Pogrzeb Józefa Jarmuły. Legendarny żużlowiec osiem razy sięgał po medal DMP. "Żegnaj wielki mistrzu, wielki wojowniku, gladiatorze"
Najbliżsi krewni, a także motocyklowa rodzina - w głównej mierze żużlowa - towarzyszyły w ostatniej drodze Józefowi Jarmule. W pogrzebie wybitnego sportowca, który miał miejsce w raciborskiej parafii pw. św. Mikołaja, wzięli udział przedstawiciele m.in. klubów żużlowych z woj. śląskiego - Włókniarza Częstochowa, INNPRO ROW-u Rybnik oraz kibice odradzającego się Śląska Świętochłowice.
Pogrzeb Józefa Jarmuły. Był legendą żużla, choć nie liczyły się dla niego puchary. "Jeździł tak, żeby kochała go publiczność"
Już w trakcie mszy św., żużlowca żegnano, podkreślając, że był on nietuzinkowym zawodnikiem. - Józek stworzył swój własny styl. Dla Józka nieważne były puchary, miejsce, on chciał walczyć do końca. Jeździł tak, żeby kochała go publiczność. Kochał szybką jazdę, kochał tor - mówił o sportowych wyczynach Józefa Jarmuły, Henryk Grzonka, znakomity dziennikarz sportowy, dodając, że gdy ogląda dziś jazdę Bartosza Zmarzlika, niejednokrotnie przypomina mu się to, co na torze robił właśnie Józef Jarmuła.
- Zastanawiam się, co dzisiaj on, na tym ostatnim pożegnaniu, chciałby powiedzieć. I przypomniałem sobie pożegnanie na torze w Częstochowie. Józek wtedy powiedział: "Nigdy o mnie nie zapomnijcie". Dzisiaj te same słowa chciałbym powiedzieć w dniu jego ostatniego pożegnania. Żegnaj wielki mistrzu, wielki wojowniku, gladiatorze - pożegnał Józefa Jarmułę w kościele, Henryk Grzonka.
Po ceremoniach pogrzebowych w kościele, ich dalsza część miała miejsce na cmentarzu parafialnym. Tam z kolei w momencie, kiedy urnę z prochami zmarłego żużlowca, składano do grobu, odpalone zostały motocykle żużlowe zawodników Włókniarza Częstochowa oraz szosowe motory kibiców ze Świętochłowic. To zresztą w ich towarzystwie dotarł na cmentarz kondukt żałobny.
Józef Jarmuła zmarł w wieku 83 lat. Jeszcze kilka lat temu był w stanie dosiąść żużlowego motocykla
Przypomnijmy - Józef Jarmuła zmarł niespodziewanie, 12 czerwca, w wieku 83 lat. W trakcie swojej zawodniczej kariery, żużlowiec związany był tylko i wyłącznie z klubami z woj. śląskiego. Najpierw reprezentował barwy drużyny ze Świętochłowic, a następnie z Częstochowy. Z tą drugą sięgnął po tytuł Drużynowego Mistrza Polski w roku 1974.
W sumie w swoim dorobku Józef Jarmuła miał też jeszcze siedem innych krążków DMP. Z drużynami Śląska Świętochłowice i Włókniarza Częstochowa zdobył cztery srebra i trzy medale z brązowego kruszcu.
- Legenda naszego klubu, postać niezwykle charyzmatyczna, pionier swoich czasów. Sam o sobie mówił, że urodził się dla żużla za wcześnie. Człowiek utożsamiany z niesamowitą wolą walki, nieustępliwością i ambicją. Na jego mecze przychodziły rzesze ludzi. Tłumy chciały zobaczyć Jarmułę, postać, która wyprzedziła swoją epokę - wspominali zmarłego żużlowca, przedstawiciele Włókniarza Częstochowa, tuż po tym, gdy pod Jasną Górę dotarły informacje o jego śmierci.
Z równie wielkim rozrzewnieniem, zawodnika w mediach społecznościowych żegnali także kibice czarnego sportu.
"Kawał zawodnika, teraz takich showmanów już nie ma". "Genialny rider wyprzedzający na torze nie tylko rywali, ale i epokę w jakiej jeździł" - zaznaczali fani.
Na to wskazywano także w trakcie pogrzebu byłego żużlowca, zwracając przy okazji uwagę, że jeszcze jako 80-latek był on w stanie dosiąść żużlowego motocykla i pokonać na nim cztery okrążenia na torze i to we w pełni żużlowej pozycji.