Oto mistrz drożyzny 2025 roku! Olej rzepakowy idzie na smutny rekord. Tak wzrosły ceny w Kujawsko-Pomorskiem
Faktycznie, ceny oleju rzepakowego poszybowały w górę - zauważa pani Maria, emerytka z Bydgoszczy. - Ostatnio kupowałam butelkę za 10,99 zł znanej firmy. Odnoszę również wrażenie, że coraz trudniej kupić go w promocji. To znaczy jakiś czas temu skusiłam się na niby tańszy, ale okazał się tak słabej jakości, że dosłownie strzelał mi na patelni. Strach pomyśleć, co miał o w składzie...
O 16,2 procent więcej za olej niż rok temu. Co dalej z cenami?
Olej jest aż o 16,2 proc. droższy niż przed rokiem - wynika z najnowszych danych GUS. Na tym nie koniec, bo eksperci prognozują, że ceny będą dalej rosnąć, a przed Świętami Bożego Narodzenia mogą być rekordowe. Można więc przypuszczać, że olej stanie się nowym "królem drożyzny". Przyczyną jest na pewno niedobór rzepaku, co odbija się na cenach.
Oto przyczyny podwyżek - mówią producenci oleju
- Zarówno w Polsce, jak i w całej Unii Europejskiej jest niedobór rzepaku z własnych upraw - komentuje Mariusz Szeliga, prezes Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju. - Poziom tego niedoboru jest wielokrotnie większy niż całkowita produkcja na Ukrainie, więc oprócz importu z tego kraju, UE musi go kupować również na innych kontynentach. Zakaz importu z kraju sąsiedniego przy niedoborze z własnej uprawy nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia.
Szeliga podkreśla, że choć tegoroczne szacunki okazują się wyższe od wcześniejszych prognoz, które wskazywały na wręcz gorsze zbiory niż w ubiegłym roku, możliwości przerobowe producentów nie będą w pełni zaspokojone: - Przy przerobie przez członków PSPO na poziomie 3,7 mln ton rocznie i naturalnym eksporcie 300-400 tys. ton polskiego rzepaku, głównie do Niemiec, mamy lukę, której ze względu na obowiązujące w Polsce prawo nie będziemy w stanie wypełnić importem z sąsiadującej z nami Ukrainy. Zakaz skutkuje niedoborem surowca dla Polskiej branży olejarskiej, a w konsekwencji wsparciem przewagi konkurencyjnej dla przetwórców w krajach sąsiednich, gdzie nie ma takich politycznych ograniczeń.
Sklepy kuszą promocjami, ale są ograniczenia sprzedaży
Jak kształtują się ceny w naszym regionie? Z informacji, które otrzymaliśmy z Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy wynika, że od września 2024 roku do września 2025 litr oleju rzepakowego podrożał średnio z 9,20 do 9,36 zł. Jednak są marki, za które trzeba zapłacić więcej, nawet ok. 12 zł za butelkę, choć jeszcze niedawno to było mniej niż 10 zł.
Przypomnijmy przy okazji, że z ogromnymi podwyżkami cen oleju mieliśmy ostatnio do czynienia w 2021 roku, gdy wzrosły one aż o 83,9 proc. Wtedy powodem była wysoka cena olejów pochodzenia roślinnego na rynkach światowych.
Tymczasem sklepy kuszą promocjami, ale też wprowadzają ograniczenia przy zakupie tego produktu, co zauważył "Fakt". I tak np. Biedronka i Lidl, oferują olej rzepakowy w ramach akcji "1+1 gratis" (tylko do 22.10). W Biedronce cena butelki oleju Wybornego to 6,29 zł, druga jest gratis. W Lidlu kupując jedną butelkę oleju Wyśmienity za 6,29 zł, drugą również dostaje się gratis, czyli uwzględniając rabat, wychodzi po 3,15 zł za butelkę. Liczba produktów, które można kupić na jedną kartę lojalnościową, jest ograniczona.
To ceny produktów żywnościowych na Kujawach i Pomorzu. Co drożeje, a co tanieje?
Z US w Bydgoszczy otrzymaliśmy również aktualne ceny z regionu innych produktów spożywczych.
Przez rok podrożały także m.in. takie artykuły, jak:
- kurczęta (patroszone, 1 kg) z 12,66 do 14,18 zł;
- jaja (sztuka) z 0,87 do 1,13 zł;
- masło (świeże o zawartości tłuszczu ok. 82,5% za 200 g) z 8,30 do 9,05 zł;
- chleb (pszenno-żytni za 0.5 kg) z 4,86 do 5,10 zł;
- jabłka (1 kg) z 5,02 do 6,34 zł.
Z kolei staniały np.:
- cukier (biały kryształ 1 kg) z 4,19 do 3,21 zł;
- mięso wieprzowe z kością (schab środkowy, 1 kg) z 27,14 do 25,14 zł;
- cebula (1 kg) z 3,90 do 3,59 zł;
- ziemniaki (1 kg) z 2,34 do 2,06 zł.
- Inflacja we wrześniu wyniosła 2,90 proc. rok do roku, identycznie jak w sierpniu. Oznacza to, że ceny pozostały stabilne, choć ekonomiści spodziewali się lekkiego odbicia do 3,0-3,1 proc. - mówi Paweł Majtkowski, analityk eToro w Polsce. Zaskoczeniem okazały się również dane miesięczne. Rynek wskazywał na wzrost cen o 0,2 proc., podczas gdy GUS odnotował wynik dokładnie 0 procent