Piekło pożarów w Turcji, gdy potężne pożary zmusiły 50 000 osób do ewakuacji. W rejonie są polscy turyści
W ciągu ostatnich godzin pożary lasów podsycane przez silne wiatry wywołały chaos w Izmirze, zachodnim regionie popularnym także wśród polskich urlopowiczów.
Złowieszcza poświata nad Izmirem
Podróżni sfilmowali niebo zasłane złowieszczą pomarańczową poświatą nad miastem liczącym 2,9 miliona mieszkańców, gdy ogromne chmury dymu unoszą się z wysuszonego krajobrazu.
W Sakarya dwie dzielnice zostały opuszczone przez mieszkańców, podczas gdy siedem wiosek w Bileciku przypomina rejon widmo po ucieczce miejscowych.
Najbardziej ucierpiał dystrykt Seferihisar w Izmirze, z którego 42 tysiące osób ewakuowało się z obszaru składającego się głównie z domków letniskowych.
Do walki z pożarami ruszyli praktycznie wszyscy
Piloci śmigłowców i strażacy na ziemi łączą siły ze zdeterminowanymi mieszkańcami, aby uratować jak najwięcej domów. Używają ciągników, które ciągną przyczepy z wodą i śmigłowców wyposażonych w transportery wody.
Pierwszy pożar wybuchł w niedzielę między dzielnicami Seferihisar i Menderes w Izmirze. Szybko się rozprzestrzenił z powodu podmuchów osiągających 120 km na godzinę, jak poinformował gubernator Süleyman Elban.
Mieszkańcy wioski Ürkmez byli zmuszeni wyciąć drzewa, aby stworzyć pasy przeciwpożarowe i zabezpieczyć swoje domy. Lotnisko Adnan Menderes, obsługujące nadmorski Izmir, zostało zmuszone do uziemienia wszystkich lotów na kilka godzin.