Podlaskie: Dodatkowe miliony z tzw. subwencji ekologicznej. "Zielone" gminy dostają ekstra eko-pieniądze, ale ich budżety wcale od nich nie pęcznieją
- My jako gmina dostaliśmy 6 mln zł subwencji ekologicznej. Zacnie, tylko nikt nie mówi o tym, że jedną ręką dano nam tę subwencją, a drugą odebrano nam inne dochody, inne subwencje, na przykład zmniejszono subwencję oświatową, czy zabrano subwencję wyrównawczą. Więc tak de facto, ta subwencja ekologiczna jest o połowę mniejsza. I jeśli liczyć o ile dzięki tym środkom wzrósł nasz budżet, to wychodzi, że nie o 6 mln zł, a o jakieś 3 mln zł. Jest to oczywiście więcej, ale nie tyle, ile być powinno - mówi Albert Litwinowicz, wójt gminy Białowieża.
Samorządy już zacierają ręce na dodatkowe pieniądze. Z subwencji ekologicznej mogą dostać nawet kilkanaście milionów złotych
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
To jeden z podlaskich samorządów, które w tym roku otrzymały dodatkowe środki w ramach tzw. subwencji ekologicznej. Na takie wsparcie mogły liczyć te, na terenie których są parki narodowe, rezerwaty przyrody czy obszary Natura 2000.
Im wyższa forma ochrony przyrody, tym wsparcie dla samorządów większe. Kwota wyliczona jest od powierzchni parku na terenie danej gminy i w jej rozstrzał w przypadku podlaskich gmin jest ogromny. Od 23 tys. zł dla gminy Czyże do rekordowych 14 mln zł dla samorządu Goniądza.
Pieniądze na inwestycje
Burmistrz Goniądza Grzegorz Andrzej Dudkiewicz nie ukrywa, że pieniądze z tzw. subwencji ekologicznej przeznaczane są głównie na inwestycje. Po to, aby mieszkańcy "zielonych" gmin mogli żyć w tak samo dobrych warunkach, jak w innych gminach, bardziej uprzemysłowionych. Bo, co ważne, pieniądze z subwencji nie są "znaczone", a to oznacza, że nie muszą być przeznaczone na inwestycje ściśle związane z ekologią, ale z wszystkimi innymi potrzebami.
- Przede wszystkim drogi, ale też gospodarka wodno - kanalizacyjna. To są potrzeby, w które musi inwestować większość samorządów. Dla gmin nastawionych na turystykę to wszystko są naczynia połączone, bo dobre drogi czy dobra infrastruktura wodno - kanalizacyjna przekłada się na lepszą obsługę potencjalnego turysty, który odwiedza nasze tereny - podkreśla burmistrz Goniądza.
W regionie mają powstać nowe rezerwaty przyrody. To oznacza dodatkowe 1,5 tysiąca hektarów pod ochroną
Na wielomilionowe subwencje za obszary chronione mogły też liczyć inne samorządy. Wśród nich takie gminy jak:
- Trzcianne (10,7 mln zł),
- Narewka (5,9 mln zł),
- Giby (4,3 mln zł),
- Suwałki (5,9 mln zł)
- czy Sztabin (6,1 mln zł).
Wójt tej ostatniej gminy także nie ukrywa, że pieniądze z tzw. subwencji ekologicznej są całkiem spore, ale gdyby nie cięcia w innych składowych dochodów gmin, byłyby jeszcze bardziej odczuwalne dla samorządów. Skupia się jednak na tym, co będzie mógł dzięki nim zrealizować.
Gminy będą dalej lobbować
- Możemy prowadzić inwestycje, także te, które bezpośrednio wpływają na poprawę środowiska. W tym roku wykonaliśmy dużą modernizację oczyszczalni ścieków w Sztabinie. Pobudowaliśmy też hydrofornię. To wszystko są rzeczy, które poprawiają warunki życia mieszkańców - mówi wójt Sztabina Jarosław Karp.
I dodaje, że razem z innymi "zielonymi" gminami już planują dalsze lobbowanie na rzecz jeszcze większego wsparcia samorządów z obszarami chronionymi.
Krajobrazy w Biebrzańskim Parku Narodowym. Jesień w BbPN na pięknych zdjęciach
- W najbliższych miesiącach planujemy założyć związek gmin Natury 2000. Będziemy przypominać się ministerstwu i głośno mówić o problemach związanych z tymi obszarami. Nie ukrywamy bowiem, że te tereny powinny być w jakiś inny sposób bardziej dotowane i wspierane. My, jako gminy położone na tych obszarach, mamy duże ograniczenia. Nie wybuduje się tutaj żadnej firmy, żadnego przedsiębiorstwa. Z turystyki też do naszych mieszkańców, czy do gminy z tytułu podatków, nie płyną jakieś duże środki. A obowiązki mamy spore, choćby związane z drogami dojazdowymi, czy zachowaniem porządku i sprzątaniu po turystach - wylicza Jarosław Karp.
Pieniądze w ramach tzw. subwencji ekologicznej mają być wypłacane dla samorządów co roku. W kolejnych latach ich wartości mają być wyższe, bo przyjęte stawki będą podlegały waloryzacji.