Pijany naczelnik OSP potrącił księdza quadem. Minął miesiąc, zarzutów brak

Minął miesiąc od wypadku przed remizą OSP w Witnicy, w którym pijany naczelnik straży potrącił księdza i młodą kobietę quadem. Do zdarzenia doszło w sobotę 28 czerwca 2025 roku o godzinie 0:20. Jak nieoficjalnie ustalił portal gorzowianin.com, w remizie odbywała się wtedy impreza zorganizowana przez księdza, w ramach podziękowania dla strażaków.

W trakcie zabawy wyprowadzono quada z remizy, robiono na nim zdjęcia, a niektórzy nim jeździli. W końcu za kierownicę wsiadł pijany Krzysztof M., naczelnik OSP, który miał ponad 1,5 promila alkoholu. Chwilę później potrącił księdza i kobietę na placu przed remizą. Obie osoby zostały ranne, a ksiądz trafił do szpitala ze złamaną nogą.

Jeszcze tego samego dnia po południu Ochotnicza Straż Pożarna w Witnicy opublikowała oświadczenie. - Ochotnicza Straż Pożarna w Witnicy potwierdza informację o wypadku z udziałem pojazdu typu quad będącego na wyposażeniu naszej jednostki, do którego doszło w nocy z 27 na 28 czerwca na parkingu przy remizie. Jednocześnie informujemy, że sprawa jest badana przez policję i do momentu jej wyjaśnienia nie udzielamy żadnych informacji w trosce o dobro prowadzonego postępowania. W przypadku stwierdzenia naruszenia prawa w stosunku do winnego zaistniałej sytuacji członka naszego stowarzyszenia, zostaną przez zarząd wyciągnięte konsekwencje. Potępiamy wszelkie zachowania łamiące prawo – czytamy w oświadczeniu Ochotniczej Straży Pożarnej w Witnicy.

Wkrótce po wypadku Krzysztof M. został odsunięty od funkcji naczelnika OSP Witnica.

Po miesiącu portal gorzowianin.com zwrócił się do Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie oraz do Prokuratury Okręgowej w Gorzowie z pytaniami na jakim etapie jest sprawa. Chcieliśmy ustalić, czy Krzysztof M. usłyszał zarzuty.

- Trwają czynności. Nikt jeszcze nie usłyszał zarzutów - komentuje Agnieszka Wiśniewska  z zespołu komunikacji społecznej Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.

- Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie wypadku komunikacyjnego. W czasie zdarzenia kierujący quadem był w stanie nietrzeźwości. Prokurator nadzorujący sprawę czeka na wyniki badań krwi mężczyzny kierującego quadem oraz na opinię biegłego w sprawie obrażeń, których doznał poszkodowany mężczyzna – mówi w rozmowie z portalem gorzowianin.com prokurator Roman Witkowski z Prokuratury Okręgowej w Gorzowie.

Jak podkreśla prokurator, postępowanie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komuś. Jeżeli ostatecznie Krzysztofowi M. zostaną przedstawione zarzuty, odpowie za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu. Grozi za to nawet do 4,5 roku więzienia. Natomiast jeżeli obrażenia księdza zostaną uznane za ciężki uszczerbek na zdrowiu, wówczas dolna granica kary to 3 lata pozbawienia wolności.