Podziel się sobą! Rowerowym rajdem promują transplantologię. Z Supraśla do Białegostoku przejechali z lekarzami naszego USK
ORGANiści promują transplantacje
- W 2010 roku mój syn miał tragiczny w skutkach wypadek. Dla niego nie było ratunku, ale swoimi organami uratował sześć osób. Najmłodszy z biorców miał 2,5 roczku, otrzymał fragment wątroby. Drugi fragment wątroby trafił do 26-latka. Do przeszczepu poszła również trzustka, obie nerki i zastawka płucna. Hejt z jakim wtedy się spotkałam, paradoksalnie sprawił, że usiedliśmy z przyjaciółmi syna i postanowiliśmy coś zrobić. Stąd fundacja, która jednocześnie upamiętniłaby syna i przyczyniłaby się do pogłębienia świadomości w obszarze transplantacji – wspomina Jolanta Kruczkowska, prezeska fundacji ORGANiści.
I właśnie przełamywaniu barier służą spotkania edukacyjne z młodzieżą w szkołach czy też rajdy, jak ten, który przebiega przez nasz region. Jak wyglądają spotkania na trasie?
- Mówimy o spotkaniu np. na rynku jakiegoś miasta. Rozdajemy ulotki, oświadczenia woli. Ciągle są jednak osoby, które odganiają nas, myślą, że zbieramy pieniądze. Kiedy mówimy, że nie, w odpowiedzi zdarza się usłyszeć „to jeszcze gorzej, pewnie chcecie mi nerkę wyciąć”. Takie sytuacje się zdarzają, na szczęście jest ich niewiele – dodaje nasza rozmówczyni.
Zauważa, że zmiana w społeczeństwie zachodzi na plus. Świadczą o tym też liczby. W 2024 roku dokonano ponad 2000 przeszczepów. Wcześniej było to 1200-1300 rocznie.
Transplantacje. Szczytna idea, o której trzeba mówić
Taką ideę promowania transplantacji docenia szef Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
- Naszemu społeczeństwu ciągle trzeba przypominać o szczytnych ideach, a dawstwo narządów jest jedną z nich. Tracimy osobę blisko, a jednocześnie dajemy życie dla kilku osób – mówi nam prof. Janusz Kochanowicz, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Dodaje, że w USK dokonywane są przeszczepy nerek i rogówek, a także pobierane narządy dla innych ośrodków w całym kraju.
Profesor przyznaje, że podejście do transplantacji zmienia się, jest bardziej pozytywne, natomiast wszystko zależy od konkretnego przypadku. Za każdym razem lekarze rozmawiają z rodziną o tym, jaki jest stan pacjenta, wykonują cały szereg badań, by nie było najmniejszej wątpliwości czy mózg osoby, od której miałyby być pobrane narządy, żyje.
Sam profesor wskoczył na rower, by wesprzeć fundację. Na odcinku z Supraśla do Białegostoku w rajdzie wzięli udział też Łukasz Rydzewski, Joanna Żurawska i Mateusz Jadeszko - lekarze z Kliniki Chirurgii Naczyń i Transplantacji, Igor Czaban, anestezjolog, koordynator ds. transplanatcji w USK oraz ks. Sebastian Kondzior, kapelan, członek zespołu transplantacyjnego. W sumie peleton liczył kilkanaście osób. Tegoroczny rajd przebiegał trasą z Giżycka do Białegostoku przez Banie Mazurskie, Gołdap, Suwałki, Augustów, Sokółkę i Supraśl.