Pierwszy dzień lata na Stawach Jana w Łodzi. Ile za lody i popcorn?

Na pierwszy dzień lata łodzianie zostali zaproszeni na wspólne świętowanie nad wodę. Na Stawach Jana odbył się pierwszy letni piknik.

pierwszy dzień lata na Stawach Jana

Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Grzegorz Gałasiński

Agnieszka Jedlińska

22 czerwca 2025, 08:29

[1/5] pierwszy dzień lata Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | Grzegorz Gałasiński

Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, który jest gospodarzem na Stawach Jana przygotował imprezę, w czasie której łodzianie mogli nie tylko zażyć kąpieli słonecznych i wodnych, ale również zgłębić nieco praktycznej wiedzy w dziedzinie ratownictwa, sprawdzić stan swojego zdrowia, pomyśleć o zmianie pracy lub zrelaksować się chrupiąc darmowy pop corn.

Na Stawach Jana swoje kramy rozstawiło 20 różnych przedsiębiorstw. Jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej na Retkini uczyła jak prawidłowo wykonać masaż serca, gdy dojdzie do zatrzymania jego pracy. Ich koledzy ze specjalistycznej jednostki ratownictwa opowiadali o pracy z psami, a funkcjonariusze Animal Patrol straży miejskiej uczyli jak prawidłowo reanimować nieprzytomnego psa. Atrakcją szczególnie dla najmłodszych było zwiedzanie wnętrza karetki ratunkowej i odkrywanie tajników pracy ratownika medycznego.

Starsi mogli zmierzyć ciśnienie, poziom cukru, czy porozmawiać o problemach zdrowotnych na stoisku Miejskiego Centrum Medycznego Górna. Były dmuchańce, trampoliny do skakania i szybkie treningi na świeżym powietrzu. Jednak największą atrakcją jak zawsze były ukryte w cieniu alpaki. Te sympatyczne zwierzęta wykorzystywane w zooterapii wywołują uśmiech na twarzy nie tylko najmłodszych, ale również starszych łodzian.

Atrakcją (bardzo mokrą i głośną) była przejażdżka ka skuterze wodnym. Ekstremalne przejażdżki cieszyły się ogromną popularnością, podobnie jak darmowy popcorn rozdawany przez przedstawicieli kina Helios.

Niestety jak to bywa przy takich okazjach na Stawach Jana stanęły również stoiska z płatnymi atrakcjami. Wyjątkowo atrakcyjne dla najmłodszych, dużo mniej miłe dla dorosłych, którzy muszą potrząsnąć portfelem, żeby zadowolić podopiecznego.