Gniezno: Ogień i żywa historia na placu św. Wojciecha
Już od pierwszych minut wieczoru widać było, że publiczność czeka spektakularne widowisko. Tłumy gnieźnian, ale nie tylko, bo wśród widzów byli turyści z całej Polski już o 20.30 zaczęli schodzić się na trybuny zamontowane na placu św. Wojciecha. Był ku temu powód, bo Pierwsza Stolica Polski od co najmniej roku przygotowywała się na to wielkie wydarzenie. Obchody tysiąclecia koronacji czas zwieńczyć!
W sumie na wszystkie przedstawienia zaplanowane w dniach 1-3 i ponownie 8-10 sierpnia przewidziano 12 000 miejsc, co oznacza 2 000 osób na wieczór. Bilety kosztują tylko 20 zł, można je było kupić online lub stacjonarnie w Punkcie Informacji Turystycznej w Gnieźnie.
W pokazie wzięło udział 200 statystów i kilkudziesięciu artystów: aktorzy Teatru Lubuskiego, Terminus a quo, Grupy Karmazyn oraz wykonawcy muzyczni i taneczni z różnych regionów Polski. Spektakl obejmował postaci jeźdźców, performerów ulicznych, chóry i formacje wizualne. Reżyserem całości jest Robert Czechowski, a muzykę skomponował Daniel Grupa - ich zamiarem było stworzenie opowieści łączącej walor edukacyjny i artystyczny.
Spektakularnym elementem widowiska był mapping 3D wyświetlany na fasadzie Katedry Gnieźnieńskiej - świetlno‑wizualna narracja opowiadająca o życiu Polski i myślach Chrobrego, który wcale nie był jednoznaczną postacią. Cały spektakl był połączeniem dźwięku, obrazu, światła i ruchu scenicznego sprawiło, że katedra przekształciła się w monumentalną przestrzeń pamięci narodowej.
Przedstawienie trwało około 2 godzin. Rozpoczęło się tuż po zmierzchu, w atmosferze napięcia i emocji. Widzowie obejrzeli inscenizacje bitew, sceny koronacyjne i momenty symboliczne, podkreślone poprzez dynamiczne przejścia mappingowe i efekty świetlne.
Należy wspomnieć też o warstwie muzycznej, zwłaszcza dwóch głównych wokalistkach. Druga z nich - czarnowłosa osiągała dźwięki operowe, co było fenomenalnym urozmaiceniem spotkania. Na uwagę zasługują też wymyślne kostiumy (nie tylko z epoki) oraz pokazy ognia zapierające dech w piersiach.
Produkcja została przygotowana przez firmę LDS Sp. z o.o. we współpracy z Miron Pro Sonus, zgodnie z planem zaakceptowanym przez instytucje kultury i samorząd regionalny. Scenariusz i rekwizyty przygotowało Centrum Kultury "Park Dzieje" z Murowanej Gośliny, a projekt dofinansowało Województwo Wielkopolskie - łącznie na realizację wydarzenia miasto otrzymało wsparcie rzędu 2 milionów złotych.
Jeśli już była mowa o warstwie artystycznej spektaklu, to należy też wspomnieć o organizacji, której mamy wiele do zarzucenia i nie są to pozytywne oceny. Nie znaleźliśmy jasno oznaczonych wyjść ewakuacyjnych, a przypomnijmy, że w tym miejscu znajdowało się 2000 ludzi na widowni, 200 aktorów oraz ekipa techniczna.Bramę placu otwarto o godzinie 20.30 a ludzi, którzy już tłumnie czekali wpuszczano przez... jej uchylone skrzydło, co powodowało duży zator i dyskomfort oczekujących. Wejście i wyjście było tylko jedno - główną bramą, co ze względu na umiejscowienie sceny sprawiało, że organizatorzy zamknęli bramę o 21.30 i z placu nie można było wyjść, co spotkało się ze sporym niezadowoleniem niektórych widzów. Wszyscy goście, którzy tam weszli, niezależnie od sytuacji musieli zostać do końca, do godziny 23.00. To nie było dobre posunięcie, a organizatorom należy się za to czerwona kartka.