Pomorze: Mieszkamy w najbardziej mokrym miejscu w Polsce. Normy są przekroczone, a prognozy nieubłagane
Gdyby wziąć pod uwagę pogodowe normy i dane statystyczne, na Pomorzu nie powinno padać już do końca roku, a nawet przez kilka miesięcy roku następnego. Oczywiście statystyka nie ma żadnego wpływu na to co dzieje się w pogodzie, ale dowodzi, że mieszkamy obecnie w najbardziej mokrym i pochmurnym miejscu kraju.
- Według ustalonych norm dla Gdańska z lat 1991 - 2020 wskazanych przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w regionie do dnia 20 października spadło już 101 proc. całkowitej, miesięcznej kumulacji opadów deszczu. W Koszalinie poziom ten wynosi 118 proc., Toruniu - 106 proc. Trzeba dołączyć Żuławy Wiślane i całe Powiśle - to są najbardziej mokre miejsca w kraju już od wielu tygodni - wskazuje Piotr Kowalkowski, pasjonat pogody, zjawisk meteo, bloger, prowadzący profil Info Meteo w internecie.
280 proc. normy
Jeszcze na początku maja Państwowy Instytut Geologiczny wydawał ostrzeżenia o zagrożeniu hydrogeologiczną suszą, którym objęto 12 województw (bez Pomorza).
Rzeczywiście, po dość suchej zimie i początku wiosny wydawało się, że rok 2025 będzie podobny do minionych lat, gdzie w niektórych gminach z powodu suszy wprowadzano zakaz podlewania ogródków czy napełniania basenów przydomowych.
Jednak wiosna, zwłaszcza na Pomorzu była chłodna i mokra. Podobnie było na Warmii i Mazurach. W maju w Olsztynie odnotowano 141 proc. opadów rocznej normy wyliczonej przez IMGW na bazie średniej z lat 1991-2020.
Szczególny był lipiec. Dane wskazują, że w Gdańsku spadło 284 proc. miesięcznej normy deszczu, w sierpniu z kolei 127 proc. (dane dla Olsztyna mówią odpowiednio o poziomie 152 i 89 proc. normy w lipcu i sierpniu).
- W lipcu na okolice Gdańska, Elbląga, Żuław i Powiśla spadła blisko 3-miesięczna kumulacja deszczu - doszło wtedy do powodzi błyskawicznych. W Olsztynie norma od czerwca została przekroczona trzy razy, w Gdańsku dwa razy - podkreśla Piotr Kowalkowski.
Gwałtowne opady pod koniec lipca, w przededniu żniw, wpłynęła tragicznie na tegoroczne zbiory. Tam gdzie woda nie zniszczyła zbiorów, spowodowała ograniczenie plonów i w konsekwencji, poważne straty. Skutki tych ulew widać na polach do dziś. W wielu miejscach na polach wciąż stoi woda, uniemożliwiając polowe prace.
Straty nie tylko w rolnictwie, problem nie tylko z deszczem
Nie dość, że rok 2025 jest mocno deszczowy, to w dodatku jest wyraźnie pochmurny.
- Bliskość Morza Bałtyckiego sprzyja w okolicy Zalewu Wiślanego, Zatoki Gdańskiej rozwijaniu się morskiej konwekcji. Nawet gdy nie pada to i tak względem całego kraju jest to teren najczęściej bardziej pochmurny, czego doświadczamy tu w tym roku wybitnie - informuje Piotr Kowalkowski.
Pochmurne, deszczowe i chłodne lato wpłynęło nie tylko na żniwa. Według branży turystycznej, był to najgorszy sezon letni nad polskim morzem, od ponad dekady.
To nie koniec
Prognozy są nieubłagane. W najbliższych dniach na Pomorzu znowu będzie padać, i to solidnie. Niebo całkowicie pokrywać będą chmury. Ma być także wietrznie.
Bardzo deszczowy będzie piątek. Tego dnia nad Gdańskiem spaść ma, wg prognoz, ok. 5 litrów na metr kw.
Na poprawę deszczowej aury są szanse w sobotę.