Podhale: Termy, stoki, szlaki. Coraz więcej płatnych parkingów przy atrakcjach turystycznych
Termy w Chochołowie opłatę za parking wprowadziły w poniedziałek 13 października. Z informacji umieszczonych na stronie internetowej basenów wynika, że opłata dotyczy wszystkich pojazdów. - Decyzja ta wynika z konieczności pokrycia rosnących kosztów utrzymania infrastruktury, zwiększenia bezpieczeństwa wokół obiektu oraz dbałości o komfort wszystkich odwiedzających nas Gości. Liczymy na Państwa wyrozumiałość - naszym celem jest zapewnienie naszym Gościom najwyższego standardu obsługi i komfortu na każdym etapie wizyty - czytamy w komunikacie.
To uderzy oczywiście w korzystających z oferty basenów. Do ceny biletu wstępu dochodzi dodatkowa opłata. Na szczęście nie jest ona porażająco wysoka - zwłaszcza przy pobycie na basenie kilkugodzinnym.
Parkingi przy stokach również płatne
Nie jest to pierwsza duża atrakcja turystyczna z płatnymi parkingami. Wcześniej płatność została wprowadzona na Stacji Narciarskiej Kotelnica Białczańska w Białce Tatrzańskiej. Tam - jeśli ktoś chce zaparkować tuż przy dolnej stacji wyciągów narciarskich - musi zapłacić 15 zł za samochód. Pozostałe parkingi, na terenie przy drodze dojazdowej do ośrodka - znajdujące się niżej i w większej odległości od wyciągów - są bezpłatne.
W zimie parkometry pojawiły się także na parkingu w rejonie stacji narciarskiej na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem. Zapłacić muszą ci, którzy parkują na postojach vis-à-vis stacji narciarskiej, a parkingi wzdłuż drogi, które należą do starostwa tatrzańskiego, są bezpłatne.
Szlaki, ścieżki w koronach drzew, Krupówki
Obecnie turyści praktycznie wszędzie muszą zapłacić za postój - począwszy od wejść na szlaki turystyczne w Tatrach. Najsłynniejszy z nich to ten na Palenicy Białczańskiej, gdzie zaczyna się szlak do Morskiego Oka. Tam postój zaczyna się od 50 zł za auto. Płatne postoje są jednak przy praktycznie wszystkich wejściach na szlaki.
W ostatnim czasie głośno zrobiło się o parkingu na Polanie Zgorzelisko w Małym Cichem, gdzie powstała najnowsza atrakcja - wieża widokowa Sky Walk Poronin. Inwestor, czeska firma, nie dysponuje własnymi parkingami. Dlatego zostały uruchomione płatne postoje na prywatnych gruntach na Zgorzelisku, a także w Małym Cichem. Tyle że początkowo cena za postój zszokowała - parkingowi kasowali turystów po 40 zł za samochód. To zdecydowanie wygórowana stawka, tym bardziej że zwiedzanie nowej wieży widokowej zajmuje ok. godziny. Ostatecznie, po fali niezadowolenia, cena została obniżona - do 30 zł za auto, co i tak za godzinne parkowanie wydaje się wygórowaną stawką.
Parkingi płatne, bo opłat za wstęp nie da się już podnieść?
Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej podkreśla, że choć pobieranie opłat za parkingi przy atrakcjach turystycznych jest zrozumiałe z punktu widzenia właścicieli terenów, to coraz częściej przybiera formy, które mogą szkodzić wizerunkowi całego regionu.
- Jeśli nie da się już podnieść ceny biletu wstępu, bo rynek i konkurencja na to nie pozwalają, przedsiębiorcy próbują monetyzować inne elementy swojej oferty - tłumaczy.
Jego zdaniem to zrozumiała strategia biznesowa, o ile ceny są rozsądne i proporcjonalne do wartości atrakcji oraz czasu spędzanego na miejscu. - Dziesięć złotych za kilka godzin postoju przy termach to jeszcze akceptowalna stawka. Ale jeśli za godzinę postoju na błotnistym placu trzeba zapłacić 30 czy 40 złotych, a sama atrakcja kosztuje mniej niż parking, to mamy do czynienia z patologią - ocenia. Wagner zwraca też uwagę na jakość zarządzania parkingami. - Jeśli opłata idzie w parze z porządkiem, monitoringiem, oznakowaniem i bezpieczeństwem, to można ją uzasadnić. Ale jeśli turysta nie wie, komu płaci, nie ma do kogo się zwrócić w razie problemu, a do tego grożą mu nielegalne kary umowne, to nie tylko psuje to jego doświadczenie, ale też szkodzi reputacji Podhala jako regionu przyjaznego gościom - podsumowuje.