Podlasie: Więcej pieniędzy dla ochrony zdrowia na. Czy na pewno?
Podlaski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia przekazał wszystkim placówkom medycznym w regionie aneksy do obowiązujących umów. W sumie wysłano 1006 dokumentów, które mają zapewnić realizację tegorocznych rekomendacji Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT), dotyczących m.in. wzrostu minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia.
Zmiana ta to efekt nowelizacji planu finansowego NFZ na 2025 rok. Fundusz zwiększył budżet na świadczenia medyczne o 8,75 mld zł. Z tej kwoty ponad 351 mln zł trafiło do Podlaskiego Oddziału NFZ, co oznacza wzrost regionalnego budżetu o ponad 260 mln zł.
- Implementacja rekomendacji AOTMiT to zadanie Narodowego Funduszu Zdrowia. Mamy do czynienia ze złożonym procesem, który wiąże się nie tylko z przeliczeniem ryczałtu Podstawowego Szpitalnego Zabezpieczenia, ale także z podpisaniem aneksów do umów ze świadczeniodawcami. To duże wyzwanie organizacyjne, które podlaski NFZ zrealizował. Wszystkie aneksy do umów - dokładnie 1006 - zostały już przekazane świadczeniodawcom. Znaczna część wróciła już do nas podpisana. - informuje Anna Rzemek, dyrektor Podlaskiego Oddziału NFZ.
Więcej pieniędzy, ale wyzwań nie brakuje
Nowe środki mają pokryć nie tylko podwyżki ustawowego minimum wynagrodzeń, ale również wzrost kosztów energii, inflacji oraz zmiany taryf w wybranych dziedzinach, takich jak neurologia, ginekologia czy rehabilitacja stacjonarna. Wzrosło też finansowanie podstawowej opieki zdrowotnej, porad, badań oraz programów takich jak opieka koordynowana i "Moje Zdrowie: bilans zdrowia osoby dorosłej". Szczególnie wyraźny wzrost odnotowano w zakresie medycyny szkolnej - o ponad 14%.
- Muszą nam dać te pieniądze - mówi dr Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz rodzinny z Białegostoku. - To ustawowy obowiązek, a nie wynik negocjacji czy dobrej woli. Faktycznie dostaliśmy więcej, ale dla wielu placówek to gwóźdź do trumny. Ceny prądu i wynajmu rosną. Dla małych, wiejskich praktyk, które opiekują się głównie seniorami, sytuacja robi się krytyczna.
Zabielska - Cieciuch zwraca uwagę także na fakt, że młodzi lekarze nie chcą zakładać własnych przychodni - odstrasza ich perspektywa zmagań z systemem rozliczeń NFZ.
- Choć przekazane środki są wyraźnym sygnałem wsparcia ze strony NFZ i Ministerstwa Zdrowia, część środowiska medycznego traktuje je jako doraźne łatanie systemowych problemów. Wzrost nakładów nie rekompensuje w pełni kosztów inflacji i rosnących opłat, a realny wpływ finansowy na poszczególne placówki będzie znany dopiero po pełnym rozliczeniu nadchodzących miesięcy - mówi Zabielska - Cieciuch.
Medycyna pola walki w pogotowiu: "Obyśmy się mylili, ale musimy być przygotowani" | Kurier Poranny
Szpitale analizują aneksy NFZ: "Nie wystarczy, będziemy się zadłużać"
W szpitalach nowy poziom finansowania oznacza możliwość rozliczania tzw. nadwykonań nielimitowanych oraz leków w programach terapeutycznych i chemioterapii za I kwartał 2025 r. Jednak - jak podkreślają dyrektorzy placówek - na entuzjazm jest za wcześnie.
- Podpisaliśmy aneksy i jesteśmy w trakcie analizy wpływu tych zmian - komentuje Jan Kochanowicz, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. - Przeliczamy podwyżki i analizujemy możliwości związane z nadwykonaniami.
Wojewódzki Szpital Zespolony w Białymstoku również prowadzi analizy, ale wstępne wnioski są niepokojące.
- Dostaliśmy aneksy, ale już teraz widać, że środki nie wystarczą. Sytuacja finansowa może się jeszcze pogorszyć - mówi Jacek Roleder, zastępca dyrektora placówki.
W Łapach sytuacja jest jeszcze trudniejsza.
- Nie stać mnie na kontrakty i umowy zlecenia, a to głównie lekarze i pielęgniarki. Jaki będzie skutek? Będziemy się jeszcze bardziej zadłużać - komentuje Urszula Łapińska, dyrektorka szpitala w Łapach.
W Bielsku Podlaskim również nie brakuje zastrzeżeń.
- Jesteśmy na etapie analiz. Na pewno nie we wszystkich aspektach są podwyżki - na rehabilitacji wręcz zmniejszono liczbę punktów. To nie jest 14-procentowa podwyżka, raczej około 10 procent - informuje Piotr Selwesiuk, dyrektor szpitala w Bielsku Podlaskim.
W Kolnie sytuacja jest na tyle trudna, że część aneksów pozostała niepodpisana.
- Na same umowy o pracę brakuje mi 100 tysięcy złotych. Umowy zlecenia i kontrakty nie zostały uwzględnione w podwyżkach. Nie podpaisłam wszystkich aneksów - czekamy - mówi Aneta Długozima, dyrektorka szpitala w Kolnie.
Nie podpisujcie aneksów!
Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych (OZPSP) wezwał dyrektorów szpitali, by nie podpisywali aneksów do umów z NFZ na lipiec. Chodzi o rozliczenie środków na ustawowe podwyżki.
- Proponowane przez Fundusz kwoty są zbyt niskie - zakładają wzrost finansowania o około 4%, podczas gdy realne potrzeby przekraczają 14%. Dodatkowo NFZ nie uwzględnia w finansowaniu osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych, mimo że wcześniej były one objęte wsparciem - mówi Waldemar Malinowski, prezes związku. - Podpisanie aneksów może doprowadzić szpitale powiatowe do jeszcze większych problemów finansowych.
31 lipca OZPSP ma spotkać się z nową minister zdrowia Jolantą Sobierańską-Grendą, by przedstawić postulaty zwiększenia dotacji budżetowej dla NFZ i systemowego rozwiązania kwestii wynagrodzeń.
- Po tym spotkaniu będziemy mądrzejsi - mówił prezes Malinowski.
Pogotowie ratunkowe jest zadowolone
Aneksy do umów z Narodowym Funduszem Zdrowia trafiły również do Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku. Dodatkowe środki mają pozwolić na pokrycie rosnących kosztów działalności, a także rozwój infrastruktury i zakup nowoczesnego sprzętu.
- My nie możemy narzekać - mówi dr n. med. Mirosław Rybałtowski, Zastępca Dyrektora ds. Medycznych Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku. - Przy takim racjonalnym gospodarowaniu jesteśmy w stanie kupić karetki, sprzęt i wybudować nowe podstacje, które są niezbędne.