Paryżanki kontra król. Marsz, który przyspieszył Rewolucję

Deszcz, błoto i milczące młyny. Tego poranka Paryżanki zrozumiały, że nikt nie upiecze im chleba. W hali targowej służące, praczki i prostytutki szeptały o cenach mąki, o wozach, które nie dojechały, o młynach, które stanęły, bo susza zabrała wodę. Ktoś szepnął o zbezczeszczeniu trójkolorowej kokardy, ktoś inny o pułkach zbierających się pod Wersalem. Kiedy w ratuszu nie zastano nikogo, padło jedno słowo: idziemy. Kilkanaście kilometrów, w mokrych spódnicach, z dziećmi na biodrach i gniewem, który grzał lepiej niż wino. „Nikt nie będzie strzelał do kobiet” – mówili. Nie wiedzieli, że w tłumie idą też mężczyźni w sukienkach, a rybaczki niosą noże ostrzejsze niż niejedna szabla. Ich ramiona pamiętały ciężar sieci, a dłonie – pewność ruchu. Król wrócił z polowania dopiero po południu; marmury jeszcze pachniały wilgocią, gdy delegacja weszła po schodach. Jedno żądanie, którego nie spodziewał się usłyszeć. Jedna obietnica, której nie powinien był złożyć. Noc w pałacu była długa: trzask zamków, szept przy drzwiach, cichy bieg przez korytarze. A o świcie… ruch, którego nie zatrzymała już żadna brama. Co wydarzyło się między deszczem a świtem? Które słowa wymuszone na królu sprawiły, że rewolucja przyspieszyła, a los stolicy odwrócił się w mgnieniu oka? Historia zaczyna się od kromki chleba, a kończy…
Marsz kobiet na Wersal, czyli zdobycie Wersalu w czasie Rewolucji Francuskiej 1789 r. - fot. domena publicznaMarsz kobiet na Wersal, czyli zdobycie Wersalu w czasie Rewolucji Francuskiej 1789 r. - fot. domena publiczna
Ludwika Wykurz

Społeczeństwo i polityka w 1789 roku

W przedrewolucyjnej Francji rozpoznawano trzy stany:

  • Stan Pierwszy – cieszące się dużymi przywilejami duchowieństwo
  • Stan Drugi – szlachta (rodowa i majątkowa)
  • Stan Trzeci – w praktyce cała reszta społeczeństwa, od burżuazji i zamożnych chłopów po miejską biedotę.

Agnieszka Żulewska o swoich rolach i serialu "Na Wspólnej". Jest szansa, że do niego powróci?

Nietrudno się domyślić, że ten podział sprawiał pewne kłopoty. Po pierwsze taki opis społeczeństwa nie uwzględniał najbiedniejszych jako osobnej grupy, mającej inne potrzeby niż drobna burżuazja, urzędnicy czy zamożni włościanie. Po drugie nie uwzględniał roli kobiet w społeczeństwie. Miało to ogromne znaczenie przy ustalaniu nowych praw. Nawet Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela, uchwalona przez Konstytuantę pod koniec sierpnia 1789, nie uwzględniała kobiet jako równych mężczyznom. Polityka Zgromadzenia Narodowego nie dawała wielkich nadziei na zmianę tego stanu rzeczy. Tymczasem świadomość kobiet, dotycząca swojej roli i praw rosła. O rewolucji rozmawiało się nie tylko na salonach, ale w paryskiej hali targowej. Tutaj służące, rybaczki, praczki i prostytutki wymieniały zdania na temat polityki.

Żeby zrozumieć przebieg wydarzeń 5-6 października 1789 roku trzeba pamiętać, że zarówno król jak i obradujący członkowie Zgromadzenia Narodowego przebywali w Wersalu. W okolicach siedziby królewskiej zbierały się też wojska, które miały chronić rodzinę króla w razie zbrojnego starcia z rewolucjonistami.

Po pełnym entuzjazmu lecie (od zdobycia Bastylii 14 lipca) nastąpił czas narastającej frustracji ludu. Sytuację pogarszały opóźniające się dostawy mąki i niedostatek chleba w stolicy. Paryżanie wiedzieli, że plony były dobre, ale nie wiedzieli, że susza spowolniła przemiał mąki (młyny były w dużej części napędzane wodą) i transport rzeczny. Te wszystkie czynniki okazały się brzemienne w skutki. Rewolucja miała nabrać nowego rozpędu.

Marsz kobiet na Wersal

Przyczyny marszu kobiet były zróżnicowane. Jedni historycy bardziej skupiają się na stronie politycznej i plotkach mówiących o zbezczeszczeniu trójkolorowej kokardy podczas bankietu w Wersalu. Inni zwracają uwagę na niedostatek chleba i plotkę o grożącym stolicy głodzie. Najprawdopodobniej o przebiegu wydarzeń zdecydowała i polityka, i troski materialne Paryżan.

5 października rano pod ratuszem zebrał się tłum, głównie kobiet. Jednak nie zastały nikogo w ważnego dla polityki miasta. Wszyscy byli w Wersalu. Padło hasło, żeby się tam udać. To nie był mały spacer. Odległość z centrum Paryża do siedziby królów to kilkanaście kilometrów. Jednak nie było innego wyjścia, jeżeli Paryżanie chcieli wywrzeć bezpośredni nacisk na króla i członków Konstytuanty, to musieli pokonać tę drogę.

Dlaczego kobiety?

Matki i służące, które o świcie nie dostały chleba poszły protestować. Dalszy przebieg był prawdopodobnie bardziej przemyślany. Przyczyny marszu były w zbyt dużym stopniu polityczne, żeby uznać go tylko za spontaniczną manifestację. Pamiętajmy, że w Wersalu stacjonuje wojsko, które ma chronić króla przed tłumem. Dlatego do króla wyruszają kobiety.

Przekonanie o małej agresywności i słabości „płci pięknej”, typowe dla francuskiego oświecenia, okazało się przydatne. Nikt nie będzie strzelał do kobiet. Wśród nich było jednak wielu mężczyzn w kobiecych strojach. Ważną rolę odgrywały też rybaczki. Te sprzedawczynie ryb zwykle były dobrze umięśnione i umiały posługiwać się ostrymi narzędziami.

W deszczowe jesienne przedpołudnie zaczął się marsz kobiet na Wersal. Tymczasem król musiał wrócić z polowania i dopiero po południu podjęto pertraktacje z delegacją Paryżanek. Jednym z postulatów było podpisanie Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela. Król nie miał wyjścia. Choć niechętny rewolucyjnym zmianom, podpisał dokument. Obiecał przyspieszyć dostawy chleba do stolicy i przekazał delegacji trochę złota.

Paryżanki domagały się też przeprowadzki monarchy do Paryża. W tej kwestii Ludwik XVI nie chciał od razu podejmować decyzji. Wolał poczekać do rana. Tymczasem nastawienie tłumu coraz bardziej się radykalizowało. Do grupy dołączało prawdopodobnie wielu uzbrojonych mężczyzn.

Nad ranem 6 października tłum wtargnął do pałacu. Maria Antonina, szczerze znienawidzona za swoje antyrewolucyjne wypowiedzi, musiała szukać schronienia w komnatach męża. W tej sytuacji nie było już czasu na dyskusje. Głowy strażników tkwiły na pikach, a lud domagał się natychmiastowego przeniesienia siedziby króla do stolicy.

Marsz kobiet na Wersal - skutki i znaczenie

Marsz kobiet na Wersal przyspieszył bieg Rewolucji Francuskiej. Wykorzystując okazję kobiety doprowadziły w ciągu jednej doby do tego, do czego Konstytuanta nie potrafiła doprowadzić przez ponad miesiąc. Król podpisał Deklarację Praw Człowieka i Obywatela i przeniósł się do Paryża. Był teraz pod większą kontrolą mieszkańców stolicy. Tymczasem Rewolucja Francuska miała się dopiero na dobre rozkręcić.

W opisie skutków marszu często znajdujemy te dwa podstawowe. Trzeba jednak pamiętać o znaczeniu kobiecego charakteru wydarzenia. To Paryżanki okazały się skuteczne, bardziej nawet niż doświadczeni politycy. W toku rewolucji wielokrotnie powróci kwestia równych praw kobiet. Będą się do niej odwoływać znane działaczki tamtego czasu, takie jak Olympe de Gouges i Anne-Josèphe Théroigne de Méricourt.

Do skutków marszu trzeba też zaliczyć późniejsze wielokrotne wystąpienia ludu Paryża, który brał zawsze czynny udział w kolejnych rewolucjach.

Niestety marsz nie zniósł głównych przyczyn zaangażowania Paryżanek w rewolucję. Jeszcze przez ponad sto lat prawa kobiet będą we Francji poważnie ograniczane. Mimo wszystko to wydarzenie inspirowało kolejne pokolenia francuskich feministek.

Źródła:

  1. Jan Baszkiewicz, Historia Francji, Ossolineum 1978
  2. Jan Baszkiewicz, Stefan Meller, Rewolucja francuska 1789-1794. Społeczeństwo obywatelskie, Warszawa 1983
  3. Maria Bogucka, Gorsza płeć. Kobieta w dziejach Europy od antyku po wiek XXI, Wydawnictwo Trio 2005
  4. Teodor Jeske-Choiński, Kobiety Rewolucji Francuskiej, Armoryka 2018 (reprint na podstawie wyd. 1906)
  5. Tomasz Wysobłocki, Obywatelki. Kobiety w przestrzeni publicznej we Francji przełomu wieków XVIII i XIX, Universitas 2014
  6. Mieczysław Żywczyński, Historia Powszechna 1789-1870, PWN 1999

Wybrane dla Ciebie
Inowrocław: Rewolucja recyklingu nabiera tempa. Market stawia swoje recyklomaty
Inowrocław: Rewolucja recyklingu nabiera tempa. Market stawia swoje recyklomaty
Bochnia: W nowym sezonie tężnia solankowa będzie działała dłużej, tak zdecydowali radni
Bochnia: W nowym sezonie tężnia solankowa będzie działała dłużej, tak zdecydowali radni
Tarnów: Coraz więcej osób robi prawo jazdy na motocykle. Rekordowa ilość egzaminów w tarnowskim MORD
Tarnów: Coraz więcej osób robi prawo jazdy na motocykle. Rekordowa ilość egzaminów w tarnowskim MORD
STS Sanok bez szans w starciu z Polonią Bytom
STS Sanok bez szans w starciu z Polonią Bytom
Toruń: Na tory wraca świąteczny tramwaj MZK. Z piernikami i muzyką w środku
Toruń: Na tory wraca świąteczny tramwaj MZK. Z piernikami i muzyką w środku
Świerkówki: Tragiczny wypadek. Młody kierowca nie przeżył
Świerkówki: Tragiczny wypadek. Młody kierowca nie przeżył
Warszawa: 80-latek potrącił chłopaka,  przejechał po nim i odjechał
Warszawa: 80-latek potrącił chłopaka, przejechał po nim i odjechał
Warszawa: Podejrzany pakunek na torach. Na miejscu byli pirotechnicy
Warszawa: Podejrzany pakunek na torach. Na miejscu byli pirotechnicy
Gołańcz: Dziewczyny z MKS gotowe na pierwszy mecz
Gołańcz: Dziewczyny z MKS gotowe na pierwszy mecz
Mielec: Powiatowy Jarmark Świąteczny już 13-14 grudnia
Mielec: Powiatowy Jarmark Świąteczny już 13-14 grudnia
Mandat za jazdę na letnich oponach zimą. Jakie przepisy obowiązują kierowców?
Mandat za jazdę na letnich oponach zimą. Jakie przepisy obowiązują kierowców?
Lublin: Rusza konkurs "Dzielnice Kultury" 2026. Miasto przeznaczy 700 tys. zł na lokalne inicjatywy
Lublin: Rusza konkurs "Dzielnice Kultury" 2026. Miasto przeznaczy 700 tys. zł na lokalne inicjatywy
NIE WYCHODŹ JESZCZE! MAMY COŚ SPECJALNIE DLA CIEBIE 🎯