Parafia pobiera opłaty za parkowanie na publicznej drodze? Miasto mówi: to działanie bez podstawy prawnej
Parkowanie za opłatą… na drodze publicznej?
Na ulicy Jana Pawła II w Zakopanem pojawiły się linie wyznaczające miejsca parkingowe, tablice informujące o konieczności uiszczenia opłat oraz parkometr. Całość opatrzono regulaminem, umieszczonym na ogrodzeniach. Jak się okazuje, opłaty pobierane są nie przez miasto, ale przez Parafię Świętej Rodziny, która twierdzi, że to jej teren.
Tymczasem zdaniem Urzędu Miasta Zakopane, ulica Jana Pawła II to droga publiczna, pozostająca w zarządzie gminy.
– Nie ma wątpliwości, że jest to droga w zarządzie gminy i jest ogólnodostępna. Gmina nie pobiera tam żadnych opłat. Parkomat znajduje się na terenie prywatnym poza drogą, ale miejsca postojowe są wyznaczone na drodze publicznej – podkreśla Bartłomiej Bryjak, wiceburmistrz Zakopanego.
Samowolna zmiana organizacji ruchu?
Urzędnicy podkreślają, że zmiany wprowadzone przez parafię nie mają podstaw prawnych i nie były konsultowane ze starostą ani gminą.
– Obowiązująca organizacja ruchu została tam samowolnie zmieniona i w miarę możliwości przywracamy ją do stanu zatwierdzonego przez starostę tatrzańskiego. Jeśli ktoś ma wątpliwości co do pobierania opłat, to powinien zgłosić to na policję – mówi wiceburmistrz Bryjak.
Sprawa trafiła już do wojewody, który prowadzi postępowanie o stwierdzenie komunalizacji spornego terenu. Jak przypominają urzędnicy, podobne sytuacje miały miejsce w Zakopanem już wcześniej.
Spór jak na ul. Strążyskiej
– Był już podobny przypadek z tą samą parafią przy ul. Strążyskiej. Parafia nie zgadzała się, że teren przeszedł na rzecz gminy, ale zarówno wojewoda, jak i minister potwierdzili prawa gminy. Działki zostały przejęte, mimo sprzeciwu właściciela – przypomina Bartłomiej Bryjak.
Według władz miasta, przypadek z ul. Jana Pawła II nie jest niczym nadzwyczajnym, a cała sytuacja wynika z konieczności regulowania stanu prawnego wielu dróg w mieście.
– To naturalna procedura, prowadzona w wielu miejscach Zakopanego. Tylko na odcinku tej ulicy mamy dziewięć działek i wielu właścicieli. Ta jedna wywołała kontrowersje, ale to nie wyjątek – komentuje burmistrz Łukasz Filipowicz.
Gmina inwestuje, parafia pobiera opłaty
Władze miasta podkreślają, że od lat to gmina ponosi koszty utrzymania tej drogi: wykonuje asfalt, oświetlenie, odśnieża i płaci za prąd.
– Widać po jednorodnym asfalcie, gdzie znajdują się granice drogi. W miejscu tym obowiązuje publiczna organizacja ruchu, przewidująca miejsca postojowe także dla księży i klientów Caritasu. Od ponad 100 lat nie było tam żadnych ograniczeń przejazdu – zaznacza wiceburmistrz Bryjak.
Według urzędników, fakt że w księdze wieczystej widnieje inny właściciel, nie ma znaczenia – kluczowe jest, kto zarządza drogą i kto ją utrzymuje.
– Gmina nie miałaby żadnego interesu w ponoszeniu kosztów utrzymania, gdyby nie była zarządcą drogi. To typowy przypadek regulacji stanów prawnych. Sytuacja jak ta występuje w tysiącach przypadków w całym kraju – podkreśla wiceburmistrz.
Co dalej?
Spór o ulicę Jana Pawła II ma rozstrzygnąć wojewoda, który prowadzi postępowanie komunalizacyjne. Do tego czasu mieszkańcy i turyści powinni zachować ostrożność – bo choć parkometr stoi, gmina nie pobiera opłat i nie uznaje obowiązku ich wnoszenia.
Miasto zapewnia, że będzie kontynuować regulację stanu prawnego dróg i że podobne przypadki będą jeszcze rozstrzygane w najbliższych latach. Tymczasem mieszkańcy pytają: kto tak naprawdę rządzi na tej ulicy?