PKP i deweloperka? Poznań Główny jako memento, jak bardzo może być źle
Polskie Koleje Państwowe to prawdziwy behemot na polskim rynku nieruchomości. Kolejowa grupa dysponuje hektarami terenów, często bardzo atrakcyjnie położonych, tuż obok centów miast. I choć nie zawsze jest to priorytetem, to czasem przypomina sobie, że może na tych terenach zarabiać.
Tak ma być wkrótce także w Poznaniu. Po latach z zamrażarki wyciągnięto plany zabudowy tzw. Wolnych Torów, na razie dla 16 hektarów pokolejowych terenów między Poznaniem Głównym a Wildą. Wraz z sąsiadującymi terenami po Zakładach Naprawy Taboru Kolejowego, które od pewnego czasu są w rękach prywatnego właściciela i który przymierza się do ich zabudowy, na około 100 hektarach może powstać cała nowa dzielnica.
Są zresztą dla niej plany - w 2015 r. ogłoszono i rozstrzygnięto konkurs urbanistyczny, wygrany przez pracownię Mycielski Architecture & Urbanism. Na jej podstawie powstał projekt planu zagospodarowania przestrzennego, choć samego planu nigdy nie uchwalono. Z nowego narzędzia planistycznego - planu ogólnego Poznania - wiemy, że na Wolnych Torach i d. ZNTK zabudowa sięgać może nawet 105 m wysokości.
Problem w tym, że PKP jak do tej pory trudno chwalić za projekty deweloperskie. Kolejowa spółka nie ma wystarczającego kapitału, by realizować je samodzielnie, robi to we współpracy z deweloperami, wnosząc grunty. Przy Warszawie Zachodniej powstał w ten sposób kompleks biurowy West Station. W Poznaniu - centrum handlowe przy Poznaniu Głównym.
I właśnie Poznań Główny powinien być swoistym memento dla poznaniaków.
Miał być dworzec z funkcją handlową, wyszło centrum handlowe ze stanowczą zbyt małą, źle zaprojektowaną przestrzenią dworcową, fatalnie skomunikowaną z połową stacji i miastem. Nigdy nie powstała kładka łącząca ul. Głogowską z "chlebakiem" i centrum handlowym, nie powstał też sugerowany później tunel. Nigdy nie wybudowano hoteli i biurowców w centralnego części stacji - choć ta niekompetencja PKP ma te plusy, że możemy teraz rozmawiać i planować budowę nowego dworca, takiego dla pasażerów, a nie międzynarodowego dewelopera. Na razie jednak pozostajemy z niefunkcjonalnym i zbyt rozległym układem drogowym, deszczem lejącym się na głowy pasażerów dworca PKS, zagubionymi na Poznaniu Głównym pasażerami. A przede wszystkim z wielkim generatorem ruchu samochodowego, który nigdy nie powinien powstać wewnątrz II ramy (dotyczy to też innych centrów handlowych w Poznaniu).
I właśnie z powodu Poznania Głównego i centrum handlowego należy patrzeć PKP na ręce szczególnie uważnie. I powinni to robić nie tylko miejscy politycy czy aktywiści, ale też zwykli mieszkańcy. Bo to oni zazwyczaj tracą najwięcej na decyzjach podejmowanych w pogoni za zyskiem.
Tak wygląda koncepcja zagospodarowania Wolnych Torów przygotowana przez Miejską Pracownię Urbanistyczną w 2019 r.