Parada oszustów: na wnuczka, policjanta, urzędnika, prokuratora, żołnierza, lekarza
Policjanci ostrzegają raz po raz, że metody oszustwa "na wnuczka", "na policjanta" wykorzystują techniki manipulacyjne, z wykorzystaniem środków zdalnej komunikacji: telefony komórkowe (rozmowa, sms), pocztę elektroniczną, komunikatory internetowe. Mało kto zdawał sobie sprawę ze skali zjawiska, dopóki w 2023 r. Bank Pocztowy nie rozpoczął wspólnie z policją akcji edukacyjno-profilaktycznej przeciwko tej formie przestępczości.
- Oszuści posługujący się metodami np. "na wnuczka", "na policjanta"czy "na pracownika banku" w samym 2022 roku wyłudzili na terenie całego kraju - jak szacuje policja - ponad 140 mln złotych! - podawał wówczas Krzysztof Mucha, Zastępca Dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa i Ryzyka Operacyjnego w Banku Pocztowym.
Skala takiej przestępczości wcale nie zmalała, pojawiły się za to w tym procederze nowe postaci i zwody, które miały próby oszustwa uwiarygodnić.
Wnuczek "wiecznie żywy"
I wciąż niezawodny, czego dowodzi ostatni przypadek sprzed dwóch dni z pow. niżańskiego. Do 72-letniej mieszkanki powiatu zatelefonowała pod numer stacjonarny kobieta i podając się za wnuczka starszej pani oświadczyła, iż spowodowała wypadek samochodowy, w związku z czym pilnie potrzebuje pieniędzy na kaucję, co pozwoli jej uniknąć więzienia.
Musiała być mocno sugestywna, skoro seniorka spakowała w worek foliowy ponad 40 tys. złotych, 4000 euro oraz złotą biżuterię i poczekała na nieumundurowanego policjanta, który - wedle instrukcji "wnuczki" - miał pojawić się po odbiór oszczędności starszej pani. Fałszywy policjant pojawił się, odebrał, teraz szukają go prawdziwi.
"Urzędnik" z autorytetem urzędu
Przez ostatnie dwa - trzy lata samorządy gminne Podkarpacia jeden po drugim wydawały komunikaty, że nie posyłają żadnych emisariuszy do mieszkańców, ani nikogo do takich działań nie upoważniły. Bo też na posesjach gmin Dębica, Pilzno, Mielec, Radomyśl Wielki i innych pojawili się osobnicy podający się za pracowników urzędu lub z upoważnienia samorządów, by zbierać dane wrażliwe lub pozyskać oświadczenia o zgodzie na montaż np. instalacji fotowoltaicznej albo pompy ciepła itp., w skrajnych przypadkach - nakłonić do podpisania umowy na takie prace, nierzadko oczekując za to zaliczki.
Urzędy gmin ostrzegały: pod żadnym pozorem nie wpuszczać do domów, weryfikować tożsamość i wiarygodność domokrążców, w razie potrzeby - zawiadamiać komisariaty policji. Bo jeśli oszustom nie chodzi nawet o wyłudzenie danych wrażliwych (np. PESEL, numer konta bankowego), co jest wstępem do nielegalnego pozyskania pieniędzy, to może chodzić o rekonesans: jakim majątkiem gospodarz dysponuje, status materialny określić po wyposażeniu domu, rozpoznać zabezpieczenia nieruchomości i rozkład pomieszczeń. Wiedza bardzo przydatna włamywaczom.
Z respektu dla munduru
Do kolbuszowskiej poczty zawitał 77-latek, chcący wypłacić z konta 20 tys. zł gotówką. Panią w okienku tknęło, bo podczas wizyty wciąż rozmawiał przez telefon, toteż zaalarmowała policję.
Śledztwo później wykazało, że starszy pan rozmawiał z fałszywym funkcjonariuszem CBŚP, który poinstruował seniora, że jeśli nie chce stracić pieniędzy, musi je wypłacić i przelać na wskazane przez niego konto. Po co? Bo CBŚP pracuje nad zatrzymaniem oszustów na "gorącym uczynku". By nie "spalić" akcji mężczyźnie nie wolno było przerywać rozmowy telefonicznej. Aby uwiarygodnić swoją tożsamość rzekomy funkcjonariusz "przełączył" ofiarę na nr 997, gdzie "operator" potwierdził, że dzwoniący faktycznie jest policjantem.
W rzeczywistości przełączenie i potwierdzenie było elementem manipulacji. Sukcesu oszukańczego nie było, po prawdziwa policja zadziałała błyskawicznie.
I inni
Z 58-letnia tarnobrzeżanką skontaktował się przez komunikator internetowy amerykański dziennikarz polskiego pochodzenia, który nie mógł się wydostać z Syrii, gdzie ponoć pracował i poprosił o pomoc. Pani "pomogła" - straciła ok. 360 tys. zł.
Mieszkankę Łańcuta przeraził SMS alarmujący, że jeśli nie ureguluje należności za energię, prąd zostanie jej wyłączony. Informacja zawierała link do panelu przypominającego stronę Polskiej Grupy Energetycznej, dzięki któremu mogła uregulować należność. Stąd jednym klikiem można było zalogować się do swojego banku i przelać należność. W ten sposób oszuści poznali dane logowania kobiety i natychmiast wypłacili sobie kilkaset zł.
POLICJA OSTRZEGA:
- Zawsze po otrzymaniu telefonu z informacją o wypadku z prośbą po pieniądze najpierw rozłącz się i sam zadzwoń do członka rodziny, osoby znajomej, na znany ci numer telefonu żeby potwierdzić informację. Jeśli to możliwe - spotkaj się z nim.
- Jeśli nie rozpoznajesz głosu, odłóż słuchawkę - oszuści wywierają silny nacisk i presję, mają doświadczenie w manipulowaniu ludźmi, więc im szybciej zakończysz rozmowę, tym lepiej.
- Jeśli chcesz przekazać pieniądze, rób to tylko osobiście, przekazuj je bezpośrednio osobie zainteresowanej - bardzo charakterystyczne dla oszustw "na wnuczka", "na wypadek" jest przysyłanie pośrednika, który ma odebrać pieniądze. Nie dawaj gotówki ani cennych rzeczy w ręce kogoś, kogo nie znasz.