Padł rekord wejść na wieżę na Łysuli! Rok po otwarciu turystyczna atrakcja Gorlickiego wciąż zyskuje na popularności

Dokładnie dzisiaj mija rok od otwarcia niewątpliwie najbardziej popularnej atrakcji Gorlickiego - wieży widokowej na Łysuli w Dominikowicach. W tym, czasie miejsce odwiedziło tysiące turystów. Co więcej - dobowy rekord wejść co jakiś czas zostaje pobity, a ten ostatni przekroczył już trzy tysiące!
Łysula wieżaWieża na Łysuli wciąż przyciąga rzesze turystów. Średnio dziennie już od roku korzysta z niej tysiąc osób
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
  • Łysula wieża
  • Łysula wieża
  • Łysula wieża
  • Łysula wieża
[1/4] Wieża na Łysuli wciąż przyciąga rzesze turystów. Średnio dziennie już od roku korzysta z niej tysiąc osób Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | Agnieszka Nigbor-Chmura

Wszystkie drogi prowadzą na Łysulę

Łysula to szczyt w Beskidzie Niskim w gminie Gorlice. Wzniesienie (551 m n.p.m.) jest gęsto zalesione i od północnego zachodu graniczy z Dominikowicami (Gmina Gorlice), a od północnego wschodu z Krygiem (Gmina Lipinki). Przez szczyt przebiega zielony szlak prowadzący do Wapiennego - najmniejszego uzdrowiska w Polsce, ale też do wieży widokowej na górze Ferdel (648 m n.p.m.), dostępnej dla turystów już od pięciu lat.

Wieża widokowa na Łysuli w powiecie gorlickim ma 32 metry. Taras widokowy, z którego można obserwować panoramę Beskidu Niskiego, posadowiony jest na 28 metrach. O ile, by na niego wejść, trzeba pokonać 160 stopni, to amatorzy ostrych wrażeń na pewno będą mieli frajdę z drogi powrotnej. Oczywiście z wieży można zejść tradycyjnie, ale można też skorzystać z niezwykłej, bo aż 54-metrowej zjeżdżalni, jedynej takiej w Małopolsce. Nie bez znaczenia na frekwencję na wieży jest fakt, że wejście na nową atrakcję i zjazdy zamontowaną na niej zjeżdżalnią są bezpłatne.

Atrakcja roku! - wieża zasłużyła na taki tytuł

Choć od otwarcia nowej wieży widokowej na Łysuli w powiecie gorlickim, dzisiaj mija rok, można śmiało powiedzieć, że budowla stała się największą atrakcją regionu. Potwierdzeniem tego są tylko rejestracje samochodów, które ściągają na parkingi w kierunku szczytu góry. Wszystko wskazuje na to, że turystyczne i spacerowe drogi prowadzą tutaj z połowy Podkarpacia i Małopolski. Są miłośnicy pięknych widoków z Jasła, Krosna, Rzeszowa, Dębicy, Ale też z Nowego Sącza, Limanowej, Krakowa.

Jan Przybylski, wójt Gminy Gorlice pół żartem, pół serio mówi, że już na pierwszy rzut oka jest w stanie powiedzieć z kim ma do czynienia na szlaku na Łysulę.

- Jak mówią "dzień dobry" to wiadomo, że miejscowi. Turyści wójta po prostu nie znają - śmieje się szczerze.

O ile na początku rzeczywiście atrakcji ciekawi byli miejscowi, to teraz 90 proc. osób wchodzących na Łysulę to goście z kraju i zagranicy.

- Widać to po rejestracjach samochodów - głównie z Podkarpacia i Małopolski, ale też Śląska i Mazowsza. Sporo wchodzących na Łysulę to Słowacy, Anglicy, Irlandczycy, Włosi, Niemcy - można by jeszcze długo wymieniać - dodaje Jan Przybylski.

Takiej liczby wejść w jeden dzień nikt się nie spodziewał

Gdy już wydawało się, że największy ruch na wieży odnotowano w sierpniową niedzielę 2024 roku, rekord wejść padł trochę później. 4 sierpnia bramka, przez którą wchodzi każdy, kto chce wejść, na posadowiony na 28-metrach taras widokowy zarejestrowała 2592 osoby. To właśnie tego dnia kolejka do wieży miała kilkadziesiąt metrów, a co bardziej wytrwali, na swoje wejście czekali 2,5 godziny. Duży ruch wygenerował problemy. Droga dojazdowa do parkingów, zarówno tego usytuowanego niżej, jak i już przed samym wejściem na szlak została zablokowana. W pewnym momencie bezradni kierowcy zostawiali swoje samochody na poboczu drogi prowadzącej przez las i dalej szli pieszo. Dopiero przy samej wieży okazało się, że do jej wejścia czeka długa na kilkadziesiąt metrów kolejka, która tak naprawdę nie rusza z miejsca. Co bardziej zdesperowani czekali w niej blisko trzy godziny. Wielu zrezygnowało, albo nie znajdując parkingu, albo nie widząc najmniejszych nawet szans na podziwianie widoków z platformy i zjazd zjeżdżalnią.

Gmina szybko znalazła sposób, by z atrakcji mogli skorzystać wszyscy, bez długiego oczekiwania w kolejne. By zminimalizować czas oczekiwania na wejścia na wieżę, w sytuacji kumulacji liczby odwiedzających, pracownik gminy ogranicza liczbę zjazdów na zjeżdżali. W najbardziej obłożone weekendy pracownicy gminy dyżurowali przy bramkach umożliwiających wejście na wieżę.

- Tym samym byliśmy przygotowani na przyjęcie większej liczby turystów. Rekord padł we wrześniu minionego roku, kiedy na wieżę weszło nieco ponad 3000 osób. Przez pierwszy rok z atrakcji skorzystało natomiast 113 tys. osób - mówi wójt.

Na szczęście wszyscy, którzy ustawili się w kolejce do atrakcji ze zrozumieniem i wyrozumiałością podeszli do ograniczenia wejść na wieżę widokową. Czasem odstać trzeba swoje, ale dzięki temu, że każdy, kto wchodzi na wieżę i zjeżdża z góry 54-metrową zjeżdżalnią, musi wrócić na koniec kolejki, ruch jest płynny. Nie ma już takich sytuacji, w których turyści rezygnowali z czekania, bo na wieży np. przez pół godziny bawiły się te same osoby, korzystając ze zjeżdżalni kilkakrotnie.

Wójt nie powiedział ostatniego słowa

Już w dniu otwarcia wieży, wójt Jan Przybylski zapowiedział, że gmina nie powiedziała ostatniego słowa w temacie rozwoju bazy turystycznej w regionie. Wszystko wskazuje na to, że obietnicy dotrzyma.

- Budujemy ścieżki pieszo-rowerowe z Kasztelu w Szymbarku w kierunku Ropy. Wizytówką gminy jest nowa ścieżka powstała w Rozboju w Kobylance. Kolejne - już projektowane połączą gminę Sękowa z Dominikowicami i docelowo z Gorlicami - zapowiada.

Teraz aktywność gminy w obszarzew rozwojku turystyki ma przenieść się do Kwiatonowic.

- Projektujemy tam kolejną atrakcję turystyczną, ale na tym etapie mogę tylko zdradzić, że nie będzie to wieża widokowa. Niemniej jednak będzie to również mocny jak Łysula punkt na turystycznej mapie gminy - zapowiada Jan Przybylski.

Zgodnie z obietnicami wójta projekt ujrzy światło dzienne, gdy tylko gmina zakończy projektowanie i uzyska środki zewnętrzne na realizację inwestycji.

Wybrane dla Ciebie

Córka z 92-letnią mamą, musiała zapłacić mandat za parkowanie
Córka z 92-letnią mamą, musiała zapłacić mandat za parkowanie
Nie dawajcie grzybów dzieciom. Las to nie podwórko
Nie dawajcie grzybów dzieciom. Las to nie podwórko
Droga od pomysłu do wiatraka na polu to nawet 10 lat. Dzierżawa pod farmę wiatrową w praktyce
Droga od pomysłu do wiatraka na polu to nawet 10 lat. Dzierżawa pod farmę wiatrową w praktyce
Kujawsko-Pomorskie: Wzrost bezrobocia! W tych powiatach pracy szuka najwięcej osób i bezrobocie jest najwyższe
Kujawsko-Pomorskie: Wzrost bezrobocia! W tych powiatach pracy szuka najwięcej osób i bezrobocie jest najwyższe
Cena działki zależy od adresu. Różnice sięgają kilkuset procent
Cena działki zależy od adresu. Różnice sięgają kilkuset procent
Polska tańsza niż Dubaj. Obłożenie hoteli? W sierpniu niemal 100%
Polska tańsza niż Dubaj. Obłożenie hoteli? W sierpniu niemal 100%
Emilianów: Pod Bydgoszczą ma powstać nowa fabryka amunicji
Emilianów: Pod Bydgoszczą ma powstać nowa fabryka amunicji
Zakopane: Tak powstaje oscypek. Pokaz bacowskiego rzemiosła
Zakopane: Tak powstaje oscypek. Pokaz bacowskiego rzemiosła
Bałtyk: Dziennikarka szukała, ale nie znalazła paragonów grozy. "Bałtyk straszy deszczem, a nie cenami"
Bałtyk: Dziennikarka szukała, ale nie znalazła paragonów grozy. "Bałtyk straszy deszczem, a nie cenami"
Jakie będą zbiory gruszek w UE 2025 w tym w Polsce?
Jakie będą zbiory gruszek w UE 2025 w tym w Polsce?
MEN mówi o rotacji, nauczyciele o ucieczce z zawodu. We wrześniu może być gorąco
MEN mówi o rotacji, nauczyciele o ucieczce z zawodu. We wrześniu może być gorąco
Brzostek: Inwestycja za ponad 433 miliony złotych. Wyłoniony wykonawca obwodnicy Brzostku i Kołaczyc. Droga ma zostać oddana do użytku w 2029 roku
Brzostek: Inwestycja za ponad 433 miliony złotych. Wyłoniony wykonawca obwodnicy Brzostku i Kołaczyc. Droga ma zostać oddana do użytku w 2029 roku