Podwyżki w wojsku. "Najpierw premia dla pracowników". Związki zawodowe spotkały się w MON
Projekt ustawy budżetowej na 2026 rok w zakresie wynagrodzeń pracowników resortu obrony narodowej, dodatkowe pieniądze dla pracowników tego resortu oraz propozycje zmian w Ponadzakładowym Układzie Zbiorowym Pracy - oto główne tematy, jakie były poruszone podczas spotkania przedstawicieli związków zawodowych wojska z kierownictwem Ministerstwa Obrony Narodowej. Stronę związkową reprezentowali NSZZ PW, Solidarność, "Tarcza", Solidarność 80, "Militaria", Sektor Obronny oraz ZZ Poligrafów. Do spotkania doszło w minionym tygodniu w MON.
Propozycja MON w sprawie podwyżek wynagrodzeń
Ministerstwo przewiduje 3-procentowy wzrost wynagrodzeń w 2026 roku dla pracowników państwowej sfery budżetowej, w tym dla pracowników resortu obrony narodowej. To zgodnie z projektem ustawy budżetowej. Związkowcy w wojsku są oburzeni taką propozycją.
- W resorcie wszystko jest bardzo ważne, wszystko ma olbrzymie znaczenie, zakupy, modernizacja, tworzenie nowych rodzajów wojsk, tylko nie pracownik cywilny wojska - uważają. - Słyszymy wokół o oszczędnościach, ale najlepiej, aby te oszczędności skupiły się na pracownikach cywilnych. Przyszłoroczny wzrost poziomu wynagrodzeń do poziomu inflacji jest nie do przyjęcia. Jednocześnie nie gwarantuje stabilności zatrudnienia i realizacji zadań przez cały resort.
Propozycja zmiany w przydziale mobilizacyjnym
Zrzeszeni w związkach proponują zmianę rozporządzenia w sprawie PPM, czyli Pracowniczego Przydziału Mobilizacyjnego. Dla niewtajemniczonych: PPM oznacza wyznaczenie w czasie pokoju pracownika (ewentualnie innej osoby) w jednostce wojskowej na stanowisko pracownicze. Osoba posiadająca PPM dostaje kartę mobilizacyjną i jeżeli zostanie ogłoszona mobilizacja albo stan wojenny, to ta wyznaczona osoba musi stawić się w wyznaczonym miejscu i czasie, które przewidziane jest na czas wojny. - Niech wszystkie środki finansowe wynikające z tego rozporządzenia będą przeznaczone dla pracowników posiadających PPM w cyklu miesięcznym.
Pieniądze dla żołnierzy WOT
Następny postulat dotyczy zmiany sposobu płacenia pracownikom-żołnierzom Wojsk Obrony Terytorialnej, tzn. zamiast z funduszu wynagrodzeń to z funduszu uposażeń. - Taka zmiana byłaby korzystna zarówno dla pracowników-żołnierzy, jak i dla pozostałych pracowników - argumentują związkowcy. - W ten sposób zaoszczędzone pieniądze, około 20 milionów złotych, można by przeznaczyć przykładowo na podwyższenie I kategorii zaszeregowania.
Związki zawodowe po raz kolejny mówiły o tym, że należy objąć pracowników wojska Kartą Rodziny Wojskowej, ustanowić Dzień Pracownika Wojska lub przyjąć status pracownika wojska, wprowadzić legitymację pracownika wojska.
W zakresie zmian w PUZP, reprezentanci związków zawodowych wojska i resortu obrony narodowej spotkają się 6 listopada.
- W międzyczasie będzie pracowała w tym temacie grupa robocza. Przeanalizuje ona dotychczasowe propozycje, które zgłaszane były w tym zakresie począwszy od 2018 roku - zapowiadają związkowcy.
Dodają: - Otrzymaliśmy zapewnienie o wypłacie premii dla pracowników wojska z okazji Święta Niepodległości. Z nieukrywana radością dowiedzieliśmy się także o wprowadzeniu w życie długo oczekiwanych przez stronę związkową wytycznych do współpracy ze związkami zawodowymi. Kolejne rozmowy przed nami.
Szeregowi pracownicy wojska zabierają głos
Szeregowi pracownicy wojska wątpią w przyszły sukces rozmów. - Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych domaga się 12 procent podwyżki - przypominają. - Czy nasze związki na spotkaniu również o tym wspomniały? Pytamy, ponieważ z informacji przekazanych nam po zeszłotygodniowym spotkaniu wynika, że nasi przedstawiciele jedynie są przeciwni podwyżce w wysokości 3 procent.
Inni pracownicy cywilni zaznaczają: - Nie zgadzamy się na likwidowanie rozporządzenia MON ws. świadczeń socjalno-bytowych dla PPM, a jedynie zlikwidowanie regulaminów, których nie przewidują przepisy, a które są nagminnie wprowadzane w jednostkach. Takie praktyki są stosowane bez podstawy prawnej w tym zakresie i bez uzgodnień z organizacjami związkowymi.
Niektórzy ironizują: - Oby ta nieukrywana radość nie była przedwczesna. Na tę chwilę wspomniane wytyczne widział chyba tylko pełnomocnik MON i jego urzędnicy. Do żadnej z organizacji związkowych one nie dotarły, choć pełnomocnik wskazywał, że było to już tak dawno, że o nich zapomniał. To może zapomniał również, że zapomniał ich podpisać i leżą gdzieś na dnie biurka.
Ktoś z cywilów kończy, zwracając się do związkowców: - Szkoda waszego czasu na te wszystkie spotkania. Dostaniemy po 100 zł i tyle.