Połączyli grecki mit i doświadczenia uciekających przed wojną kobiet. Premiera spektaklu "Eros i Psi"
- Mówimy o tym, jak być migrantem tu i teraz. Chcieliśmy połączyć w tym spektaklu starogreckie mity, historie o wojnie i miłości oraz współczesną naukę. To próba poszukiwania odpowiedzi na pytanie, kiedy wreszcie skończy się to wszystko, co teraz się dzieje. Oczywiście, mam na myśli wojnę Rosji przeciwko Ukrainie, ale nie tylko – mówi reżyser spektaklu Kostiantyn Vasiukov. - Kanwą jest historia Psyche, która chce zdobyć miłość Erosa, ale nasza Psyche we współczesnych warunkach zmienia tę mityczną historię i kontynuuje ją na własnych warunkach.
„Co robimy, gdy żadna religia, wiara czy ideologia nie może uratować nas i świata? Zwracamy się do nauki, filozofii i sztuki – czy są one w stanie odpowiedzieć na pytanie, które krzyczy w każdym człowieku: „kiedy to wszystko się skończy?”. Czy można to obliczyć matematycznie? Czy mądrość zgromadzona przez wieki pomoże? Czy znaleziono odpowiedni język artystyczny, by to wyjaśnić?” - zastanawiają się twórcy spektaklu.
Psyche w różowym dresie
Psi – bohaterki przedstawienia – to grecka Psyche, bogini i uosobienie duszy ludzkiej, przedstawiana jako młoda dziewczyna ze skrzydłami motyla – w spektaklu w dwóch postaciach, w które wcielają się ukraińskie performerki Nina Batovska i Kateryna Vasiukova.
Podobnie jak w greckim micie, zakochany w Psyche Eros, odwiedza ją o noc pod osłoną ciemności, uprzedzając, że straci go na zawsze, jeżeli będzie chciała zobaczyć, jak wygląda. A co, jeśli Eros jest Rosjaninem?
Historia greckiej bogini w spektaklu „Eros i Psi” przeplata się z teatrem dokumentalnym, którego kanwą są przeżycia aktorów przedstawienia, doświadczenia związane z wojną, przeprowadzką do Polski, egzystencja w nowych warunkach.
Mój strach i niepewność są w tym spektaklu
Aktorka i performerka Kateryna Vasiukova przyjechała do Polski z Charkowa po inwazji Rosji na Ukrainę. Najpierw trafiła do teatru najpierw w Sosnowcu, potem w Katowicach. Mówi, że teatr pozwolił jej przetrwać.
- Nie wiem, co by było, gdybym nie miała teatru. Ta praca daje mi siłę, pozwala oderwać się od myślenia o tym, co dzieje się w Ukrainie – mówi artystka. - Wiem, jak ludzie reagują na wiadomości o wojnie. Są zmęczeni. Rozumiem to, bo kiedy w Doniecku trwała wojna ja w Charkowie toczyłam normalne życie, grałam spektakle w języku rosyjskim, myślałam, że wojna jest daleko. Rozumiem to i chcę jako artystka opowiadać o czymś innym, ale to jest we mnie. Zakładamy brokat i różowe ciuchy, jak gdyby nigdy nic, ale nie da się uciec od tego, co dzieje się w Ukrainie. Wiem, że kojarzę się z wojną. Mój strach i niepewność są w tym spektaklu.
Artyści, którzy tworzą spektakl „Eros i Psi” to twórcy z Charkowa i Kijowa: Kostiantyn Vasiukov, Anastasia Kosodij, Lena Kovacz, Nina Batovska, Kateryna Vasiukova, Artem Afanasiev, Max Panczenko, Svitlana Żytnia, Iryna Marczuk, Andrij Skrypka, do których dołączył czeski muzyk Tomaš Vtipil. To nie pierwsza artystyczna inicjatywa ukraińskich artystów w Polsce, wcześniej pracowali już w Teatrze Zagłębie, Śląskim Teatrze, ale po raz pierwszy pracują razem w Krakowie.
Spektakl „Eros i Psi” jest przeznaczony dla widzów 16+. Przedstawienie jest grane w języku polskim z ukraińskimi napisami. Premiera 12 czerwca, kolejne przedstawienia 25 czerwca.