500 zł, bo trzeba doliczyć do niej opłaty za emisje CO₂.

Dzięki temu inwestycje w OZE mogą realnie obniżać ceny prądu dla gospodarstw domowych w całym kraju. Co więcej – każda nowa farma to mniej potrzeby importu gazu czy węgla z zagranicy.

Czy warto?

Energetyka wiatrowa to czysta energia, nowe dochody dla gminy, korzyści dla mieszkańców i mniej zanieczyszczeń. Dzięki niej gminy mogą się rozwijać szybciej, zdrowiej i nowocześniej. A to wszystko z pożytkiem dla środowiska – i przyszłych pokoleń.

Wybrane dla Ciebie

Groźny wypadek w Łodzi. Kobieta wjechała na skrzyżowanie przy czerwonym świetle i uderzyła w pickupa
Groźny wypadek w Łodzi. Kobieta wjechała na skrzyżowanie przy czerwonym świetle i uderzyła w pickupa
Bardzo sucho w lasach na Podkarpaciu. Leśnicy apelują o rozwagę w używaniu ognia. Rośnie zagrożenie pożarowe na terenach leśnych
Bardzo sucho w lasach na Podkarpaciu. Leśnicy apelują o rozwagę w używaniu ognia. Rośnie zagrożenie pożarowe na terenach leśnych
Zalew na Borkach w Radomiu. Mieszkańcy odwiedzili miejską plażę
Zalew na Borkach w Radomiu. Mieszkańcy odwiedzili miejską plażę
Obniżka stóp i rekord na giełdzie. WIG wspiął się na nowe szczyty
Obniżka stóp i rekord na giełdzie. WIG wspiął się na nowe szczyty
Lenin wiecznie żywy? Prawda o mauzoleum na Placu Czerwonym
Lenin wiecznie żywy? Prawda o mauzoleum na Placu Czerwonym
Uniwersytet Trzeciego Wieku w Kleszczowie świętował jubileusz
Uniwersytet Trzeciego Wieku w Kleszczowie świętował jubileusz
Droga powiatowa po przebudowie. Koszt inwestycji to 6 mln złotych
Droga powiatowa po przebudowie. Koszt inwestycji to 6 mln złotych
Na ul. Piotrkowskiej rozpylana jest mgła. To sposób na upał
Na ul. Piotrkowskiej rozpylana jest mgła. To sposób na upał
Łapówki w urzędzie wojewódzkim w czasie pandemii. Jest akt oskarżenia
Łapówki w urzędzie wojewódzkim w czasie pandemii. Jest akt oskarżenia
Szczecin. 19-latka kradła z chłopakiem koła samochodowe. Potem sprzedawali je wulkanizatorowi
Szczecin. 19-latka kradła z chłopakiem koła samochodowe. Potem sprzedawali je wulkanizatorowi
"Adriatyk" w Częstochowie oblegany. Mieszkańcy korzystają z uroków kąpieliska
"Adriatyk" w Częstochowie oblegany. Mieszkańcy korzystają z uroków kąpieliska
Połykamy leki na potęgę. Zwłaszcza seniorzy. A to niebezpieczne
Połykamy leki na potęgę. Zwłaszcza seniorzy. A to niebezpieczne