Bytom: Parowóz "Bytom" przechodzi renowację. Może wyjechać na tory
"Bytom" zakończył swoją służbę w kolei 45 lat temu i jest jedynym zachowanym do dzisiaj parowozem serii Tw47 o numerze 2558 (Tw47-2558). Parowozy tej serii produkowano w latach 1947-1949 w Pierwszej Fabryce Lokomotyw w Polsce, znanej dziś jako Fablok Chrzanów. Łącznie wyprodukowano ich 20 egzemplarzy - 10 dla Polskich Kolei Państwowych i kolejne 10 dla górnośląskich zakładów przemysłowych. Do dziś przetrwał tylko jeden - ten, który znajduje się na stacji Górnośląskich Kolei Wąskotorowych w Bytomiu. Dzięki zaangażowaniu Stowarzyszenia GKW ma szansę wyjechać na tory.
W tym artykule:
Renowacja parowozu "Bytom"
Parowóz, po skreśleniu z inwentarza 30 czerwca 1980 roku, został przekazany do wodociągów miejskich w Tarnowskich Górach. Tam był wykorzystywany jako stacjonarny kocioł grzewczy (kotłownia) przy ujęciu wody w Szybie Staszic dawnej kopalni cynku i ołowiu. Po upływie terminu ważności rewizji kotła, postanowiono przekazać go do Muzeum Kolejnictwa w Warszawie. Ostatecznie, ze względu na zły stan techniczny lokomotywy oraz poważne braki w jej wyposażeniu, muzeum odmówiło przyjęcia.
- W 1995 parowóz został zakupiony przez Przedsiębiorstwo Transportu Samochodowego i Spedycji Periba - mówi Paweł Niemczuk, dyrektor ds.administracyjnych Stowarzyszenia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych. Po renowacji, postawiono go na terenie przedsiębiorstwa, jak rodzaj pomnika. W 2006 roku, lokomotywa została odkupiona przez władze Bytomia. - 18 marca 2006 przetransportowana została na teren stacji Bytom Karb Wąskotorowy, gdzie obecnie jest ustawiona jako nieczynny eksponat i oczekuje przywrócenia do ruchu - dodaje Paweł Niemczuk.
27 stycznia 2023 roku, Tw47-2558 został wpisany do rejestru zabytków ruchomych województwa śląskiego
Pasjonaci uznali, że ze względu na zły stan pojazdu, nie można już dłużej czekać z naprawą. Po tym, jak udało się wpisać parowóz do rejestru zabytków, miasto Bytom ujęło go w projekcie, który miał być finansowany z Rządowego Programu Odbudowy Zabytków. Niestety, bytomskie projekty nie zostały uwzględnione.
Pojawiła się jednak szansa na wsparcie remontu. - W 2024 roku otrzymaliśmy dotację -150 tysięcy złotych ze środków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego. Za te pieniądze wykonaliśmy pierwszy etap remontu parowozu obejmujący podwozie (ostoja, zestawy kołowe). W tym roku otrzymaliśmy z tego samego źródła dotację w kwocie 90 tysięcy złotych oraz, jeśli wszystko pójdzie dobrze, kolejne 100 tys. zł ze środków Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków - mówi Paweł Niemczuk.
Teraz na naprawę czeka m.in. serce parowozu, czyli kocioł.
Najlepszym zabytkiem jest zabytek czynny
Całościowy koszt przywrócenia parowozu do stanu czynnego szacowany jest na ok. 3 mln złotych. W tym roku, po raz kolejny, stowarzyszenie zgłosiło także remont parowozu do bytomskiego Budżetu Obywatelskiego. Determinacja jest duża, bo pasjonaci chcieliby, aby "Bytom" stał się drugim czynnym po "Rysiu" i służył do prowadzenia pociągów planowych w regionie po trasach GKW.
- Dzięki swojej dużej mocy: 400 koni mechanicznych (Ryś zaledwie 70 KM), prędkości maksymalnej 30 km/h (Ryś tylko 20), zapasowi węgla i wody umożliwiającemu "objechanie" całej trasy (Ryś wymaga postojów na uzupełnianie węgla i wody) będzie mógł na niektórych kursach zastąpić kursujące obecnie do Miasteczka Śląskiego lokomotywy spalinowe - wyjaśnia Paweł Niemczuk.
Przywrócenie parowozu do stanu czynnego wymaga jednak wielu prac, a często też odtworzenia niemal wszystkiego: remontu wymagają silniki parowe, kocioł parowy wraz z osprzętem, elementy układu przeniesienia napędu. - Odtworzenia wymaga wyposażenie budki maszynisty, sama budka, niemal wszystkie elementy poszycia parowozu, skrzynie wodne, skrzynie węglowe - wyliczają pasjonaci.
Mimo to wierzą, że uda się przywrócić go na tory. - Najlepszym zabytkiem jest zabytek czynny - podkreślają.