Podhale: Hotele pełne dzięki grupom i sprzyjającej pogodzie
W Zakopanem turystów nie brakuje, a rezerwacje wciąż spływają. - Na bieżąco są rezerwacje. Wszystkie weekendy mamy obłożone niemal w 100 proc. Wrzesień mamy obecnie na poziomie 70 proc. obłożenia - mówi Robert Kozłowski, dyrektor Hotel Logos w centrum Zakopanego.
Jak podkreśla, kluczowy jest zróżnicowany profil gości.
- W obiekcie mamy zróżnicowanego klienta. Taki "miks" jest potrzebny. Klient indywidualny przyjedzie jak będzie pogoda. Klient grupowy nie zrezygnuje ze względu na pogodę - wyjaśnia dyrektor hotelu.
Goście indywidualni często czekają z decyzją do ostatniej chwili, natomiast grupy rezerwują z dużym wyprzedzeniem.
- Na portalach rezerwacyjnych jest dużo miejsc, bo też baza noclegowa jest ogromna i cały czas się rozrasta. Jestem mile zaskoczony, że tak mój grafik rezerwacji wygląda na jesień, ale też lipiec mieliśmy najlepszy od 10 lat - dodaje Kozłowski.
Optymistyczne prognozy potwierdza Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
- Wydaje się, że będzie to rekordowy sezon jesienny pod Tatrami. Ruszyły szkolenia, konferencje, eventy - zauważa.
Zdaniem Wagnera, szczególnie dobrze radzą sobie obiekty dysponujące zapleczem konferencyjnym.
- Już w zeszłym roku frekwencja była rekordowa pod tym względem, a w tym roku jeszcze więcej jest rezerwacji. Te rezerwacje spływają już w maju i czerwcu, z dużym wyprzedzeniem. Tu nie będzie anulacji, to jest pewny klient - tłumaczy.
Zainteresowanie segmentem MICE (Meetings, Incentives, Conferences, Exhibitions) rośnie również wśród mniejszych przedsiębiorców.
- To dzieje się u dużych i średnich przedsiębiorców, którzy mają w swoich obiektach do dyspozycji sale konferencyjne i całe zaplecze do obsługi grup. Ci mali przedsiębiorcy też poszukują sposobu wejścia w ten segment rynku - dodaje Wagner. Niestety bez odpowiedniego zaplecza muszą pozostać na obsłudze klienta indywidualnego, którego znacznie trudniej pozyskać zwłaszcza poza szczytem sezonu.
Wszystko wskazuje na to, że Podhale czeka intensywna jesień, a Tatry jeszcze długo po wakacjach nie będą narzekały na brak turystów.