Oświęcim: Podziemia Starego Miasta. Kryją jeszcze wiele tajemnic. Tylko część jest udostępnionych do zwiedzania
Niewyjaśnione historie podziemi Oświęcimia
Jedna z legend o podziemiach Oświęcimia mówi o średniowiecznym połączeniu zamku książąt oświęcimskich z odległym o kilkaset metrów ówczesnym klasztorem dominikanów, a dzisiaj Zakładzie Towarzystwa Salezjańskiego. Brak na to obecnie dowodów, ale legenda żyje.
Wśród miłośników historii nie brakuje opinii, że skoro zamek oświęcimski był budowlą obronną, to jego załoga zapewne miała jakąś drogę ewakuacji.
Do tego trzeba dodać, że w tunelu pochodzenia austriackim pod wzgórzem zamkowym jest studnia, która nie została jeszcze do końca zbadana. Nie można też wykluczyć, że przy okazji kolejnych prac archeologicznych pojawią się jakieś ślady.
Tunele pod zamkiem w Oświęcimiu
Na razie najwięcej wiadomo o wspomnianych już tunelach pod oświęcimskim zamkiem, które zostały udostępnione do zwiedzania w 2020 roku. Przecinają zamkowe wzgórze.
Pierwszy pamięta czasy zaboru austriackiego i jak podaje jedno ze źródeł miał powstać już pod koniec XVIII wieku. Przecina wzgórze ze wschodu na zachód, ok. 12 metrów pod dziedzińcem zamkowym. Drugi poprzeczny został wydrążony w czasie okupacji niemieckiej w latach 1940-44 - wyjaśnia Wioletta Oleś, dyrektor Muzeum Zamek w Oświęcimiu.
Tunele są jedną z głównych atrakcji turystycznych miasta.
Podziemia pod Rynkiem Głównym w Oświęcimiu
Tymczasem jeszcze starszą historię kryją podziemia pod Rynkiem Głównym. Przy okazji renowacji głównej płyty i związanej z tym pracami archeologicznymi kilkanaście lat temu odkryte zostały relikty dawnego XVI-wiecznego ratusza.
Po Rynkiem ciągną się także tunele niemieckie z czasów okupacji zbudowane wraz ze schronem na powierzchni, który kilkanaście lat temu został wyburzony.
Obecnie prowadzi tam tylko jedno wejście z piwnic nowego ratusza. Jedno z powierzchni Rynku zlikwidowano zaraz po wojnie, następne dwa przy okazji wyburzenia bunkra, który stał na głównej płycie i szaletu miejskiego - mówią miłośnicy lokalnej historii.
Są one wybetonowane, mają ponad metr szerokości i są wysokie na ponad dwa metry. W tym przypadku także nie było dokładnych badań, czy podziemia ciągną się tylko pod płytą Rynku, czy prowadzą gdzieś dalej.
Były opowieści, że łączą się z innymi obiektami na Starym Mieście, w tym pałacem Ślebarskich, gdzie dzisiaj znajduje się siedziba Sądu Rejonowego lub Urzędem Skarbowym. Jedna także mówiła o odnodze do zamku.
Pod wrażeniem tego miejsca był także Jarosław Fiedor, oświęcimski fotograf, miłośnik miasta, który miał okazję zapuścić się w podziemia ze swoim aparatem.
Podziemia Rynku na razie nie są przygotowane do zwiedzania. Jest to związane z ogromnymi kosztami. Na razie zostały wpisane do wojewódzkiego rejestru zabytków, co otwiera drogę do kolejnych działań, czyli przygotowania projektu.
Zamurowane podziemia klasztoru salezjanów w Oświęcimiu
Tajemnice kryją także wspomniane podziemia pod Zakładem Towarzystwa Salezjańskiego. Nikt do końca nie wie, gdzie rozchodzą się lochy i piwnice. Ciągną się pod samym sanktuarium, placem i kaplicą św. Jacka. Stanowiła ona część zabudowań klasztornych dominikanów, którzy w XIV wieku przybyli do miasta, zakładając tutaj kolejny klasztor na ziemiach polskich.
W krypcie pod posadzką kaplicy od średniowiecza spoczywają doczesne szczątki zakonników, ale także książąt oświęcimskich.
Pod placem św. Jacka jest dostęp, ale tylko do części podziemi.